SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kij i Marchewka / Kendra/podsumowanie str.13

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 18885

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1861 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 28814
Wtorek DT

Bicepsy i piersiowe nieczynne dziś.

Trening:
W sumie czuję się trochę nieswojo po ostatnim treningu nuk który ledwo skończyłam. Ten wydaje się być całkiem przyjazny, oczywiście bez przesadyzmu, ale...spoko

DZIEŃ 2 – wtorek, dół ciała
A1 Przysiad, 6x7/5/3/7/5/3, tempo 3010, 75s
kg 45/50/55/48/53/58
A2 Wspięcia na palce stojąc, 6x8-10, tempo 2212, 75s, peak contraction
6sztabek 6x10
B1 MC sumo, 6x7/5/3/7/5/3, tempo 3010, 75s
kg 50/53/55/53/55/58
B2 wspięcia na łydki siedząc, 6x15-20, tempo 2212, 75s, peak contr action
15kg rep 20/20/18/18/17/19
C1 Prostowanie nóg 2/1, 4x6-8, tempo 5010, 60s
kg 25/28/30/35 rep 8/8/8/8
C2 Uginanie nóg 2/1, 4x4-6, tempo 5010, 60s
2sztabki rep 6/6/6/6

Komentarz:
A1 - ciężary bardzo trafione. Była walka.
A2 - ok.
B1 - ciężary zaniżone, bo roniłam 1x w życiu. Dobrze mi weszło, spory zapas.
B2 - ogień.
C1 - ulala...ale to było dobre!
C2 - lewa dużo słabsza, opadała szybciej, chwilami robiłam na raty.

Część C była zaskakująca - strasznie daje po nogach wracanie jedną nogą, tak to OK

_____________________________________________________________
Miska:
Przegięłam dziś z fruktozą - zanim pomyślałam zjadłam. Nie miałam rano apetytu stąd takie niepełne śniadanie.


PS. wyjeżdżam na 2dni, wrócę w piątek/sb z wypiskami.

Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-17 09:43:46
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1861 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 28814
Środa, czwartek, piątek – 2 treningi zrobione, micha wyjazdowa (więcej prochu, monotonii + kawałek tortu). Trochę się przeziębiłam, zatoki padły i ogólne osłabienie, ale chyba mnie nie rozłoży, więc spoko. Wdrożyłam soki warzywne – wchodzą gładko.jak je liczyć jeśli dodaję buraka alko marchewkę do kapuchy?? normalnie jak warzywo?

Środa DT

interwały + brzuch
Interwały 30/30x 7obwodów (w założeniu 10-12)
Brzuch jak w tygodniu 1-2, 5 obwodów

Brzuch spoko, sprawnie to szło, interwały masakra. Tempo 30/30 mnie przerosło po 6tym interwale zaczynałam odlatywać, 7my robiłam już w innym świecie niemalże. Raz, że słabo mi było, czułam, że za moment zemdleję, a wcześniej zwymiotuję, dwa, że nogi zupełnie traciły moc w szybkiej sekwencji mniej więcej po 20s. Ostatnie 10s było już w dużym bólu. Tetno oszalało, nie mogłam się „wykaszleć” po skończeniu. Na ten dzień więcej nie było w zasięgu – głupio by było zemdleć na orbitreku i np. złamać Se kark:P

Miska:(zła data)


Czwartek DNT
Z przyczyn technicznych zrobiłam DNT (zamiast soboty).
Dodatkowo miałam bardzo ważną uroczystość rodzinną i nie odmówiłam kawałka tortu.
Ogólne rozluźnienie i osłabienie.

Miska:


+ kawałek tortu

Piątek DT


Czuję się niewyraźnie (zatoki+ niechęć do jedzenia). Mam nadzieje, że nie zaraziłam się grypą żołądkową od mamy.

Trening:
Spoko, długo strasznie mi to zeszło, ale spoko.

