Przepraszam za mą nieobecność ale rozchorowałam się dość poważnie. Wczoraj mimo gadania mojej mamy poszłam biegać - choć kiepsko się to skończyło. A dieta hmmm - może tak cukrów - słodyczy - lodów nie jadłam - ale stanowczo za dużo węgli więc obawiam się o wagę.
Oj i Macieju uwierz, że ja wolę już być głodną - a nie wpychać w siebie - choć przez 2 dni to wepchałam wszystko co mi podłożyli pod nos - aż wstyd mówić.
I Matylda ok umieszczę - wtedy przekonasz się o co tak naprawdę mi chodzi - zresztą Wojtku (o ile tu zaglądasz jeszcze) to proszę wesprzyj mnie i potwierdź to co mówie.