Poniedziałek (nogi + plecy)
przysiady ze sztangą na barkach (udo do poziomu) 12,10,8 PROG
wypychanie ciężaru na maszynie 12,10,8 PROG
uginanie nóg w lezeniu na brzuchu 12,12,12
wypychanie ciężaru na maszynie (łydki) 15,15,15
przyciąganie linki wyciągu dolnego w siadzie 12,10,8 PROG
ściąganie wyciągu górnego szeroko do karku 12,10,8 PROG
(ewentualnie unoszenie tułowia w lezeniu na brzuchu bez ciężaru 12,12,12)
szrugsy 12,10,8 PROG
Środa (barki + triceps)
wyciskanie w siadzie sztangielek (lub na maszynie) 12,10,8 PROG
unoszenie ramion w przód ze sztangielkami (prawdopodobnie będę musiał używać krążków zamiast sztangielek) 12,12,12
unoszenie sztangielek w opadzie (prawd. jak wyżej) 12,12,12
wyciskanie francuskie gryfem łamanym w leżeniu 12,10,8 PROG
wyciskanie francuskie sztangielki oburącz w siadzie 12,12,12
Piątek (klata + biceps)
wyciskanie na płaskiej sztangą (ew. sztangielki) 12,10,8 PROG
wyciskanie na skosie sztangielkami 12,10,8 PROG
rozpiętki na maszynie 12,12,12
uginanie ramion na gryfie łamanym w staniu 12,10,8 PROG
uginanie ramion ze sztangielkami na modlitewniku 12,12,12
Przerwy między seriami ćwiczeń z progresją 2 minuty, bez progresji minuta.
Zależy mi głownie na barkach i bicepsach oraz najszerszych grzbietu (chcę wyglądać szerszy). Podzieliłem na takie partie, bo w poniedziałek mam najwięcej czasu, a w środę najmniej. Nie wiem czy to dobrze, bo rozumiem że zazwyczaj się ćwiczy klata+biceps, plecy+triceps. Piszę na tyle wcześnie, abym mógł jeszcze coś zmienić gdyby było nie tak.
Proszę o ocenę, rady, poprawę. Z góry dzięki.