Dzien 24
Wczoraj byl dzien przysiadow, caly dzien nastawialem sie na walke. Motywowalem sie ze musi mi sie udac i sie udalo
Pierwszy raz poleglem na cyklu 10, w
push press przy 8 powtorzeniu. Czyli poszlo mi gorzej niz w poniedzialek. Pewnie dlatego ze zaburzylem progresje, gdyby nie to to by poszlo dzisiaj.
Reszta byla ok, wiecej w komentarzach.
Wypiska:
1. Przysiad 30kg 40kg
2x47,5kg
2. wycisk skos 30 stopni 30kg
2x42,5kg
3. wiosłowanie oburącz
2x42,5kg
4. wycisk żołnierski
2x37,5kg
5. polowiczny wycisk wąsko na lawce poziomej
2x40kg
6. podciąganie podchwyt
7. Wspiecia
2x90kg
8. Unoszenie nog w podparciu.
Komentarz:
1. Walka w ostatnich powtorzeniach, ale 50kg tez bym dal rade. A to mooj rekord zyciowy 50kgx10
2. Jutro dam rade 45kg napewno
3. To samo
4. W 1 serii przy 6 powtorzeniu uderzylem sie w nos sztanga
Ale dalem rade dociagnac do konca serie. W 2 serii wymieklem przy 8 powtorzeniu.
5. Tutaj lekko.
6. Z trzymaniem nog, ale nie bylo tak lekko jak powinno byc.
7. Wspiecia na maszynie, 90kg ladnie sie w barki wbija
8. Lekko. Niewiem co ja zrobie na 5.
Jeszcze w polowie treningu koledzy sprawdzali maksy na klate to sobie z nimi sprawdzilem i wycisnelem 60kg lekko potem podeszlem pod 70kg i nie dalem rady.