http://www.google.ch/url?sa=t&rct=j&q=crossfit push up&source=web&cd=3&ved=0CEUQtwIwAg&url=http://www.youtube.com/watch?v=9A_zvnm8C04&ei=x6LvTsTTMITrOZXZtK8I&usg=AFQjCNE_MiA-aIG7vTwOzfrqfajT0Z9X6g&cad=rja
...
Napisał(a)
pompek sie jest łatwo nauczyc ale musisz robic prawidłowo i tyle starczy
http://www.google.ch/url?sa=t&rct=j&q=crossfit push up&source=web&cd=3&ved=0CEUQtwIwAg&url=http://www.youtube.com/watch?v=9A_zvnm8C04&ei=x6LvTsTTMITrOZXZtK8I&usg=AFQjCNE_MiA-aIG7vTwOzfrqfajT0Z9X6g&cad=rja
http://www.google.ch/url?sa=t&rct=j&q=crossfit push up&source=web&cd=3&ved=0CEUQtwIwAg&url=http://www.youtube.com/watch?v=9A_zvnm8C04&ei=x6LvTsTTMITrOZXZtK8I&usg=AFQjCNE_MiA-aIG7vTwOzfrqfajT0Z9X6g&cad=rja
...
Napisał(a)
Eh... miałam dziś poćwiczyć, ale... nie wyszlo... nie mamy wody i czekamy aż przyjdzie właściciel mieszkania, żeby naprawić. Był wczoraj i jeszcze pytał, czy będziemy jutro (dziś) w domu, no to specjalnie nigdzie nie wychodzilismy, a on nie przyszedł. Do tego sąsiad nas zalał. Mamy plame do połowy ściany... coś z pralka nie tak... A ja się nie mogę umyć, ani prania zrobić
Wieczorem przed snem spróbuję chociaż kilka serii pompek, żeby się nauczyć.
Jedzonko na jutro:
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-20 22:57:03
Wieczorem przed snem spróbuję chociaż kilka serii pompek, żeby się nauczyć.
Jedzonko na jutro:
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-20 22:57:03
No pain -no gain
http://www.sfd.pl/mathilda__powrót_młodej_mamy_:_-t939270.html
...
Napisał(a)
W ramach pogłębiania wiedzy wyczytałam że warto byłoby się zainterecować octem jabłkowym i stąd pytanie - czy w moim przypadku jest dobrym posunięciem? I jeśli tak, to czy forma (płyn, tabletki) mają jakieś istotne znaczenie?
No pain -no gain
http://www.sfd.pl/mathilda__powrót_młodej_mamy_:_-t939270.html
...
Napisał(a)
Mathilda w zadnej formie, w twoim przypadku warto zadbac o diete, taka solidna jak teraz sie starasz i tyle starczy, reszta to zabawa ktorej nei poczujesz. AA ocet jak uwazasz, rano łyzka lub przed posilkami łyzka pmaga w trawieniu czesto tym co maja kłopoty, ale ale tkwi w tym jeden kruczek, powinien to byc ocet jabkowy niepasteryzowany, wiec juz masz odpowiedz na swoje pytanie
...
Napisał(a)
Dzięki Obli, zatem jedziemy dalej z tym koksem :)
Trening dzisiaj jakis słaby... nie jestem zadowolona z przysiadów... powinnam pozostać przy wcześniejszym ciężarze, ale sądziłam, że dam rade dziś coś więcej wycisnąć... jednak wciąż jestem przeziębiona i przez to słaba i może gdyby nie to przeziębienie, to by poszło lżej, ale przeliczyłam się. Nastepnym razem zrobię na wcześniejszych ciężarach, a jak będzie ok, to znowu zwiększę, do tych co dzisiaj. Ostatnia seria to była kompletna porażka... Do tego zbliża się @ i jestem opuchnięta a co za tym idzie - wyglądam kompletnie niekorzystnie...
Trening A
rozgrzewka 5 min na ergometrze
przysiad ze sztangą 10/8/6/4 - 40/45/50/55
zarzut ze zwisu 10/8/6/4 - 18/20/23/25
wiosłowanie sztangą 10/8/6/4 - 25/28/30/33
wyciskanie sztangi na ławeczce poziomej 10/8/6/4 - 18/20/23/25
uginanie ramion ze sztangą 12/10/8 - 13/15/18
po siłowych 40min aero na orbitreku
Jedzonko na jutro:
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-21 19:28:49
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-21 19:29:30
Trening dzisiaj jakis słaby... nie jestem zadowolona z przysiadów... powinnam pozostać przy wcześniejszym ciężarze, ale sądziłam, że dam rade dziś coś więcej wycisnąć... jednak wciąż jestem przeziębiona i przez to słaba i może gdyby nie to przeziębienie, to by poszło lżej, ale przeliczyłam się. Nastepnym razem zrobię na wcześniejszych ciężarach, a jak będzie ok, to znowu zwiększę, do tych co dzisiaj. Ostatnia seria to była kompletna porażka... Do tego zbliża się @ i jestem opuchnięta a co za tym idzie - wyglądam kompletnie niekorzystnie...
