SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Konkurs / CiociaSamoZlo / podsumowanie str15

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 20616

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 6565 Wiek 44 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 58743
wczorajszy trening




1a przysiad 8x10 30s 20/20/25/25/30/30/25/25
1b. uginanie nóg w leżeniu 8x10 30s 4/4/5/4/5/4/5/4/4

2a. ściąganie drążka górnego 8x10 30s 4/4/5/5/4/5/5/4
2b. wyciskanie sztangi klatka 8x10 30s 20/23/25/25/23/20/20/20

3a. uginanie sztangi 8x12 30s 10/10/10/01/10/10/10/10
3b. francuski do czoła 8x12 30s 10/10/10/10/10/10/10/10

areło 15 min rower


komentarz:
podeszłam do tego treningu " na lajcie". Na zasadzie zrobię ile dam radę. No i dałam. Trochę było słabawo, ale do ogarnięcia. Po wszystkim uczucie takiej... wiotkości



18.06.2014 ŚRODA Dzień 77 / Cykl 5 / Tydzień 1 / D3

suple: brak

płyny:

miska: że hej

trening: się okaże

komentarz: ogólnie źle nie jest. Czuję się zmęczona, trochę wiotka, i trochę mnie głowa bolała rano. Ale przeszło. Czy dam radę zrobić dziś trening? - myślę, że decyzję podejmę w ciągu dnia. Chciałabym - nie będę ukrywać.

Od wczoraj nie zaobserwowałam żadnych nowych "syfów" - poza jednym - centralnie na nosie. Myślę, że casting na Rudolfa, czerwononosego renifera wygrywam w cuglach.
Co ciekawe, tym razem wysypało mnie głównie na dekolcie oszczędzając plecy.





Zmieniony przez - CiociaSamoZlo w dniu 2014-06-18 07:27:17

Przemiana Sylwetki 2014 - http://www.sfd.pl/Konkurs_/_CiociaSamoZlo_-t1015524.html
aktualny - http://www.sfd.pl/CiociaSamoZlo_/_DT_/_redukcja_rok2-t978250.html
rok I- http://www.sfd.pl/CiociaSamoZlo_na_redukcji-t892128.html

"Ten, kto idzie za tłumem, nie dojdzie dalej niż tłum. Ten, kto idzie sam, dojdzie w miejsca, do których nikt jeszcze nie dotarł" - Albert Einstein

...& silence is better than bullshit

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
eveline Trener personalny Moderator
Ekspert
Szacuny 1440 Napisanych postów 15979 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 230563
CiociaSamoZlo

suple: brak

płyny:

miska: że hej

trening: się okaże


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ciotka kiedy to podsumowanie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 6565 Wiek 44 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 58743
Kwoczka - i mnie ostatnie płukanie i wirowanie

potem jeszcze krochmalenie i będzie

19-20.06.2014 CZWARTEK-PIĄTEK Dzień 78-79 / Cykl 5 / Tydzień 1 / D4-5


suple: brak

płyny: w roli głównej, w ilości zacnej

miska: wg Heraklita z Efezu

trening: trochę,

Przemiana Sylwetki 2014 - http://www.sfd.pl/Konkurs_/_CiociaSamoZlo_-t1015524.html
aktualny - http://www.sfd.pl/CiociaSamoZlo_/_DT_/_redukcja_rok2-t978250.html
rok I- http://www.sfd.pl/CiociaSamoZlo_na_redukcji-t892128.html

"Ten, kto idzie za tłumem, nie dojdzie dalej niż tłum. Ten, kto idzie sam, dojdzie w miejsca, do których nikt jeszcze nie dotarł" - Albert Einstein

...& silence is better than bullshit

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 6565 Wiek 44 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 58743


Na początku podsumowania chciałam z całego serca podziękować Obli za możliwość wzięcia udziału w projekcie Przemiany 2014 i oczywiście wszystkie z tym idące działania. Po stokorć dziękuję.
Zabrzmi może dziwnie/lizusowsko ale czuję się naprawdę zaszczycona, że mogłam znaleźć się w takim czasie, w takim projekcie i w takim towarzystwie.

Bizu dziękuję za karę :D

Wielkie podziękowania pomysłodawców i twórców Przemian. To rewelacyjnie pomyślane, przemyślane i skomponowane przedsięwzięcie

Cieszę się, że na finiszu spotkałyśmy się w takim samym składzie w jakim startowałyśmy, bez większych kontuzji i myślę, że wszystkie jesteśmy „przemienione” po tych 12 tygodniach – i to nie tylko zewnętrznie.

