Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.
http://www.sfd.pl/_berry__:_bo_woli_kombinować_z_ciałem_pod_okiem_szefowych_:_-t811041.html foty str. 18 i 30
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
— H. Jackson Brown, Jr.
A teraz o treningu. Rozgrzewka ładnie 10 minut, aeroby po - 20. Wszystko jak zawsze, z tym że wrzuciłam obciążenie większe.
klata - w ostatniej serii podniosłam 4 razy 30 kilo (dotąd 6 razy 27,5)
barki - szły opornie
dwugłowy - w ostatniej zrobiłam 8x30 (dotąd 10x27)
triceps - ćwiczyłam pierwotnym sposobem, serie progresywne, ściąganie drążka w dół z łokciami przy sobie
przywodziciel - w ostatniej serii biorę już 90 kilo,
biceps - rozgrzewka czwórkami, dalej jadę już piątkami...
przysiad - jak powiedziałam tak zrobiłam i darowałam sobie ambitne dokładanie obciążenia kosztem techniki: 10x20kg / 10x20kg / 8x25kg / 8x25kg / 10x20lg - schodząc staram się wręcz siadać.
Wypiski z miski Kiedyś u kogoś ględziłyśmy o PMS w dzienniku, no więc ja i PMS to dwie różne rzeczy... Chooociaż... Ostatnie dwa dni byłam wyjątkowo przytulna. Wiecie taka siadająca na kolanach znajomym i ze smutną minką skomląca hlip hlip smuuutnooo miii.... - dlaczego? -nieee wiem... może będę miała okres? Przytul mnie.
Edit: I jeszcze mnie współlokator przytulił i powiedział, że prawdziwa ze mnie kobieta, bo dobrze się mnie trzyma. W talii wąska, a tam gdzie trzeba to szersza Dzięki Wam wszystkim mądre kobiety. Ponoć kiedyś będę klepsydrą. Ponoć dziś już jestem klepsydrą taką z niekończącym się czasem ;p
Zmieniony przez - Majli w dniu 2011-12-20 09:03:38
Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.
http://www.sfd.pl/_berry__:_bo_woli_kombinować_z_ciałem_pod_okiem_szefowych_:_-t811041.html foty str. 18 i 30
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
— H. Jackson Brown, Jr.
Nie piszę, bo zrobiłam sobie urlop od komputera na koszt Dallas 63 Stephena Kinga. Treningi cisnę nieprzerwanie, miskę trzymam. Zdarza mi się zjeść za mało, ale nie wpieprzam syfu. Odkąd staram się wykonywać ćwiczenia technicznie, jest mi dużo ciężej, dlatego lekko zeszłam z obciążenia i ilości powtórzeń, ale bez tragedii.
Życzę wszystkim super hiper świąt ludzi wyjątkowych, którzy nie wpyerdalają ciast na potęgę i po okresie wolnym od tradycji, mogą pochwalić się płaskimi brzuszkami, amen.
A sama idę dojeść, co by mojemu ciału nie zaczęło się wydawać, że je głodzę
Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.
Treningu ze środy nie wrzucałam, bo nie różnił się zbytnio od poprzedniego, za to w piątek polazłam na siłkę w rodzinnym mieśćie i szło mi bardzo opornie, zwłaszcza że musiałam kombinować jak tu utrzymać sztangielki dwukilowe + kółeczka na sztange kilogramowe
Ostatnio byłam jakoś siłowo osłabiona, ale mam nadzieję, że po tych 3 dniach bez ćwiczeń, przed planowanym wyjazdem w piątek uda mi się z powerem zrealizowac tydzień treningów na przestrzeni wtorek-środa-czwartek, gdyż tam gdzie jadę nie będe miała szans na ćwiczenie. Po powrocie (4 stycznia) znowu zrobię intensivo treningo (żeby mieć średnią ćwiczeń na tydzień taką samą jak zawsze), chyba że zjawi się tu jakiś bat i powie mi, że czas na przerwę w redukcji
Oto moje miski.
Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.
A no i zrobiłam sobie memlańca: płatki owsiane, orzechy włoskie, żółtka, 30 ml mleka i Whey czekoladowy zayebany siostrze, o Bosh... NIEBO W GĘBIE ALLELUJA, mogłabym to wpieprzać i wpieprzać...
I nie wiem teraz czy mam dojadać makaronem na noc czy iść spać? :(
Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.
A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.
Pomoc w diecie/ treningu
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42