DZIEŃ 4 – plecy/triceps
A1 Opuszczanie, 6x7/5/3/7/5/3, tempo 3010, 75s
pierwsza fala samodzielnie, druga z gumami.
A2 Wyciskanie wąsko, 6x7/5/3/7/5/3, tempo 3010, 75s
kg 20/23/25/23/25/28
B1 Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia, 6x10/8/6/10/8/6, tempo 3010, 75s
kg 35/38/40/38/40/40
B2 Czachołamacz, 6x10/8/6/10/8/6, tempo 5010, 75s, slow eccentrics
kg 10/13/15/12/15/15
C1 Wiosłowanie siedząc, 4x10-12, tempo 3012, 60s, peak contr action
10x kg 23/27/32/32
C2 Prostowanie ramienia nad głową ze sztangielką, 4x10-12, tempo 3020, 60s
4kg 10/10
5kg 10/10

aero 30mmin rower (11.99km)

Komentarz:
A1 - strasznie słabo mi to szło, za ciężka i za słaba jestem. Druga fala już z gumami, bo opadałam jak kłoda. Gumy dużo ułatwiały.
A2 - spoko
B1 - tu za wysoko chyba zaczęłam, bo zaczynałam bujać strasznie ciałem, więc już w drugiej fali odpuściłam progres, bo i tak była walka mega.
B2 - ciężko, 18 nie poszło.
C1 - spoko, bardzo dokładnie.
C2 0 jednorącz jakoś mnie bolał barki choć wydawało mi się, że technicznie jest ok, więc 3serie zrobiłam dwie ręce naraz z jednym dużym hantlem.
aero - o 1km szybciej niż ostatnio. równe tempo.


Miska:



Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-19 19:30:57
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1861 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 28814
Sobota DT

Miałam wątpliwości czy tren dziś ma sens, bo plecy i tricepsy mnie tak bolą, że ledwo ruszam rękami. Myślałam, że wyjdę dziś bez stanika, bo nie mogłam sobie zapiąć. Trening zrobiłam i wiem, że jutro dołączy mega ból barków i już się boję.

Trening:
DZIEŃ 5 – ramiona

A1 Push Press, 6x7/5/3/7/5/3, 75s, eksplozywnie
kg 33/35/38/35/38/40
A2 Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia 6x7/5/3/7/5/3, tempo 3012, 75s, peak contr action
kg 15/16/18/18/20/20
B1 Wyciskanie sztangielek siedząc, 6x10/8/6/10/8/6, tempo 3010, 75s
kg 8/9/10/9/10/10
B2 Szrugsy, 6x10/8/6/10/8/6, tempo 2012, 75s, peak contr action
kg 12/14/16/14/16/18
C1 Unoszenie sztangielek bokiem w górę, 4x10-12, tempo 3020, 60s
kg 2/2/2,5/2,5
rep 10/10/12/12
C2 Unoszenie sztangi przodem w górę, 4.10-12, tempo 3020, 60s
kg 3/3/2,5/2,5
rep 10/10/12/12

Komentarz:
A1 - sponiewierało mnie, 40kg poszło 2,5x - nie wypchnęłam do końca.
A2 - tu 20kg to było max.
B1 - 10kg już szło ciężko, ostatnia seria dość płytka.
B2 - pierwszy raz robiłam, ok.
C1 - powoli z małym palcem w górę.
C2 - czytam: "unoszenie sztangi przodem", biorę sztangę 12kg podnoszę raz i mówię "jakiej sztangi do chuya!" - tu jedynie sztangielki wchodzą w grę


Barki o mało mi nie eksplodowały. Aero, które miało być dzisiaj zrobiłam przypadkowo wczoraj i dobrze, bo dziś byłoby ciężko.

Miska:
do soku wrzuciłam buraka i jedną marchewkę, nie wiem jak to wliczać, więc nie wliczam. Suplementacja no!



Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-20 17:24:06
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1861 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 28814
Niedziela DT

Obręcz barkowa i plecy jeden ból, no ale...nic lepiej nie robi na zakwasy jak nowy trening.....(tia).

Trening:
No w końcu jakiś pakerski trening, duże ciężary i długie przerwy - można sobie pogadać i takie tam. Nie wiem czy dobrze rozpisałam ciężary, czy nie za małe przeskoki w ciężarze, ale nie wiedziałam jak się do tego zabrać, a rozpisywałam w szatni przed treningiem, więc nie miałam jak Was zapytać. Długo się rozciągałam przed podejściem do ciężaru, bo barki przykurczyły mi się do uszu z bólu. Trening zajął mi aż 2h.
Mało ludzi, pełne skupienie - tak jak lubię.

