Z AEROBÓW NA SIŁOWE

ja własnie na śniadanie jem omleta z płatków owsianych z cynamonem i jabłkiem :) mniam :) szkoda, że jabłek nie można jeść bez opamiętania :) uwielbiam jabłka :) a pozwalam sobie na nie tylko rano :)

Tak, robiłam tą tabelką w Autocadzie...

dzień bez cukru :D dzień bez cukru :D gratuluje Majli :) pierwszy dzień do przodu :) bo w kakao chyba cukeru nie ma co nie? :)

Nie ma. Jestem podłamana wynikiem zestawienia, ale z drugiej strony mogłam się wcześniej jakoś źle pomierzyć. Np. talia się trzyma, z uda trochę spadło...

A pępek mogłam źle wcześniej zmierzyć, bo mierzyłam równo na pępkowej wysokości i bez lustra. A dzisiaj stanęłam do pomiarów przed lustrem i szerze to zmierzyłam z 1-2 cm pod pępkiem, dlatego, że wyżej ześlizgiwał mi się centymetr, gdyż był skos... Boże Majli Majli...

edit: w ogóle to mniej jestem podłamana 64,5 niż byłam przy 62,2... Może dlatego, że obwody nie są jakieś dobijające, a ja czuję, ze teraz mam namacalną kontrolę i to mierzenie i ważenie, mimo przykrości daje mi kopa adrenaliny i motywację...

zapisałam sobie na dysku zdjęcie Martuccy i możecie brać mnie za d****kę, ale mam zamiar sobie je wydrukować i ponaklejać w kuchni "raz dwa trzy Martucca patrzy!"

Będę się teraz słuchać szefowych, bo też chce kiedyś móc jeść bułkę z marmoladą.

Zmieniony przez - Majli w dniu 2011-11-07 16:40:23

"torche"?? z uda wyszło ci -4cm ????? +5cm w pępku??? to strasznie dziwne jest i niby w ciagu 7 dni? Co ty wode nabierasz????
A jak to właściwie wygladało w zeszłym tygodniu

POMIARY
Z pępkiem tak jak mówię. Dzisiaj stojąc przed lustrem chciałam zmierzyć obwód na wysokości pępka, ale cały czas cm mi się przekrzywiał, wskakiwał wyżej, na talię, więc znalazłam stabilniejsze miejsce, pod pępkiem. Dla tego o kant d*py te moje pomiary.

However bardziej wiarygodne są z dzisiaj, bo stałam przed lustrem. A udo? Nie mam pojęcia. Może się machnęłam przy zapisywaniu za 1 lub 2 razem. Mierzyłam się bez wcześniejszych notatek, dlatego na bieżąco nie sprawdzałam wiarygodności.

MISKA
Monotonna ta moja micha. Cały czas jajka i płatki owsiane. Za mało mięsa. Za to warzyw sporo jem (pomidory, kapusta, sałata, ogórki, rzodkiewki... cebula). Dzisiaj udałam się na wieczorne zakupy i zaopatrzyłam się w kaszę gryczaną, jako nowe źródło węgli. Cukier out. Nabiał całkiem również. Nie mogę dostać oleju kokosowego, co myślicie o ryżowym?

TRENING
Oczywiście przy wcześniejszych wpisach się nieźle pomyliłam, wydawało mi się, że dam radę ćwiczyć biceps małą sztangą i wyobrażałam sobie, że sam gryf waży 10 kg, tym czasem to maleństwo 5 kg.

rozgrzewka:
rower 10 minut

siłowy:
klatka - rozgrzewka 10 x 15kg, 3 serie 10 x (20kg, 20kg, 20kg)
plecy - rozgrzewka 10 x 20kg, 3 serie 10 x (25kg, 27kg, 30kg)
barki - rozgrzewka 10 x po 2kg, 3 serie 10 x (3kg, 3kg, 3kg)
triceps - rozgrzewka 1- x 15kg, 3 serie 10 x (17kg, 17kg, 17kg)
biceps - rozgrzewka gryfikiem 5kg, 3 serie 10 x (w sumie 8 kilo? nie wiem ile ważyły "kółeczka")
czworogłowy + pośladki - przysiady - rozgrzewka 10 x 5 kg, 3 serie 10 x (znowu nie znam obciążenia, ale max 13, a może 11kg, w każdym razie więcej niż dotąd)
dwugłowy - rozgrzewka 10 x 15kg, 3 serie 10 x (20kg, 23kg, 25kg)
przywodziciel - rozgrzewka 10 x 60, 3 serie 10 x (70kg, 70kg, 70kg)
brzuch - unoszenie nóg leżąc - 3 x 15 powtórzeń
łydki - wspięcia na palcach - 3 x 20 powtórzeń

aeroby:
rower 20 minut

Nie wiem o co chodzi z oznaczeniami na sztabkach maszyny na przywodziciel, jakaś ogromna liczba.

Tam gdzie się da, staram się dokładać sobie sztangielkę, żeby każda seria była cięższa. Ale jak widać nie w każdym przypadku to robię.





Zmieniony przez - Majli w dniu 2011-11-08 00:42:04

P.S.: O CO CHODZI Z MOJĄ WAGĄ? Skoro w talii, bicu i łydce bez zmian, to jest szansa, że ta waga jest wynikiem zmagazynowania żywności w organiźmie?

Zmieniony przez - Majli w dniu 2011-11-08 00:44:04

waga to strasznie dziwna jest zawasze, mozna chudnac i z wagi nic, i odwrotnie tez , za pare dni mozesz miec znowu mniej
A jak sie ma niskie ww to waga tym bardziej stae si eniestabilna bo starczy impreza by nagle miec 2kg w gore

co do pomiaru brzucha na wys.pepka - tym sie nie sugeruj zbytnio. Mnie na początku mierzyły 2 osoby, bo sama nie chciałam (przekłamywanie, itp, nie ufam sobie ) - koleżanka i współlokator. Za każdym razem kosmiczne wartości. Poza tym to ciężkie miejsce do zmierzenia, miarka odstaje, przyklepujesz, to opada, a jak miarka jest z plastiku "sztywniejszego", to już w ogóle.

Dzięki, że jesteście i czuwacie. Czuję się silniejsza psychicznie mając świadomość, że istnieje taka część społeczeństwa, która swoje życie buduje na filarach zdrowia, logiki i ciężkiej pracy.

Ćwiczę na siłowni w pn, śr i pt. Czasami zastanawiam się, czy nie przyspieszyć efektów, dodając sobie godzinę aerobów w wt i czt, ale to chyba błędne koło. Później wkurzę się i to rzucę, odstawię jednocześnie część wysiłku i znowu zacznie mi się odkładać tłuszcz.

Mam nadzieję, że ktoś z Was napisze mi czy dobrze myślę? Skoro chcę włączyć siłownię już na stałe w moje życie, a moim docelowym cyklem treningowym są również 3 dni w tygodniu (jak już osiągnę wymarzone efekty za X czasu), to lepiej małymi kroczkami do przodu... chyba? Nie rzucać się desperacko na te aeroby?

Dzisiaj chyba poświęcę trochę czasu na wertowanie działu kuchennego, bo pierwszy raz od wielu, wielu dni doszłam do wniosku, że chyba mam dosyć moich omletów i naleśników :)

Jak masz ochote isc to idz sie zyeb na aerobach czy interwalach, ale nie rob tego dla 'odchudzania', zrob ze sportu element Twojego planu dnia