redukcja i ujędrnienie po ciążach

Oto zaległa wypiska. Chyba mnie zaraza bierze. Jestem zła na cały świat, że nie mogę kurować się w domu, w łóżku, JAK CZŁOWIEK, tylko ciągle gdzieś i coś muszę. W niedziele będę gnić na całego! O!




Warzywka: pomidory, sałata lodowa i raszponka, cebula, czosnek, brokuł (na kolacje zapiekany z serem) i mnóstwo natki pietruszki (bo obrzęki).
No i kawa, dużo kawy, czarnej i zabielanej.
Mg + B6

Jest miesiączka, płacze i lamenty oraz za dużo wody w ciele. Myślę, że to woda, bo tłuszczu nie dorobiłabym się w 2 dni tyle, żeby spodni nie dopinać?? A jeśli się mylę, to proszę mnie oświecić.



Zmieniony przez - agamall w dniu 2011-11-26 13:07:56

Będę zaglądać i trzymać kciuki! To woda, się nie stresuj.

Azzi
Wiem, że to tylko woda i nie ma co w histerie wpadać, ale wiesz jak się baby w @ czują: płaczą i tupią, że są brzydkie, grube i nieszczęśliwe... Tak już jest. A za ciasne spodnie tylko pogłębiają ten stan niefajny...
Ale co tam. Do przeżycia. W poniedziałek będzie lepiej

Zmieniony przez - agamall w dniu 2011-11-26 13:17:15

Ja znam tylko z relacji. Normalnie obciach, bo nie wiem co to znaczy pms. U mnie tylko powódź, bez bólu i stresu. Ale współczuję tym bardziej! Trzymaj się Kobito!

A oto moja dzisiejsza micha:

Do tego: sałata lodowa, pomidory, natka,papryka żółta
Mg+B6
Wino dla zdrowotności
Miłej soboty życzę wszystkim Ladies!



Zmieniony przez - agamall w dniu 2011-11-26 14:18:48

Azzi ja tez nie wiem co to PMS . To jest nas dwie Izy

Zmieniony przez - obliques w dniu 2011-11-26 16:49:56

To mnie uspokoiłaś Obli. Bo już się zastanawiałam czy napewno jestem prawdziwą kobietą.

Ja niby miewałam PMS, ale odkąd żywię się po Ladiesowemu... Ni mam Ile to ma wspólnego ze sobą - nie wiem, ale najważniejsze, że w ogóle MAM okres, a dowód na brak PMS, to fakt, że miesiączka mnie zaskakuje i zawsze obwieszczam to na SFD wielkim czerwonym napisem

Dlatego też radzę Ci słuchać Szefostwa i ćwiczyć siłowo, być może rozwiązaniem tego napięcia mogą być ćwiczenia siłowe. Ja siłuję już dwa miesiące (nikt mi nie dał tortu, ale na 3-miesięcznicę upiekę sobie tort z mięsa). i mimo, że miałam wtopy z napadami głodu, to ostatnio się trzymam i rezultaty są.

Jeśli masz napad, chcesz się wyżyć, to powinnaś iść na siłownię i podnosić sztangę. Nie dość, że od złości czy stresu dostaniesz powera, to po treningu będą endorfinki i banan na ryju

Grunt to: powoli i do przodu. Im szybciej, tym większe ryzyko potknięcia. Jeśli masz ochotę na słodkie kup herbatę Lipton Vanilia&Carmel. To tylko aromat, zero kcal, a nawet bez cukru jest pyszna :)

Oj, chętnie bym poszła na siłownię powalczyć ze sobą, na dodatek z jakimś instruktorem-batem nade mną. A do tego wróciłabym na tbc, aeroboxing (te wykopy i ciosy...ach...tęsknię) i jeszcze na jogę, żeby powyginać ciało śmiało...
No ale cóż. Dzieci, siła wyższa. Nie mam z kim zostawić, poza tym różnie pracę mam poukładaną jak na razie. Mam nadzieję, że niebawem jakiś porządek i ład w tym wszystkim się stanie i wtedy będzie i czas dla mnie. Dlatego mobilizuje się w domu. Z mobilizacją nie mam problemu.
No a PMS towarzyszył mi zawsze, przed porodami był o wiele bardziej dokuczliwy. A teraz spirala dodatkowo to potęguje, gdyz podobno bardzo ukrwiona jestem

Czytałam Twój dziennik, ale chyba senna byłam. Siłownia odpada, to może trening z piłka i hantlami regulowanymi by Obli? Dziewczyny zadowolone są... Z reszta jak się ktoś słucha Szefowych to nie może być inaczej.