n70 /DZIENNIK/ czyli jak spalić tłuszczyk - mądrze

korektor ja tam znam swoja genetyke i wiem jak powinnam wygladac IMO sie spaslam

Święta racja! Najlepiej to być prostą jak deska - do tego nóżki jak paluszki i wtedy spokojnie się ubierzesz. Tylko nikt nie myśli o większości kobiet - bo prawda jest taka - że osoby ćwiczące i te które po prostu mają trochę więcej tłuszczyku - mają problemy z kupnem ubrań. Moja mama jak słyszy, że idę kupić spodnie - to już się śmieje i zawsze mi mówi, że dla mnie to chyba ich nie wyprodukowano jeszcze - a jak już kupie to max pół roku i mi się przecierają w udach i kryzys kupowania zaczyna się od nowa!

kavva więc jak tak to się nie spieram
dziewczyny kobieta powinna mieć krągłości,a nie być chuda jak wieszak

a jak już kupie to max pół roku i mi się przecierają w udach i kryzys kupowania zaczyna się od nowa!

Ola no wypisz wymaluj ja,spodnie praktycznie niezniszczone,a w kroku dziury

korektor83 żeby każdy mężczyzna miał takie podejście Choć to chyba też częściowa zasługa kobiet, które wyobrażają sobie siebie jak modelki (no prawie) i później zaczyna się ta walka.
I vena84 to jest straszne - ja już naprawdę nie mam cierpliwości z tymi spodniami - nawet nie ma co kupować jakiś porządnych bo to po prostu żal. U mnie jest identycznie spodnie wyglądają idealnie - tylko na pierwszy rzut oka - i tak co jakiś czas przymusowe zakupy. Za to jak ja lubię lato - przynajmniej krótkie spodnie mi się nie przecierają - a w pracy mam na sobie 3 pary sportowych i getry więc problem na jakiś czas znika A tak jeszcze w kwestii nóg to vena84 masz je śliczne - bardzo bym chciała takie

Zmieniony przez - n70 w dniu 2009-05-29 14:20:10

tylko brzydkie nóżki zaczynaja się u mnie od polowy ud wzwyż
zlewają się ze soba,a udo ociera się o udo
latem już wolę jakąśkieckę założyć niż krótkie spodenki chyba,że takie luźne gacie

A mi się i tak podobają Kiecka - jak jadę do pracy nawet żadnej nie biorę ze sobą (bo i tak nie byłoby kiedy jej założyć - no chyba że na niedzielę) - i pewnie że luźne gacie za to kocham lato!

ja w sumie lubię nawet swoje nogi,bo się wyrobiły i nie są takie kołki i łydk jakoś się fajnie odznacza zwłaszcza w wyższych butach,ale też w tygodniue to nie mam gdzie założyć,bo na rower to raczej nie założę

I bardzo dobrze, że tak mówisz bo to szczera prawda - może i ja za jakiś czas będę miała się czym pochwalić.
Hehe to trzeba nowy sport wymyślić np bieganie w szpilkach

A swoja drogą co do biegania - to jeśli się dzisiaj nie zmobilizuję i nie pójdę na nową siłownię to pozostanie mi znowu bieganie w deszczu. Dlaczego ja taka wstydliwa jestem - na moją siłkę mam brak kasy - a ja nie lubię nowych miejsc.

Hehe to trzeba nowy sport wymyślić np bieganie w szpilkach

hehe ale takie zawody się odbywają "bieg w szpilkach" tylko nie pamiętam już gdzie

Ola nie wstydź się wstyd to kraść