TEST - Misja Survival

A (poniedziałek):

1) odwodzenie na boki - 3*30sek*35kg
ZALICZONE (2kg więcej niż poprzednio)

2) podciąganie na drążku podchwytem (na rozstaw ramion) do czoła z obciążeniem 12,5kg - 5x/10x/maxxx ... czyli 18 razy.
na zmianę z
3) rozgrzewką do thrusters - 19kg * 8/8
ZALICZONE (w podciąganiu o 2,5kg więcej niż ostatnio, ale o 2 powtórzenia mniej

4) thrusters - 31kg*5powt co 2,5 minuty tyle serii ile wlezie
15 SERII!!! LEDWIE CO ZWIĘKSZYŁEM TU OBCIĄŻENIE, A JUŻ JE ZALICZYŁEM .

Komentarze:
Na siłowni spotkałem Nitrobolona i Knife'a. Ostatnia wspólna sesja zdjęciowa najwyraźniej ich zbliżyła, bo nie odpuszczali siebie na krok . Ja z kolei ćwiczyłem z kumplem, którego trenuję i któremu rozpisałem taki sam trening jak mi WODYN (lecz z nieco innymi obciążeniami i na razie tylko dni A, B, C). Postępy robi bardzo dobre.

Zabawa z żelazem poszła mi doskonale, czego ukoronowaniem było zaliczenie już przy pierwszym podejściu 15 serii z hantlami 31kg w thrustersach. Za tydzień dokładam kolejne po 2 kilogramy . Nirbolon z Knifem szlifowali tymczasem rekordy w wyciskaniu na klatę i ten pierwszy wycisnął 135kg, a Knife 128kg (skłaniam się ku temu, że komplet mniejszych zacisków waży 3kg ). Brawo koksy znaczy się chłopaki...

Potem Knife zmierzył się z thrustersami i po pierwszej słabej serii z 35kg (przy 3-cim ruchu mało się nie przewrócił, a po serii miał minę, jakby zamierzał puścić krew z nosa) zwiększył ku memu zaskoczeniu ciężar i znacznie lepiej technicznie zaliczył 5 powtórzeń z 37kg. Dalszej części jego prób nie obserwowałem, bo mój żołądek wzywał na obiad. Jak się okazało, to nie był kres jego możliwości (info we wcześniejszym poście Knife’a). Cóż, "Człowiek-Sprężynowiec" ma konkretny staż w treningach tego typu, a ja dopiero macham w ten sposób drugi miesiąc, ale uważaj Knife, będę siedział Ci na ogonie i w końcu Ciebie wyprzedzę. Jestem cierpliwy...


PS. Ok, spróbuję mostkowania z butlą.

Zmieniony przez - Hardened w dniu 2007-04-02 21:25:26

Ja dzisiaj z kolei po rozmowie z WODYNEM zrobiłem po raz puerwszy wiosłowanie hantla na wzór tego co ty zaprezentowałeś w filmiku i ku memu zaskoczeniu całkiem dobrze mi to poszło

Co do KiF to jak bedę jutrop w kiosku to az przeczytam ten artykuł

"Człowiek-Sprężynowiec"

BUHAHAHAHA


POZA TYM IL POWT W PODC NA DRAZKU MOGLA SPASC NA SKUTEK (HANIEBNEGO) ZABURZENIA CYKLU, ALE WALIC TO, 18 POWT JEST PRZYJEMNIEJSZE NIZ 20, HHEHEEH

Raport z zakwasów:

Małe w udach i tricepsach, średnie w kapturach.

Zmieniony przez - Hardened w dniu 2007-04-03 09:41:05

nieco dziwne ze kaptury Ci tak sie kwasza od thrustersow, a moze to raczej od trzymania sztangielek po bokach ??

Czemu dziwne, przecież włączają się do pracy przy 15 seriach thrustersowych wyrzutów hantli w górę. Na dodatek ładnie od tego rosną .

