lofernetolerancyjni są, fakt, ale myślą, że za parę dni będę normalna, bo powiedziałam im o konkursie
teraz staram się im dać delikatnie do zrozumienia, że skrzywienie psychiki już raczej zostanie
A co do upałów oby się trzymały, widziałam prognozę i ma się zepsuć w weekend, a ja nie po to przyjechałam nad morze, żeby mi tu padało
Wczoraj poszło 7 litrów wody, 1 kawa i 1 herbata. Więcej nie zdążyłam, bo padłam
Dziś już 5 butelek za mną, więc spokojnie wejdzie 9 litrów... Ufff
Zjadłam dziś:
8:00 4 jajka, 2 talerzyki ogórków, trochę masła (ok 10g), kawa, herbata
13:00 placek
15:00 dorsz (250g)
19:00 placki z masłem (ok 30g) i lnem mielonym (ok 15g), sałata, ogórki, brokuły, oliwa z oliwek (ok 10g)
Placki te co wczoraj, w sumie: 4 jajka, 300g indyka, brokuły. Mam nadzieję, że len mielony zamiast siemienia może być.
Trening:
1a. suwnica nogi niżej 6x12x40kg
1b.
RDL 6x10x30kg
2a. Wiosło sztanga 6x10x10kg
2b. wyciskanie sztangielek skos góra 45` 6x12x6kg
3a. uginanie ze supinacją 6x15x4kg
3b. prostowanie ramion na drążku górnym 6x15x10kg
40 min na bieżni: na zmianę po 10 min biegu i marszu pod górkę
Prostowanie ramion ledwo co dałam radę, bo się obciążenia zmniejszyć nie dało... Miałam nadzieję, że czasy kiedy najmniejsze obciążenia są dla mnie za duże minęły