DZIEŃ 6 – niedziela, całe ciało
1. Przysiad, 5x5/4/3/2/1, tempo 3010, 120s
kg 55/58/60/63/68
2. MC sumo, 5x5/4/3/2/1, tempo 3010, 120s
kg 58/63/68/73/77
3. WL 5x5/4/3/2/1, tempo 3010, 120s
kg 30/33/35/38/40
4. Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowa 5x5/4/3/2/1, tempo 3010, 120s
40/43/45/48/50

+ 30 minut aero rowero 11,05km

Komentarz:
1.dobrze szło, mała ilość powtórzeń dodaje odwagi.
2.w ostatnich 2ch już ciężko.
3.robiłam na skosie, bo zajęte było - chyba mój rekord skosowy. Nie mogłam w ostatnich 2ch ściągnąć sztangi ze stojaka, ale pokombinowałam z wysokością stojaka i poszło.
4. masakra ciężko, ale tak jak w przysiadzie - perspektywa jednie 3-1 ruchu powodowała pełną mobilizację
aero - spoko.

Miska:



Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-21 14:55:03
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1861 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 28814

Myśleliście, że odpuściłam i zapadłam w sen jak grubiutkie Misie?? ne ne ne...
Ufff!
Melduję, że w poniedziałek podstępem zostałam wywieziona za granicę na 4dni i rzucona w przestrzeń gdzie wszyscy wpieprzają croissanty, a w zasięgu nie ma spożywczaka, a wszelkie białko w knajpie kosztuje moją tygodniową wyżerkę w Polszy, dodatkowo nie miałam do dyspozycji ani lodówki, ani nawet czajnika. W poniedziałek ocaliły mnie zabrane w biegu ugotowane jajka i whey, we wtorek nie miałam dostępu do żadnego sklepu, więc jadłam co było (a był syf) w środę znalazłam sklep i jadłam kozi ser + szynka parmeńska + bagietka, w czwartek rano whey i dopiero w Polszy kochanej normalne jedzenie...i trening.


nadrabiam zaległości od poniedziałku. Tydzień treningowy zaczynam od czwartku.
_______________________________________________________________________
Poniedziałek

Podsumowanie tygodnia 3

Tydzień trochę słabszy, lekki spadek formy fizyczno-psychicznej + osłabienie.
Źle nie jest, nie to, że padam na ryj, ale entuzjazm do treningu nieco opadł i każdą wolną chwilę wykorzystuję na spanie/leżenie. Śpię minimum 8h + zdarza mi się paść po treningu na kwadrans lub dwa.

Trening:
Trening wymaga dużej atencji, bo można go „zrobić” i zrobić.
Trwa długo, niby nie wyczerpuje totalnie z uwagi na małą ilość grup zaangażowanych na jednej sesji, ale męczy długoterminowo. O ile na treningu nie czuję się wyzuta z energii 2-4h po zaczyna się bajlando- ssanie + podwyższona temperatura. Czuję wręcz jak trenowana partia wrze. Zakwasy w górze ciała nieziemskie.

Miska:
Głodnawa bywam, ale nie ma tragedii., udaje się zapić. Piję codziennie soki warzywne głównie na bazie kapusty z dodatkiem marchewki i buraka (jeśli ktoś chciałby robić ostrzegam, że kapusta to kiler dla sokowirówek – podwijające się liście potrafią zablokować tłok, którym się ubija – nie idzie tego wyciągnąć).

Suple:
Z racji długich sesji treningowych i aero zmieniłam dozowanie BCAA. Nadal trzymam się 2 dawek po 10g, tyle, że przedtreningową popijam w trakcie treningu.

Pomiary:
MIEJSCE/ 1.09/8.09/15.09/ZMIANA OD OST.TYG
BIUST 94 92,5 93(+0,5cm)
POD BIUSTEM 79 77 78(+1cm)
TALIA 73 73 73(bz)
PĘPEK 86 84 83(-1cm)
KOLCE 93 92 91,5 (-0,5cm)
BIODRA 101 101 100(-1cm)
UDO 58 58 59(+1cm)
ŁYDKA 36 36 (bz.)
BICEPS LUZ 31 30,7 31,5(+0,8cm)

FAŁDY/1.10/22.10/ZMIANA
TRICEPS 18 18 (bz.)
BIODRO 18 16 (-2mm)
PEPEK 29 26 (-3mm)
UDO 18 17 (-1mm)
ŁOPATKA 22 18 (-4mm)
POD ŁOPATKĄ 25 24 (-1mm)

Co w nowym tygodniu?
Kontynuacja treningu z ostatniego tygodnia z lekkimi modyfikacjami (więcej aero, zmiana bodźców poprzez niższe/wyższe zakresy powtórzeń).
_______________________________________________________________________


Poniedziałek - DNT: miska czysta, nieliczona
1) 3xjajko, 70g jaglana
2) 200g makrela, 50g ryżu brązowego
3) 100g nerkowców
4) 3xjajko

Wtorek, Środa - DNT, miska syfska (gupio pisać, ale...c'est la vie)
Czwartek DT- miska nieliczona czysta + trening

Pomimo 3dniowego łażenia i słabej miski bardzo odpoczęłam i nabrałam nowych sił do treningów.