Gratuluję wszystkim dziewczynom efektów będących combo wytrwałości, ciężkiej pracy i walki z własnymi demonami. Wykonałyście kochane kawał fantastycznej roboty a efekty są potwierdzeniem uczciwej pracy przez te wyjątkowe 12 tygodni.

I tu z tego miejsca chciałam jeszcze baaaardzo bardzo podziękować Ev – za wsparcie, motywację, dobre słowo i dużo pozytywnej energii, kopniaki, uśmiechy i inne równie znaczące. Oraz Corum – rozumiemy się chyba bez zbędnych cyregieli.

Były to najlepiej rozplanowane 12 tygodni w moim życiu. Siniaki, pot i łzy ;)

kto: Ciocia Samo Zło
Wiek: 34
Wzrost: 170 cm


SUPLE:
Cykl 1 - o3, magnez, wapno, cynamon, ALA
Cykl 2 - o3, magnez, wapno, cynamon, ALA, mniszek lekarski
Cykl 3 - magnez, wapno, cynamon, ALA, ZMA, capsi blast ( kilka razy )
Cykl 4 - magnez, wapno, ALA, ZMA, na suchą skórę + olej kokosowy 2 łyżki dogębnie + nierafinowane masło shea nanukowo
Cykl 5 – brak



DIETA


cykl 1
– trochę monotonnie, ale poniekąd zmotywowało mnie to do kombinowania i swoistego wydziwiania ( blender rullezzz ) Powstało kilka ciekawych wynalazków, które z pewnością wykorzystam w przyszłości. Głodna nie chodziłam, większych rewelacji nie stwierdzono. Małe zielone kulki- wpiszą się na stałe do mojego menu.

cykl 2 – dieta niespodziankowa- pyszna, smoothie było fantastyczne przepyszne. Ale żeby nie było tak cukierkowo - mniszek lekarski – skrzyżowanie wody z bagien z wywarem ze zgnitych ziemniaków. Z tego cyklu na pewno będę wdrażać sobie w miarę możliwości boski koktajl.

cykl 3 – łąka – cóż.. z początku myślałam, że będzie gorzej ( dużo wykluczeń ), siła bardzo szybko spadała na tej misce, pojawiło się zmęczenie i trochę doskwierało zimno, ale nic czego nie dało by się przeżyć i ogarnąć. Pomimo wielu ograniczeń dało się wyczarować wiele fajnych i smacznych potraw. Dużą pomocą były różne przeróżne blogi z przepisami, które przy odrobinie fantazji ( a tejże mi nie brak ) można było dostosować do swoich potrzeb. Było smacznie choć daleko do wypasów. Pierwszy raz sięgnęłam po przedtrenigówkę.

Cykl 4 – I tu zaczęły się schody. Z początku trochę problematycznie. Pierwszy dzień pod znakiem … agresywnego karharsis - galopującej biegunki i właściwie prawie cały tydzień zajęło mi wprowadzanie kluczowych produktów, które musiałam wyeliminować w cyklu 3cim. O myślałam, że na wysokich węglach będzie gorzej, w sensie ze mnie będzie zalewać – ale o dziwo nie. Coraz bardziej doskwierało zmęczenie.

Cykl 5
– płukanie. Płukanie które robiłam w maju było „ łatwiejsze”. Psychicznie. Ale – dałam radę ;) Głodno, słabo, zimno, źle.


TRENINGI







Słowem wstępu: coś co napisałam wcześniej.
z treningami przemianowymi jest jak z robieniem sobie tatuażu W trakcie, masz dość, chcesz żeby już się skończyło... ale po zakończeniu - już z niecierpliwością myślisz o następnym.

Pierwszy raz w życiu trenowałam w taki sposób. Tak dużo, tak intensywnie. Jestem pod wrażeniem tego, jak te wszystkie treningi zostały skonstruowane.