Trening A
rozgrzewka 5 min na ergometrze
przysiad ze sztangą 10/8/6/4 - 40/45/50/55
zarzut ze zwisu 10/8/6/4 - 18/20/23/25
wiosłowanie sztangą 10/8/6/4 - 25/28/30/33
wyciskanie sztangi na ławeczce poziomej 10/8/6/4 - 18/20/23/25
uginanie ramion ze sztangą 12/10/8 - 13/15/18
po siłowych 40min aero na orbitreku
Jedzonko na jutro:
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-21 19:28:49
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-21 19:29:30
No pain -no gain
http://www.sfd.pl/mathilda__powrót_młodej_mamy_:_-t939270.html
...
Napisał(a)
Dziś bez rewelacji... dalej nie mamy wody... mam nadzieje, że nie zostawią nas tak na święta...
Miałam też dość trudny dzień - pełen pokus, z resztą to już którys taki dzień z kolei... Jestem na etapie odzwyczajania się od słodyczy, a irlandczycy od słodzyczy nie stronią, mamy w pracy przerwę o 11 i zawsze są jakieś ciastka, a że święta coraz bliżej, to i słodkości w staffroomie znacznie więcej. Dostałam też od ekipy z pracy własnie tai słodki "umilacz" na święta... nie tykam tego nawet... chłopak wciąga powoli... niby też mu to nie na rękę, ale jakoś nie marudzi...
Ogromnym wsparciem w takich sytuacjach jest dla mnie to forum i dziś np. przywoływałam sobie plecy Martucci, że też takie będę miała... że to wszystko jest tylko dla mojego dobra... i tak za to ja w ramach "pocieszenia" dopadłam dzisiaj na promocji ananasa za 50 centów i w tej samej cenie jeszcze żółtego melona i melona gala. Sobie leżą i się uśmiechają :) Kupiłam też awokado, ale jeszcze musi dojrzeć. No i najgrsze, że nie wiem jak je przygotować. Trochę sie boję, bo kiedyś próbowałam, ale taki kompletnie twardy i był niedobry. Może coś wymyslę.
Zastanawiam się też nad tym jak ważyć owoce - puki co ważę je całe, ale co z ogryzkiem? gruba skórką? Pestkami? Stwierdziłam, że lepiej je wliczać, ale może robię źle...
Dzisiaj też wukombinowałam sobie "cos pysznego" :) Bardzo lubię rabarbar, ale że nie powinno sie uzywać słodzików, to uznałam, że zobie go posłodzę owocem... i tak rozgotowałam rabarbar na taka papkę, odcedziłam wodę którą wypiłam z herbatą a do rabarbaru dodałam starte jabłko, orzechy i cynamon... mmmmm.... niebo w gębie :)
Dziś bez treningu, ale może wieczorem zrobię pompki. Jak już tylko będę miała wodę w domu, to wprowadzę znowu jakiś crossfit, bo puki co to musze się myć na siłowni... ;/
Jedzonko na jutro:
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-22 19:50:32
Miałam też dość trudny dzień - pełen pokus, z resztą to już którys taki dzień z kolei... Jestem na etapie odzwyczajania się od słodyczy, a irlandczycy od słodzyczy nie stronią, mamy w pracy przerwę o 11 i zawsze są jakieś ciastka, a że święta coraz bliżej, to i słodkości w staffroomie znacznie więcej. Dostałam też od ekipy z pracy własnie tai słodki "umilacz" na święta... nie tykam tego nawet... chłopak wciąga powoli... niby też mu to nie na rękę, ale jakoś nie marudzi...
Ogromnym wsparciem w takich sytuacjach jest dla mnie to forum i dziś np. przywoływałam sobie plecy Martucci, że też takie będę miała... że to wszystko jest tylko dla mojego dobra... i tak za to ja w ramach "pocieszenia" dopadłam dzisiaj na promocji ananasa za 50 centów i w tej samej cenie jeszcze żółtego melona i melona gala. Sobie leżą i się uśmiechają :) Kupiłam też awokado, ale jeszcze musi dojrzeć. No i najgrsze, że nie wiem jak je przygotować. Trochę sie boję, bo kiedyś próbowałam, ale taki kompletnie twardy i był niedobry. Może coś wymyslę.
Zastanawiam się też nad tym jak ważyć owoce - puki co ważę je całe, ale co z ogryzkiem? gruba skórką? Pestkami? Stwierdziłam, że lepiej je wliczać, ale może robię źle...
