Pierwsza rzecz
Otóż mam problem wkurzający. Od zawsze miałem ograniczoną mobilność stawów biodrowych. Mimo kilku lat trenowania sw wysokie kopnięcia sa możliwe jedynie po porządnej rozgrzewce na treningu i to też z techniką wiele pozostawiającą do życzenia.
W związku z tym mam mocno utrudnioną sprawę przy przysiadach. Tylko przy wąskim rozstawie nóg mogę bezproblemowo zejść nisko. W momencie gdy staję w rozkroku optymalnym dla siły i zachowania równowagi, ten zakres jest mocno skrócony i gdy schodzę nisko zamiast iść tyłkiem w dół ja składam się jak scyzoryk bo mam blokadę w biodrach.
Zaprezentuję nagranie, które pokazało jak głęboko w dupie jestem z techniką
Jak sądzisz, da się coś zrobić żebym w przysiadach pracował czwórkami zamiast plecami? Przysiady olimpijskie?
Dodam że zależy mi na progresie siłowym.
Druga rzecz
Zajechałem sobie kolana podczas niefortunnego eksperymentu u pumy i obecnie jedynymi ćwiczeniami, jakie moge wykonywać na nogi sa wyłącznie odmiany przysiadów i mc. Wszelkie inne próby kończą się bólem po tygodniu-dwóch.
Chciałbym od jesieni ruszyć z masą i marzą mi się duże uda. Masz pomysł na trening hipertoficzny dysponując wyłącznie odmianami ww ćwiczeń? Mam pewną koncepcję ale chciałbym ją skonfrontować.
Dzięki za poświęcony czas.