Cykl 1 – jak dla mnie najlepszy z najlepszych! Z początku podchodziłam do niego z bardzo dużym dystansem, ze względu na bardzo wiele nowości, i elementów z którymi wcześniej się nie spotkałam. Dodatkowo nowością dla mnie był fakt, że treningi były rozplanowane na 5 dni. ( dotychczas trenowałam 3xtyg ). Po pierwszym tygodniu, zakwasy w całym ciele. Później zakwasy ustąpiły – a raczej ewoluowały do pulsowania i mrowienia. Generalnie sprawdza się stwierdzenie – im masz więcej do ogarnięcia – tym lepiej gospodarujesz swoim czasem.
Samopoczucie: power, euforia pomimo pojawiającego się z czasem zmęczenia, w DT oczekiwanie DNT, w DNT oczekiwanie na DT

Cykl 2 – ten trening chciałabym powtórzyć raz jeszcze, tak sama dla siebie. Strasznie mi się podobał – choć dał w kość niemiłosiernie!
Samopoczucie: ciekawość, radocha – że już drugi etap, sporo lekcji asertywności ( akurat termin tego cyklu zbiegł się z majówką ), zmęczenie ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Cykl 3
– Po pierwszym rzucie oka – pomyślałam że to godzinne aeło przed częścią siłową to jakaś pomyłka. Po pierwszym treningu – miałam tego cyklu święcie dość. Ale z czasem dało się to jakoś oswoić. Nawet to monotonne bieżniowanie. Fakt faktem – nudy, Panie sakramenckie. Część siłowa bardzo mi się podobała. Oswoiłam bieganie.
Samopoczucie – Trochę frustracji: Głowa chciała – ciało mówiło „basta”. od tego cyklu zaczęła się walka. W głowie, z samym sobą, z otoczeniem ( ciężko było tłumaczyć pewnym osobom pewne kwestie, więc nawet nie tłumaczyłam czasem, bo nie warto ) Dał się we znaki brak wsparcia i zrozumienia ze strony osób, bliskich, od których tego zrozumienia po cichu oczekiwałam. Trochę to frustrowało, ale żadna to nowość iść pod wiatr. Żadna nowość być kosmitą

Cykl 4 – miska dała kopa, areło przed nie było, więc powolutku z treningu na trening mogłam dodawać do obciążenia. Zadanie domowe wykańczające. Bałam się, że mogę popełniać błędy przy „oswojonych” już ćwiczeniach – stąd może brak jakiegoś szalonego progresu.
Samopoczucie – dobre. Z jednej strony cieszyłam się, że niebawem finisz, z drugiej trochę żal że to już koniec. Wkręciłam się okrutnie w treningi. Mimo kosmicznego ściorania, chodziłam z uśmiechem, bo byłam z siebie zadowolona

Cykl 5 - zrobiłam 3 z 3 odwodnieniowcyh + domowego ile się dało, Dawało się różnie,
Samopoczucie – zmęczenie. Wiedziałam, że trzeba zagryźć wargi i wykrzesać z siebie, z oparów tyle, żeby minąć metę. Czułam się jak z krzyża zdjęta, z tym, że przy zdejmowaniu ktoś mi najpierw uwolnił ręce, i rąbnęłam na twarz. Tak słaba, nie byłam nigdy. NIGDY! Zero koncentracji w pracy, rozdrażnienie, zmęczenie, ból głowy, zimno!





Maxy

WL 40kg - 48 kg
DL 75 kg - 80 kg
Wyciskanie na barki 30 kg - 33 kg
Przysiad tylni 60kg - 65 kg
Podciąganie 0 - 0


POMIARY



ZDJĘCIA

I tu mam największy problem.
Od znajomych słyszę, że mnie mniej, ciuchy leżą lepiej, trochę ciuchów do wymiany. Panowie chwalą pupę, tylko kompletnie tego na zdjęciach nie widać, bo chyba nie potrafię się ustawić ( jak zwykle selfie )
Niestety, po zdjęciach nie widać ŻADNYCH zmian.


start:




koniec:







CO DALEJ?? czyli życie po życiu


Dziś pierwszy dzień poPrzemianowy, i chyba dopadł mnie jakiś syndrom odrzucenia, odstawienia ( :P ) gorączka + galopująca bieguna.

