SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Z AEROBÓW NA SIŁOWE

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 40353

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 370 Wiek 34 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 2427
Margot "przegrałam życie" to ironia. WOlałam napisać powiedzonko, używane przez nas na wydziale, kiedy zawali się kolokwium z konstrukcji budowlanych niż pisać "dałam doopy". Nie chcę głaskania po głowie, przecież napisałam, że sama się śmieję z własnej pseudo-tragedii.

Ale bardzo się cieszę, że to "powiedziałam" na głos! Bo samemu sobie wmawiać "zdarza się, bądź twarda i tak idzie co raz lepiej" to trochę też mało obiektywne. However dziękuje Margot za kopa w doopę (jak napisze 'dupa' to też będą gwiazdki?:D)

Psycholog. Ach. Żeby to było takie proste. Szkoda, że nie ma tutaj działu 'terapii grupowej'. Masz rację, moja psychika nie jest w najlepszej formie i każdy to wie. Muszę wszystko robić na 300% ;/ Jak o siebie dbam, to na 300, a jak się obżeram to też na 300 ;/ Jak sprzątam w domu to jest na maxa, a jam mam bałagan to też maksymalnie... No dosyć tej prywaty!

Masz rację z tymi węglami. Odkąd zaczęłam normalnie jeść ciemne pieczywo (nie pokolorowane, tylko razowe mam na myśli i pełnoziarniste), to nawet nie reagowałam na leżącą w kuchni czekoladę.

A tutaj wczoraj porażka.

Chciałabym podzielić się z Wami pewnym linkiem, ale nie wiem czy można tutaj wrzucać coś z takich a nie innych portali. Pomijam całą filozofię tego gościa, bo to zupełnie niezwiązane, ani z siłownią, ani z niczym mądrym co wyczytałam na forum SFD, ale facet bardzo ładnie opisał jak sobie radzić z porachą,
a znalazłam to kilkanaście tygodni temu http://www.odchudzamsie.pl/moje-ochudzanie/co-zrobic-gdy-dales-plame-w-odchudzaniu .


youlca dziękuję, wiesz dawniej rzucałam się stopniowo w pochłaniający mnie wir i przeginałam na całe tygodnie, jak psychol opychałam się, aż się nie mieściło. Na zapas... A wczoraj powiedziałam sobie. STOP.
Obudziłam się rano i schowałam ten cały miód (z dwojga złego lepiej niż czekoladę...) wyrzuciłam miliard łupin po orzechach (dobrze, ze to nie były chipsy) i odkurzaczem wciągnęłam okruszki.

Dajmy na to, że wciągnęłam nim wczorajszy dzień.

Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 370 Wiek 34 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 2427


Micha.

Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 370 Wiek 34 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 2427


Micha z dzisiaj. Mam zamiar posiedzieć do późna, więc w kuchni czeka na mnie gar sałaty lodowej z pomidorami, ogórkiem i rzodkiewką, ale tego nie liczymy, nieprawdaż?

Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 370 Wiek 34 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 2427
Zapomniałam dodać kwestii dot. treningu. Dzisiaj zaczął się 3 tydzień. Do tej pory robiłam pseudo-trzy serie, bo jedna była rozgrzewką bez- lub z minimalnym obciążeniem. Dzisiaj po takich 'wstępach', dawałam prawdziwe 3 serie, zwiększając obciążenie. Klatkę ćwiczę już sztangą, czworogłowy uda też pożegnał maszynę i robię przysiady.
-klatka: ławeczka+sztanga,
-plecy: przyciąganie takiego czegoś na maszynie, z opartą klatką,
-(chyba) naramienny: unoszenie hantelek bokiem,
-(chyba) triceps: przyciąganie drążka od pozycji gdzie przedramiona są pod kątem prostym do tułowia, a łokcie cały czas do tułowia przyciśnięte, do pozycji wyprostowanych w dół rąk,
-biceps: sztanga,
-czworogłowy uda/pośladki: przysiady ze sztangą,
-dwugłowy uda: maszyna leżąc na brzuchu,
-przywodziciel: maszyna (ginekolog?),
-łydki: wspięcia na palcach,
-brzuch: leżenie na plecach trzymając się rękoma za drabinkę i unoszenie nóg do góry.

