konkurs/Oveja podsumowanie str.41

No i tak w ogóle to co teraz? Dupę płaszczymy? :)

Miaow nie zaszkodzi wypróbować i tego Muszę przejrzeć skład. A w ogóle, jakie to niesamowicie tanie, biorąc pod uwagę pojemność. To bardzo istotne w czasach pustki w moim portfelu.

Zouza dzięki

Rura Chwilowo bez treningów i czuję się jak emerytka. Od soboty je wznawiam, ale miska nadal będzie nieco luźniejsza. A po kolejnym tygodniu i miska wraca do codzienności.
Jak powrócą treningi to powrócą wypiski. Albo wrócę do starego dziennika albo przeniosę się do tego działu. Wcześniej lepiej pisało mi się tam, teraz przywiązałam się do Ladies
Już rozglądam się za treningiem na najbliższy czas. Oczywiście dalej będę wypalać tłuszcz

Oveja, miałam Kallosa, skład jest spoko, ale jak dla mnie to mocno obciążający - miałam problemy ze spłukiwaniem i połowę praktycznie "wywaliłam" stosując jako maskę ochronną przedbasenem. Ze swojej strony polecam: http://allegro.pl/scandic-maska-z-mlekiem-i-miodem-1000ml-pompka-i1700328573.html lub jeszcze lżejsza: http://allegro.pl/scandic-watermask-maska-nawilzajaca1000ml-pompka-i1685039142.html (ta to tak "na co dzień") (składy ok -polecane przez wizażowe analizatorki składów)

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-07-07 11:14:17

Witaj! Jestem u Ciebie pierwszy raz - luknęłam na start i na efekty. Jestem pod ogromnym wrażeniem! Miło mi, że zajrzałaś do mnie i pochwaliłaś moje mikro-spadeczki, ale Twoja przemiana jest naprawdę imponująca :) Gratuluję i życzę dalszej pomyślności :)

Zmieniony przez - bulinka_86 w dniu 2011-09-06 11:25:22

Owieczko, a co u Ciebie?

No właśnie?:D Też muszę zaliczyć wpis u Ciebie;) no i po przeglądnięciu dziennika gratuluje efektów

Oveja
no właśnie, jak Ty się miewasz, co porabiasz

Dziękuję

U mnie ok, powoli żegnam się z wakacjami, wracam do codzienności i będę zabierać się do roboty. Na pewno wrócę z dziennikiem, bo to mobilizuje i uzależnia Nawet miałam ochotę wrócić w ostatnich dniach, ale rozłożyła mnie choroba, no i znowu przesunięcie...Fatum. Na tyle ze mnie wyssało energii, że ledwo udaje mi się robić codziennie pompki, ale dzisiaj jest odrobinę lepiej, więc jestem dobrej myśli.

Na czas wakacji nie chciałam zakładać dziennika, bo było trochę wyjazdów, rzadziej zaglądałam na forum. A drugi powód- wrzuciłam na totalny luz taki letni odpoczynek dla psychiki i ciała, z którego efektu jestem bardzo zadowolona, bo zauważyłam, że w mojej głowie zaszło wiele zmian na plus. Cieszę się, iż udało mi się dojść do takiego etapu, w którym nawet podczas „luzowania” nie popadam w żadne paranoje, nie puszczają mi też hamulce- nie ma skrajności. Ale nie zapeszajmy, hehe

Jedzenie na co dzień starałam się zachowywać czyste, ale zdarzały się „święta” , a tym samym grzeszki większe i mniejsze, % itp. Przez cały ten czas teoretycznie nie liczyłam ile ,czego wpadało, ale , że mam to już mocno zakorzenione (czytaj: zryty beret) to często przeliczało się samoistnie Co do ćwiczeń. Mieszałam, zapożyczałam ze wcześniejszych treningów, nie ćwiczyłam z konkretnym planem. Od tak, bardzo na luzie. Kiedy naszła ochota albo musiałam się wyżyć- wpadała siłówka czy jakaś wytrzymałościówka. Raz częściej, raz rzadziej. No i codziennie robię pompeczki Na pewno było mniej aerobów. Rower stacjonarny wyleciał całkiem. Były spacery i rower w plenerze.

Jednym zdaniem- był wakacyjny luz, ale z głową. Siłowo na pewno się cofnęłam, brak ćwiczenia z planem, sytematyczności robi swoje. Wizualnie mam nadzieję, że nie aż tak bardzo. No i brakuje mi już regularnego wycisku i coraz bardziej mnie nosi , także powrót jak tylko złagodzę trochę choróbsko. Oby na dniach

no to czekamy na rychły powrót

i wracaj do zdrówka

Pełen podziw za osiągnięte wyniki.
Gratulacje i dalszych sukcesów!