Tunrrida, no właśnie nie
Nie jestem w stanie przełknąć, a próbowałam z jabłkiem, rodzynkami, w małych kawałkach, dużych - i lipa.
Mamy mają to do siebie, że zawsze wszystko lepiej zrobią
Chociaż ja akurat bałabym się, że moja dowali oleju, panierki czy innych takich.
Clear, właśnie szamię teraz ten pasztet i muszę powiedzieć, że trzeba było deko posolić i spoooooooro popieprzyć. Trochę jestem zła na tą sól, bo miałam nie dodawać w ogóle, ale chyba bardziej byłabym zła jakbym musiała dwie blachy pasztetu wywalić
***
Dzisiejszy trening niszczący, chyba dlatego, że na antybiotyku jestem. A może dlatego, że cienki ze mnie bolek
Więc:
Rozgrzewka - orbitrek 7 min
1. unoszenie nóg do pionu w leżeniu na plecach 20 22 18 (II seria - obciążniki na nogi po 1kg, III - po 2kg)
2.prostowanie nóg na maszynie w siadzie 15x30 13x35 11x40
3.
uginanie nóg w leżeniu przodem na maszynie 15x30 13x35 11x40
4.wyciskanie sztangielek w leżeniu na skośnej ławce 15x7 13x8 8x9 (zaniemogłam w ostatniej serii)
5.unoszenie sztangielek bokiem w górę w staniu 15x2 13x3 10x4
6.wyciskanie sztangielek w staniu 15x7 13x8 9x9 (tyż niemoc)
7.podciąganie drążka wyciągu do klatki w siadzie 15x20 13x25 8x30 (i tu
)
8.ławka rzymska 20 20 21 (dwie ostatnie serie z obciążeniem 5kg)
9.naprzemianstronne uginanie ramion ze sztangielkami w staniu 15x6 13x7 10x8
+ rower 20 min /interwały
+ orbitrek 10 min
Wstyd mi za dzisiejsze niedociągnięcia
Jutro zaczynam te praktyki, muszę ustalić jakoś żarcie, coby szefa od razu pudłami nie straszyć
Pokombinuję tak, żeby nie musieć tam jeść, głupio jakoś tak.
***
To wymyśliłam
Zmieniony przez - kamelowa w dniu 2011-05-15 21:58:20