Dzisiaj pokręciłam się też na tym kółku do talii. Wiecie o co chodzi, nie? Na koniec byłam już tak szczęśliwa, że zaczęłam się na tym kręcić jak w kreskówce mysz na płycie w gramofonie i szeptać "juhuuu", co by radio Złote Przeboje mnie jednak zagłuszało, bo wielcy faceci wokół mnie zlaliby się chyba ze śmiechu. Wystarczyło, że miałam różową koszulkę dzisiaj

No więc: 10 minut rozgrzeweczki na rowerze, 60 minut siłowego (czasami przerwy były dłuższe, bo trener znikał, a czasami krótsze bo.. trener znikał, a ja się niecierpliwiłam i przyspieszałam odpoczynek), a po wszystkim 20 minut na rowerze i do domu wsuwać łososia

Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 370 Wiek 34 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 2427
Po pierwsze forum nie działa teraz dobrze, linki nie chodzą tak jak trzeba, ale i tak jest dużo lepiej niż wczoraj. Dlaczego nic nie piszecie, halo halo! Wrzucam moją dzisiejszą miskę. Jestem bardzo zawiedziona tym, że mamy 20:30, a ja jestem głodna i śpiąca. Masa roboty przede mną, pozostaje mi nawpierniczać się zalecanej przez Was kapusty kiszonej i pić herbatę. Wrzucam dzisiejszą miskę. Martucca hellooouuu :)

Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 370 Wiek 34 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 2427
Melduję wpałaszowanie połowy słoika kapusty kiszonej domowej roboty moich rodziców. Ej, najadłam się this is AMAZING! <3 Muszę dodać, że mój współlokator chodzi ze mną na siłownię. W ogóle to zabawne, mieszkamy razem, studiujemy razem, pochodzimy z tego samego miasta więc jeździmy razem na weekendy do domów i jeszcze przychodzimy razem na siłownię. On jako facet chodzi codziennie. Piszę do Was to wszystko notabene, bo chciałam pochwalić, że pomimo faktu, że zajęcia skończyliśmy o 20:10 on poszedł! I ćwiczy! No... Pewnie nigdy się nie dowie, że to napisałam :) Hi hi. A ja jutro.

BOŻE! W dni wolne od siłowni NIE CHCE MI SIĘ ćwiczyć na rowerze stacjonarnym. Dużo pracy mam, więc wmawiam sobie, że brak mi czasu...

Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 370 Wiek 34 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 2427
Wczoraj dałam dupy. Impreza rodzinna. Najpierw grzecznie zamówiłam łososia, ale później był i tort, i miliard cukierków, i frytki i cheesburgery i tłuste mleko... Tak więc jeśli o miskę chodzi, to nie było jej widać spod sterty żarcia.

Jednym słowem D U P A. Dzisiaj wróciłam do siebie, szczęśliwie wyciskałam na siłowni i robiłam przysiady. Jutro też idę, tak się złożyło, że w tym tygodniu pójdę dwa razy pod rząd. Micha z dzisiaj.



Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 370 Wiek 34 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 2427
Nie wiem co się dzieje, że nikt nie odpisuje. Może tutaj nie ma o czym pisać. Mam pilnować się mojego 120 80 120, zlikwidowac dni porażek, dalej chodzić dzielnie na siłownię i za jakiś czas wrzucać efekty...

Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 753 Wiek 45 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 8894
pisz pisz, regularne wypiski zarówno z treningu jak i z michy pomagają. to ma ma byc dla Ciebie, nie dla nas :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 73 Napisanych postów 26831 Wiek 18 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 283202
Majli, żeby dziewczyny do Ciebie wpadały w odwiedziny, to Ty też sama musisz wykazać odrobinę inicjatywy i zagościć w ich dziennikach Sporo jest osób na forum, nie sposób do każdego zajrzeć. Pointegruj się trochę

A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Pomoc w diecie/ treningu

Następny temat

Trening siłowy dla początkującej Lady :-)

WHEY premium