Miska - nieliczona :
1)7:00 whey, tran, gruszka
2)16:00 łosoś, 100g ryż brążowy, kosziona kapucha
3)20:00potreningowo - whey+sok ze świeżych kiwi, jabłek, marchwi, kapusty i buraka
4)23:00 3jajka.

Trening:
Prosto z lotniska w przelocie po ciuchy wparowałam na siłownię. Zapieprzałam jak chomik w kołowrotku z uśmiechem na gębie. Życie bez siłowni nie ma sensu

DZIEŃ 1 – czwartek, klatka + biceps, aeroby
A1 Wyciskanie leżąc, 6x7/5/3/7/5/3, tempo 3010, 75s
kg 23/28/33/25/30/35
kg 15/20/25/28/23/27
A2 Uginanie ramion na modlitewniku, 6x7/5/3/7/5/3, tempo 5010, 75s, slow eccentrics
kg 10/12/15/12/15/18
kg 10/12/15/12/15/18
B1 Wyciskanie sztangielek na skosie dodatnim 6x10/8/6/10/8/6, tempo 3010, 75s
kg 8/9/10/9/10/12
kg 7/8/9/8/9/10
B2 uginanie ramion na modlitewniku nachwytem, 6x10/8/6/10/8/6, tempo 5010, 75s, slow eccentrics
kg 10/12/15/12/15/18
kg 10/12/15/12/15/15
C1 Rozpiętki na skosie ujemnym, 4x10-12, tempo 5010, 60s, slow eccentrics, 60s
kg 5/4/4/4
rep 10/10/10/12
kg 5/4/4/5
rep 8/10/12/10

C2 Uginanie młotkowe, 4x10-12, tempo 3020, 60s
kg 6/5/6/6
rep 8/10/10/9
kg 5/6/6/6
rep 10/10/10/9 (7+2)


+ 35min aero rowero (13,96 km)
+ 30 minut aero rowero (10.99 km)

Komentarz:

4nn - wiem, że miałam nie dokładać i skupić się na tempie, ale na prawdę miałam dziś jakiś skok mocy. Robiłam z aptekarską dokładnością i aż się prosiło, żeby gdzieniegdzie dołożyć. Chyba bagietki tak na mnie wpływają.

A1 - idealny cieżar, z oporem, ale w punkt.
A2 - bardzo wolne pompowanie
B1 - ostatnio za lekko, dziś 12kg było wyzwaniem, ale na 4powt idealnie
B2 - ostatnio za ciężko, dziś z walką, ale bardzo dokładnie
C1 - przy 5kg czułam duży ból bicepsa tak jak ostatnio, przy 4kg mogłam się skupić maksymalnie na tempie i technice - bez bólu.
C2 - ogień.
aero - jak w amoku, z wielką frajdą.



Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-25 23:18:10
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1861 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 28814
Piątek DT

Zmniejszyłam ciężary w stosunku do ostatniego treningu na rzecz perfekcyjnego zachowania tempa. Nie piszę ostatnich cieżarów, ale były takie same lub nieco wyższe (max. różnica np. 5kg w MC sumo) - zakresy powtórzeń były wyższe w tamtym tygodniu średnio o 2powt.

DZIEŃ 2 – dół ciała
A1 Przysiad, 6x6/4/2/6/4/2 , tempo 3010, 75s
kg 45/48/50/48/50/53
A2 Wspięcia na palce stojąc, 6x6-8, tempo 2212, 75s, peak contr action
6sztabek x 8/8/6/6
B1 MC sumo, 6x6/4/2/6/4/2 , tempo 3010, 75s
kg 45/48/50/48/50/53
B2 wspięcia na łydki siedząc, 6x20-25 , tempo 2212, 75s, peak contr action
15kg x 20/20
12,5kg x 20/22
C1 Prostowanie nóg 2/1, 4x4-6 , tempo 5010, 60s
kg 20/25/30/35 x6
C2 Uginanie nóg 2/1, 4x2-4 , tempo 5010, 60s
2sztabki x 4

Nogi gięły mi się jak zapałki po treningu.

