Na dość egzotyczne kontrakty wybrało się lub wybierze kilku moich znajomych z siłowni. O ile kumpel, który pojechał do Norwegii, jest bardzo zadowolony (ma zapewnione porządne żarcie, a doskonale wyposażona siłownia jest parę minut od jego domu), to znajomi którzy sterują na parę lat do Wietnamu, raczej powodów do zadowolenia mieć nie będą. Co prawda jakaś siłownia powstaje w okolicy ich miejsca zamieszkania, ale wwiezienie do tego kraju jakichkolwiek supli graniczy z cudem. Cóż, ustrój komunistyczny funkcjonuje w dość specyficzny sposób, a i bez odżywek jakoś żyć można. Ja pamiętam czasy, gdy u nas w obiegu funkcjonował Isostar + jakieś odżywki z zasuszonym Gabrielem Kunickim na etykiecie oraz Weiderowskie gainery. Na żadną z tych rzeczy nie było mnie wtedy stać, więc ćwiczyłem dzielnie każdorazowo po 3 godziny na siłowni i nie jestem nawet pewien czy miałem przy sobie wodę. To się nazywa zapał odwrotnie proporcjonalny do poziomu wiedzy.
Chłopaki u mnie w liceum byli nieco mniej cierpliwi, jeżeli chodzi o efekty ćwiczeń, więc walili metą i chyba omkę. Jako, że odżywiali się dobrze, a młode organizmy żwawo reagowały na bodźce treningowe, to w ciągu 3 lat jeden z nich przybrał, przy wzroście 182cm, z 70kg do 100kg... Ze mnie się trochę podśmiewali (walczyłem na siłowni w tamtym okresie zaciekle z 50-kilogramową sztangą w wyciskaniu), ale jednak przynajmniej jednemu z nich ta droga na skróty nie wyszła na dobre. Otóż dawny „król życia” – zapewne na skutek nadmiernego popędu, podrasowanego sterydami – zmajstrował w liceum dziecko przypadkowej dziewczynie. Przyszłą mu więc pora się usamodzielnić, rodzice odcięli sponsoring i parę lat temu spotkałem do odsługującego stanowisko desek klozetowych w Castoramie. Cóż, proza życia ostro złapała go w swoje kleszcze...
Z innej beczki: dziś prawdopodobnie uda mi się po 3-tygodniowej przerwie wybrać na kosza. Przerwa spowodowane była wtorkową nieuchwytnością „drivera”, z którym na kosza dojeżdżam. Zobaczymy, czy thrustersy poprawiły moja dynamikę w grze .
Zmieniony przez - Hardened w dniu 2007-03-27 13:29:28
MÓJ DZIENNIK TRENINGOWY -> http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=97