Dzisiaj też wukombinowałam sobie "cos pysznego" :) Bardzo lubię rabarbar, ale że nie powinno sie uzywać słodzików, to uznałam, że zobie go posłodzę owocem... i tak rozgotowałam rabarbar na taka papkę, odcedziłam wodę którą wypiłam z herbatą a do rabarbaru dodałam starte jabłko, orzechy i cynamon... mmmmm.... niebo w gębie :)
Dziś bez treningu, ale może wieczorem zrobię pompki. Jak już tylko będę miała wodę w domu, to wprowadzę znowu jakiś crossfit, bo puki co to musze się myć na siłowni... ;/
Jedzonko na jutro:
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-22 19:50:32
No pain -no gain
http://www.sfd.pl/mathilda__powrót_młodej_mamy_:_-t939270.html
...
Napisał(a)
Tez jestem na etapie odzwyczajania sie od slodyczy :) Nie jest latwo, podobnie jak u Ciebie w pracy, u mnie tez rozdaja ciagle swiateczne cukierki i jeszcze sie dzwia jak odmawiam.
Jest nas tu troche na forum "na odwyku", damy rade :) Mi pomaga wsparcie ze strony dziewczyn, przypominanie sobie sylwetek niektorych dziewczyn i wyobrazenie tego, ile pysznych rzeczy moge zjesc zamiast glupiego cukierka :)
Zycze powodzenia.
Jest nas tu troche na forum "na odwyku", damy rade :) Mi pomaga wsparcie ze strony dziewczyn, przypominanie sobie sylwetek niektorych dziewczyn i wyobrazenie tego, ile pysznych rzeczy moge zjesc zamiast glupiego cukierka :)
Zycze powodzenia.
...
Napisał(a)
Wody jak nie było, tak nie ma... wściekła jestem... jutro ostatnia szansa, żebyśmy nie zostali bez wody na święta... czuje się jak bez ręki.
Dziś w diecie zawirowania - tzn trzymam się tego co zaplanowane, jednak kolejność posiłków wypadła inaczej ze względu na późną pobudkę i czas treningu.
Trening dziś wypadł całkiem przyzwoicie. Jestem zadowolona. Zaliczyłam mały progres w wykrokach ze sztangą.
rozgrzewka - 3 min na ergometrze - bardzo intensywne + wymachy ramion i ogólne rozciąganie.
B
martwy ciag 10/8/6/4 - 40/45/50/55
wyciskanie zolnierskie 10/8/6/4 - 13/15/18/20
wykroki ze sztanga 10/8/6/4 - 25/28/30/33
wyciskanie sztangielek na laweczce skosnej 10/8/6/4 - 8/9/10/12,5
wyciskanie francuskie sztangi lezac 12/10/8 - 10/13/15
na dobitkę 40 min aero na orbim
Zbliża się koniec pierwszego tygodnia mojej diety, i widzę znaczną poprawę w samopoczuciu oraz ze strony gastrycznej - jak ręką odjął zniknęły zatwardzenia i bóle brzucha. Nie będę robić w niedzielę pomiarów, ponieważ jestem przed okresem i czuję się zapuchnięta, więc uznałam, że odpuszczę i dopiero za tydzień zobaczymy czy coś ruszyło. Jedzonko na jutro (jak widać nie organizuję wigilii - jesteśmy tylko we dwoje i oboje na diecie, więc specjalnie nam nie zależy, aczkolwiek będzie to wyjątkowy czas dla nas)
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-23 21:52:01
Dziś w diecie zawirowania - tzn trzymam się tego co zaplanowane, jednak kolejność posiłków wypadła inaczej ze względu na późną pobudkę i czas treningu.
Trening dziś wypadł całkiem przyzwoicie. Jestem zadowolona. Zaliczyłam mały progres w wykrokach ze sztangą.
rozgrzewka - 3 min na ergometrze - bardzo intensywne + wymachy ramion i ogólne rozciąganie.
B
martwy ciag 10/8/6/4 - 40/45/50/55
wyciskanie zolnierskie 10/8/6/4 - 13/15/18/20
wykroki ze sztanga 10/8/6/4 - 25/28/30/33
wyciskanie sztangielek na laweczce skosnej 10/8/6/4 - 8/9/10/12,5
wyciskanie francuskie sztangi lezac 12/10/8 - 10/13/15
na dobitkę 40 min aero na orbim
Zbliża się koniec pierwszego tygodnia mojej diety, i widzę znaczną poprawę w samopoczuciu oraz ze strony gastrycznej - jak ręką odjął zniknęły zatwardzenia i bóle brzucha. Nie będę robić w niedzielę pomiarów, ponieważ jestem przed okresem i czuję się zapuchnięta, więc uznałam, że odpuszczę i dopiero za tydzień zobaczymy czy coś ruszyło. Jedzonko na jutro (jak widać nie organizuję wigilii - jesteśmy tylko we dwoje i oboje na diecie, więc specjalnie nam nie zależy, aczkolwiek będzie to wyjątkowy czas dla nas)
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-23 21:52:01
No pain -no gain
http://www.sfd.pl/mathilda__powrót_młodej_mamy_:_-t939270.html
...