Miska:


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1861 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 28814
Sobota DT


Trening:
Interwały robiłam na raty 4x na początku treningu, 4 po treningu brzucha. Nie miałam siły więcej naraz zrobić. Płuca w ustach.

Brzuch - straszny ogień.

DZIEŃ 3 – interwały + brzuch
Orbitrek – 30s szybko/ 30s wolno, 8x

A1 kneeling cable crunches, 5x10-12, tempo 3021, bez odpoczynku
35kg 12/10/10/10/10
A2 brzuszki na piłce, 5x max, tempo 3021, 45s – tydzień 2 – 5serii w każdym obwodzie
15/15/12/12/10
B1 serratus crunches, 5x10-12, tempo 3022, bez odpoczynku, peak contraction
2kg 5x10
B2 double crunches, 5xmax, tempo 3021, 45s
12/10/10/10/8

A1 - ok
A2 - ok
B1 - na raty, masakra. sztangielki 2x2kg, ale i bez nich jest masakra
B2 - ogień.


Jedzonko:
Gluten wpadł, ale byłam strasznie głodna i nie miałam nic ugotowanego.


Muszę wybrać się do okulisty, bo po raz kolejny przy dużym wysiłku mam problem z oczami - tracę ostrość, ciężko odczytać mi godzinę z wielkiego zegara na ścianie, jakieś plamy widzę itp. Nie mam żadnej wady wzroku, trochę to dziwne. Po chwili widzę normalnie.



Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-27 14:29:31
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1861 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 28814
Niedziela DT
Lekki spadek formy - podejrzewam, że związany ze zbliżającym się okresem. Zawsze mi odporność kuleje wtedy. Spuchło mi podniebienie i ogólnie jestem osłabiona i niegramotna.

Trening:
Słaby trening, opuszczanie spieprzone, byłam słaba i zwyczajnie mi się nie chciało, ale jakoś skończyłam. Pilnowałam tempa i generalnie zdyscyplinowałam się mentalnie, coby nie zrobić na odwal się.
Rozbolał mnie łokieć przy opuszczaniu, w dodatku mam rozdarty odciski na dłoni i chwyt bolał. Lekki spadek siły i jakiś demotywator. Nic to...bywa i tak. Jutro będzie lepiej.

Zeszłam trochę z ciężaru + niższe zakresy powtórzeń niż w zeszłym tyg. Wybaczcie, że nie piszę dokładnie.

Dzień 4 - plecy, triceps
A1 Podciąganie lub opuszczanie, 6x6/4/2/6/4/2 , tempo 3010, 75s
opuszczanie w pierwsze fali, w drugiej - podciąganie z asekuracją
A2 Wyciskanie wąsko, 6x6/4/2/6/4/2 , tempo 3010, 75s
kg 20/23/25/23/25/28
B1 Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia,6x8/6/4/8/6/4, tempo 3010, 75s
kg 33/35/38/35/38/38
B2 Czachołamacz, 6x8/6/4/8/6/4 , tempo 5010, 75s, slow eccentrics
kg 10/13/15/13/15/15
C1 Wiosłowanie siedząc, 4x8-10, tempo 3012, 60s, peak contr action
kg 23/27/32/32
rep 10/10/8/8
C2 Prostowanie ramienia nad głową ze sztangielką, 4x8-10 , tempo 3020, 60s

kg 8/9/9/9
rep 10/8/7/8

Komentarz:
A1 - zaczął mnie boleć cholernie łokieć, zmieniłam na podciąganie z asekuracją nachwytem - tu nie czułam łokcia. Zdołowało mnie to ćwiczenie, bo mam wrażenie, że jestem słabsza niż w kwietniu, a waga ta sama. Wtedy dawałam radę 5x5 się opuścić spokojnie, teraz zanim rozbolał łokieć robiłam na raty, tak mnie poniewierało.
A2 - ok.
B1 - zmiejszyłam ciężar, niemoc. Walka.
B2 - też czułam łokieć, ale lekko, więc zrobiłam. Ciężko.
C1 - ok
C2 - robiłam wyciskając zza głowy hantel, bo nie miałam już siły się pieprzyć na dwie ręce osobno.


Jedzonko:




Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-28 12:51:37
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1861 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 28814
Podsumowanie tygodnia 4

Tydzień regeneracyjny - przymusowe 3dni off od treningu. Zrobione 4treningi z 6ciu.
2dni odstępstw od diety. 29/32 dzień cyklu.

