__________________________________________________________________
Czwartek DT
Generalnie to chyba miałam mieć dziś wolne, ale chyba mi się zapomniało i chyba nawet miałam ochotę na trening.
Trening:
A1 Przysiad przedni 6x5/4/3/5/4/3, tempo 3010, 120s
kg 38/40/43/40/43/45
A2 Wspięcia na palce stojąc, 6x8-10, tempo 3010, 120s
4x8 6sztabek
B1 Wypychanie na suwnicy, 6x5/4/3/5/4/3, tempo 3010, 120s
kg 58/63/68/65/68/70
B2 Wspięcia na palce siedząc, 6x12-15, tempo 3010, 120s
6x15 15kg
C Przysiad, 4x4-6, tempo 3010, 120s
50kg 6/5/4/4
+ 35 minut aero rowero
Komentarz:
A1 - dawno nie robiłam przedniego, w sumie to całkiem ciężko było pomimo małego obciążenia
A2 i B2 - strasznie mnie męczą łydki, dziwne bo w sumie mała partia, a jednak.
B1 - mam dziwną suwnicę, nie da się dupskiem zjechać na dół i odpycham się ja od ściany siedząc, a nie wypycham ciężar leżac - stąd takie małe ciężary. Wiem, że klasyczna suwnica z kolanami pod brodą bardziej by się sprawdziła, ale jak się nie ma co się lubi to moja też daje radę.
C - praca nad przysiadem - trener mówi, że jest ok, ale ja wiem, że nie. Raz, że lecę za bardzo na pysk (nawet przy małym ciężarze), dwa czuję się niestabilnie. Nie potrafię przenieść ciężaru na pięty całkiem - nawet ćwicząc na boso i bez obciążenia. Jakaś lewa jestem.
Miska:
Znów muszę zapanować nad dużą ilością owsa, bo zaczyna mnie przeczyszczać. Jestem leniwą foką, bo nawet ryżu nie chce mi się gotować i najchętniej żarłabym same surowe jaja.