Napisał(a)
VikiTez jestem na etapie odzwyczajania sie od slodyczy :) Nie jest latwo, podobnie jak u Ciebie w pracy, u mnie tez rozdaja ciagle swiateczne cukierki i jeszcze sie dzwia jak odmawiam.
Jest nas tu troche na forum "na odwyku", damy rade :) Mi pomaga wsparcie ze strony dziewczyn, przypominanie sobie sylwetek niektorych dziewczyn i wyobrazenie tego, ile pysznych rzeczy moge zjesc zamiast glupiego cukierka :)
Zycze powodzenia.
Dzięki Viki, no niestety jest ciężko, ale nagroda BĘDZIE WIELKA :) więc wierzę mocno, że warto. Zmiana nawyków żywieniowych na pewno tylko będzie na plus :)
No pain -no gain
http://www.sfd.pl/mathilda__powrót_młodej_mamy_:_-t939270.html
...
Napisał(a)
Dziś miało być nietreningowo, ale tak spontanicznie zdecydowałam, że jednak pójdę, bo przez najbliższe 2 dni siłownia będzie nieczynna, więc warto wykorzystać szansę :)
Na początek 10 min solidnej rozgrzewki na ergometrze, aż zadyszkę złapałam... a potem - czysta improwizacja - czyli ćwiczenia tego z czym idzie mi najoporniej, a więc zrobiłam kilka serii pompek, do tego podciąganie - ale nie takie zwykłe, bo słabeusz jeszcze jestem, ale mamy na siłowini taką maszynę, która odciąża trochę i wypycha ciężar pod kolanami - i w ramach zapoznania się z techniką zrobiłam z 6 serii po 10 powtórzeń, może wiecej. Czułam ciężar mimo wszystko, choć miałam ustawione odciążenie na 82,5. Potem zmniejszyłam na 75 i tu też wpadły chyba 2 serie i szło mi całkiem dobrze, tyle, że byłam juz porządnie zmęczona i nastepnym razem rozpocznę przy takim odciążeniu i w miarę progresu będę dalej odejmować. Do tego na tej samej maszynie ćwiczenia na triceps. Porządnie go potrenowałam. Na koniec aero na orbim - 30 min.
Po treningu wypadły jeszcze zakupy i dopadłam piękną porcję kilogramowego filetu z łososia w bardzo dobrej cenie:) Do tego kupiłam w ramach ewolucji moich kubków smakowych; porcję szpinaku (chć nie mam pojęcia jak smakuje i jak to przygotować) i brukselkę, której tak nie lubiłam a od dziś jest bardzo lubiana :)
Jedzonko na jutro:
Na początek 10 min solidnej rozgrzewki na ergometrze, aż zadyszkę złapałam... a potem - czysta improwizacja - czyli ćwiczenia tego z czym idzie mi najoporniej, a więc zrobiłam kilka serii pompek, do tego podciąganie - ale nie takie zwykłe, bo słabeusz jeszcze jestem, ale mamy na siłowini taką maszynę, która odciąża trochę i wypycha ciężar pod kolanami - i w ramach zapoznania się z techniką zrobiłam z 6 serii po 10 powtórzeń, może wiecej. Czułam ciężar mimo wszystko, choć miałam ustawione odciążenie na 82,5. Potem zmniejszyłam na 75 i tu też wpadły chyba 2 serie i szło mi całkiem dobrze, tyle, że byłam juz porządnie zmęczona i nastepnym razem rozpocznę przy takim odciążeniu i w miarę progresu będę dalej odejmować. Do tego na tej samej maszynie ćwiczenia na triceps. Porządnie go potrenowałam. Na koniec aero na orbim - 30 min.
Po treningu wypadły jeszcze zakupy i dopadłam piękną porcję kilogramowego filetu z łososia w bardzo dobrej cenie:) Do tego kupiłam w ramach ewolucji moich kubków smakowych; porcję szpinaku (chć nie mam pojęcia jak smakuje i jak to przygotować) i brukselkę, której tak nie lubiłam a od dziś jest bardzo lubiana :)
Jedzonko na jutro:
No pain -no gain
http://www.sfd.pl/mathilda__powrót_młodej_mamy_:_-t939270.html
Poprzedni temat
Wizjaa - zdrowa dieta&świetna figura
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- ...
- 48
Następny temat
aisha/no gdzie te mięśnie?/pods.str.38
Polecane artykuły