Dodam, że czuję jedynie napuchnięte podbrzusze i piersi, ale reszta wydaje mi się nawet mniejsza.

Pomiary:
MIEJSCE/ 1.09/8.09/15.09/22.09/ 29.09ZMIANA OD OST.TYG
BIUST 94 92,5 93 93 94(+1cm)
POD BIUSTEM 79 77 78 79 80(+1cm)
TALIA 73 73 73 73 74(+1)
PĘPEK 86 84 83 83 86(+3cm)
KOLCE 93 92 91,5 91 92(+0,5cm)
BIODRA 101 101 100 100 100(bz)
UDO 58 58 59 59 59(bz)
ŁYDKA 36 36 36 36(bz.)
BICEPS LUZ 31 30,7 31,5 31 30,5(-0,5cm)

FAŁDY/1.10/22.10/29.09/ ZMIANA
TRICEPS 18 18 20(+2mm)
BIODRO 18 16 16(bz)
PEPEK 29 26 26(bz)
UDO 18 17 18(+1mm)
ŁOPATKA 22 18 18(bz)
POD ŁOPATKĄ 25 24 25(+1mm)

* łopaty i trica mierzy mi facet, a jego pomiary są strasznie rozbieżne. Każę mu mierzyć 3x i uśredniam, bo inaczej okazałoby się, że mi plecy 10mm przytyły albo schudły w ciagu tyg


Co w nowym tygodniu?

Nowy trening (pon i wt kończę poprzedni trening).

Było/ Jest
5 sesji siłowych --> jest 4
3 sesje aero --> jest 2
1 sesja interwałów --> jest 4


DZIEŃ 1 - dół
A1 Przysiad 6x6/5/4/6/5/4, tempo 3010, 120s
A2 Wspięcia na palce stojąc, 6x10-12, tempo 3010, 120s
B1 Wypychanie na suwnicy, 6x6/5/4/6/5/4, tempo 3010, 120s
B2 Wspięcia na palce siedząc, 6x15-20, tempo 3010, 120s
C Przysiad, 4x6-8, tempo 3010, 120s
+ 30 minut aero

DZIEŃ 2 - góra
A1. WL, 6x6/5/4/6/5/4, tempo 3010, 90s
A2 uginanie na modlitewniku, 6x8-10, tempo 3010, 90s
B1 Wyciskanie wąsko, 6x6/5/4/6/5/4, tempo 3010, 90s
B2 Uginanie młotkowe, 6x8 - 10, tempo 3010, 90s
C1WL, 4x6-8, tempo 3010, 90s
C2 Wiosłowanie siedząc, 4x8-10, tempo 2012, peak contr action
+ interwały 12-15x 30/30

DZIEŃ 3
Interwały 12-15x 30/30

DZIEŃ 4 – dół
A1 MC sumo, 6x6/5/4/6/5/4, tempo 3010, 120s
A2 Uginanie nóg na maszynie, 6x8-10, tempo 3010, 120s
B1 RDL, 6x6/5/4/6/5/4, tempo 3010, 120s
B2Prostowanie nóg na maszynie, 6x10-12, tempo 3010, 120s
C MC sumo, 4x6-8, tempo 3010, 120s
+ 30 minut aero

DZIEŃ 5 – góra
A1 Push Press, 6x6/5/4, eksplozywnie, 90s
A2 Podciąganie/opuszczanie, 6x8-10, tempo 2011, 90s
B1 Wyciskanie sztangielek na skosie dodatnim, 6x6/5/4/6/5/4, tempo 3010, 90s
B2 ściąganie drążka wyciągu górnego do klp 1 ręką, 6x8-10, tempo 2011, 90s
C1 Push Press, 4x6-8, eksplozywnie, 90s
C2 Standing curl, 4x8-10,, tempo 3010, 90s
+ interwały, 12-15x 30/30

DZIEŃ 6 – interwały i brzuch jak w pierwszym tygo

Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-29 09:29:23
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
4nn Instruktor Sportu
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 18856 Wiek 37 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 105215
A pilnujesz oddychania podczas treningów? Przy dużych ciężarach jest to bardzo ważne, żeby nie zwiększać ciśnienia, bo można sobie zrobić krzywdę.
Na razie nic nie zmieniamy, bo masz coraz więcej interwałów. Byle byś już nie uciekała jeść bagietek

"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Kij i Marchewka / Arphiel / podsumowanie str. 31

Następny temat

Kij i Marchewka / Agueda / podsumowanie str. 13

WHEY premium