Raport z zakwasów późnym popołudniem uległ zmianie i mięśnie całych ud (aż po pośladki) czułem już konkretnie. Mimo to nie wymiękłem i wybrałem się na kosza gdzie - mimo najszczerszych chęci - snułem się po boisku jak p.ierdoła. Rzuciłem ledwie 4 punkty, w obronie ruszałem się jak manekin, a jedyny plusem było dwukrotne staranowanie agresywnie grającego osiłka z drużyny przeciwnej i efektowny blok (wgniotłam gościa w ziemię bez skakania). Ogólnie żenada. Chodzenie na kosza po porządnych thrustersach nie ma sensu. Dogorywam ze zmęczenia...

trzeba bylo zrobic 20 serii to bys sie rozruszal, hehehehehee

Bu
ha
ha
ha...

Nie wyspałem się i ledwie kontaktuję. Na trening spróbuję uderzyć bezpośrednio po pracy. Dzisiaj pora na zestaw D, który w zamierzeniu jest lightowy, ale z uwagi na to, że ciężary oparte są o osiągi w thrustersach - a teraz mam tam machać tam hantlami po 33kg - zapowiada się "srednio lekko". W planie mam m.in. siłowy podrzut 3x80kg...

Zakwasy w nogach są spore, zaś w w kapturach i tricepsach umiarkowane.

zwatpiles?

to nieduzo

serio!

D (trening lightowy):

1) Podrzut olimpijski (clean&jerk) 3x45kg 3x52,5kg 3x60kg 3x65 kg - obciążenia to 70%, 80%, 90%, 100% thrustersów
ZALICZONE (OBCIĄŻENIA LEKKO WZROSŁY)

2) Podrzut siłowy (power clean&jerk) 3x65kg 3x72,5kg 3x80kg - obciążenia to 100 %, 110%, 120% thrustersów
ZALICZONE (OBCIĄŻENIA KONKRETNIE WZROSŁY)

3) Wyciskanie sztangielek na skośnej ławce w chwycie neutralnym 5x23kg 5x27kg 5x29kg 5x33kg 5x3kg - obciążenia to 70%, 80%, 90%, 100%, 100% thrustersów
ZALICZONE (OBCIĄŻENIA UMIARKOWANIE WZROSŁY)

4) Wiosłowanie oburącz 5x50kg 5x60kg 5x70kg 5x80kg
ZALICZONE (5x80KG LEKKO POSZŁO )

5) Przysiad ze sztangą z tyłu 8x65kg 8x72,5kg 8x80kg - obciążenia to ok. 100%, 110% 120% thrustersów
ZALICZONE LIGHTOWO (OBCIĄŻENIA LEKKO WZROSŁY)

6) Modlitewnik 5x27kg 5x33kg 5x40kg - obciążenia to 40%, 50%, 60% thrustersów
ZALICZONE LIGHTOWO

7) Tricepsy na linkach 3x8x7szt.
ZALICZONE LIGHTOWO

8) Trzymanie stojąc hantli na czas (siła chwytu) - 1 seria, maksymalny czas x hantle 37kg w obu dłoniach
ZALICZONE 90 SEKUND.

Komentarze:
Przed treningiem czułem się jak kapeć, a po zakończeniu jak... młody bóg . Nie miałem ochoty długo machać, więc uwinąłem się w niespełna 50 minut, a ciężary wręcz fruwały .

Miałem obawy, czy dam radę przy swej dalekiej od ideału technice (brak nożyc) machnąć 3x80kg w podrzucie siłowym, bo to 10kg więcej niż ostatnio, ale dałem radę. Przy ostatnim powtórzeniu sztanga kłopotliwie utknęła w połowie drogi nad głową, ale nie wymiękłem i doprowadziłem ją bezwzględnie do celu. Wiosłowanie z 80kg poszło zaskakująco łatwo, jak cały zresztą treningi, pomimo niewyspania i zwiększonych ciężarów. Co ciekawe, odkąd przestałem korzystać z pasa, przestały mi dokuczać bóle w plecach przy ćwiczeniach takich jak wiosła.


Jako bonus dorzucam swe chude uda . Światło żarówkowe, więc i definicji się uchwycić nie udało.