W planach rege – i dalszy ciąg walki.
Mam nadzieję, że to nie będzie „never ending story”


THE END



& ciąg dalszy zdecydowanie nastąpi jak tylko "se dychnę"



Zmieniony przez - CiociaSamoZlo w dniu 2014-06-21 20:15:49

Przemiana Sylwetki 2014 - http://www.sfd.pl/Konkurs_/_CiociaSamoZlo_-t1015524.html
aktualny - http://www.sfd.pl/CiociaSamoZlo_/_DT_/_redukcja_rok2-t978250.html
rok I- http://www.sfd.pl/CiociaSamoZlo_na_redukcji-t892128.html

"Ten, kto idzie za tłumem, nie dojdzie dalej niż tłum. Ten, kto idzie sam, dojdzie w miejsca, do których nikt jeszcze nie dotarł" - Albert Einstein

...& silence is better than bullshit

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1317 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 36488
Ciocia - ja pomimo,ze wzrok nie ten juz te zmiany widze - przesledzilam dokladnie zdjecia i widze,ze brzuch Ci spadl a plecy nabieraja ladnego ksztaltu.Poza tym spadlo Ci wszedzie w wymiarach, zdjecia roznia sie troche wielkoscia (stad trudno porownac np.pupe) wiec te roznice nie sa tak widoczne ale mysle,ze gdybys nalozyla obrys jednej sylwetki na druga to od razu te zmiany bys zobaczyla
No i Ci powiem,ze podziwilam Twoje samozaparcie na treningach - wlasnie w tym 3 cyklu, gdy sama nie mialam sil na dodatkowe aero myslalam o Tobie,ze Ty wykrecasz te godzine PRZED treningiem i zastanawialam sie gdzie Ty na to sily znjadujesz.
Gratuluje ukonczenia tego konkursu!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 17 Napisanych postów 1014 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 32166
Ja nie wiem Ciocia jak za tego nie widzisz, ale zaczynalaś z figurą przypominającą H a teraz przypominasz X. Masz piękne wcięcie w tali i mam wrażenie że sporo fatu mniej jest na twoich plecach i ramionach.
Jesteś wspaniała i moją motywacją też byłaś (i dalej też będziesz) :D

Misja na Rok 2014: Być zwyciężcą. (Prawdziwy zwyciężca według mnie to ten który pokona samego siebie czyli zarazem najmocniejszego i najsłabszego przeciwnika jakiego tylko może spotkać)

KONKURS : http://www.sfd.pl/Konkurs_/_Tamaqucci-t1015638.html
OBECNIE : http://www.sfd.pl/[Fit]DT_Tamaqucci-t1031280.html?master=1#post5 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66950
JW. Poza tym, że bardzo proporcjonalnie się zmieniło, to tyłek wg mnie do góry się zaczął bardziej uśmiechać. Więc brawo i graty. Szczególnie podziwiam za samozaparcie na treningach (a te na łąkowej misce to już dla mnie mistrzostwo).


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-21 21:09:06
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Cioteczka drużynę Boot Camp podziwiam ,bo macie pod górkę od samego początku, miska uboga jakieś zieleniny, później to nie wiem jak dawałyście radę
ale dawałyście i to z takimi treningami mordercze aero a maxy szły w górę.
Cioteczka zmiany w ciele są , talia i plecy to od razu widać.
Ale wiadomo, nawet najlepsze zdjęcie nie odda tego co widzimy my same, lub jak siebie zaczęłyśmy postrzegać przez co inni też postrzegają nas inaczej
Cioteczka atmosfera którą stworzyłaś w konkursie będzie niezapomniana
edit. JEST niezapomniana



Zmieniony przez - KWOKA w dniu 2014-06-21 21:41:40
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 369 Napisanych postów 11555 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 103176
Moja Ty przyrodnia siostro po przodku-listonoszu... ( A w sumie ciekawe czym on w tamtych czasach się przemieszczał? Kosmita chyba jakiś czy cóś..)

Czocza... Powiedziane było na początku:
I zaprawdę powiadam Wam że BootCampTeam przekichane mieć będzie! A tłuszcz wasz ciężko palić sie będzie..."
Co się stało.
Ament.

Plecy nam robią dobrą robotę - poprawa ich jakości daje nam jednocześnie poprawę talii (co ważne jest). U Ciebie widać jak to działa. Smalcu też się potopiło. Biust zjadło ale to można przeboleć.
U nas ciężko widać zmiany ja wiem, dlatego tak się ostatnio rozkleiłam. Ale jesteśmy sprawne, obrotne i niejeden nam kroku nie dotrzyma. Po prostu pooramy jeszcze trochę wspólnie.
Graty moje koleżanko w niedoli.







Zmieniony przez - Corum w dniu 2014-06-21 22:52:48
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Konkurs/Leah/podsumowanie17

Następny temat

kEnu na start, czyli redukcja po redukcji

WHEY premium