siedzę w tym crossfitowym dziale, czytam sobie dzienniki dwóch takich i mnie chvj strzela. i jak wejdę na lejdis to od razu widzę różnicę- tutaj to jak się kobitka zaprze, to dąży do wymarzonej sylwetki konsekwentnie, z głową i potulnie. a tam to rozpiździel jak się patrzy i jeszcze mają pretensje, że się od nich wymaga.
faceci to naprawdę myślą, że machną trzy razy sztangielką i to zmieni ich tłuste ciało w sylwetkę marzeń?