[BLOG] Gugcio - Get ripped or die tryin.

Ja na dziś kończę nadrabianie zalegości na forum na Twoim dzienniku.
Głowa mi pęka, siedzę przy kompie od 7 h rano , z nadzieją , że wyjdę na prostą ale niestety 2 tyg offline robią swoje. Teraz weekend więc będe starał się odsapnąć i podgonić wszystko po weekendzie, a u Ciebie wszystko klasa

Foty szamy zaj**iste, a tak marudziłeś na poczatku jaka to u Ciebie będzie lipa , bla bla bla , a tu jedne z najlepszych na forum i moje smaki zdecydowanie ta Twoja miska.

Forma z każdą fotką wygląda na lepszą, widać ze idzie ładnie jakościowo do przodu, zazdroszczę bo u siebie w tym roku chyba nie będzie mi dane nawet zacząć jakiegoś etapu z głową :/ ale przynajmniej mogę popatrzeć jak idzie dobrze u innych

mocno kibicuję oraz trzymam kciuki.

Z tym brzuchem to chodziło mi o warstwę fatu, co jest nieuniknione na masie, a u Ciebie i tak nie jest tego wiele- a jak się to już spali na docince... to będzie masakra! Przy tych grubych mięśniach na górze- szczególnie na barkach i klatce, wąski pas dopełni dzieła.

Naleśniki w karmelowym AN? To na końcu leczo-gulasz?

@Kuba dzieki za naprawde motywujace slowa Ciesze ze widac pozytywna zmiane bo ja ogladam sie w lustrze 100 x day ostatni tydzien poluznilem pasa i troche woda podeszlem. Dzisiaj ostatni cheat i caly październik ogien na 200% bez podjadania i wydziwiania. Chce wage trzymac na poziomie 100-101kg. Zonce dzisiaj obiecalem ze ja zabiore na jakies porzadne burgery bo miala urodziny a ona nie jest Fanem Burger King itd. Zdam potem relacje co wjechalo

@Tomku tak jeszcze troche fatu siedzi ale naprawde jak na mnie to jest kosa Bo nigdy taki suchy nie bylem od stycznia ruszam powoli z przygotowaniami i bede mial 18-20tyg czasu wiec wejsc w limit problemu nie bedzie bo nie bede przesadzal z masa. Nalesniki z ryzowej z sosami Carmel i schoko od AN bo jak narazie tylko na ich suplach bazuje. Wczoraj poszlo drobne zanowionko znowu bo troche oplat w tym miesiacu jest ale na bialeczka i wit c wystarczylo

Tak to wyglada przed cheatem, po moze byc nieciekawie












Zmieniony przez - Gugcio w dniu 30.09.2017 12:07:59

Wczorajszy dzien jakos minal, lekki nie byl bo przed lidlem spalem malo I srednio. Potem standardowo zakupy i do domku. Cheata zaczalem od takiego zestawu sniadaniowego.

W sumie to kupilem 6 takich buleczek po 2 z kazdego ale zjadlem w pierwszym podejsciu tylko 5

Potem wyjazd na zakupki, w sumie to mala bo rosnie jak na drożdżach potrzebowala pare ciuchow ale jak zwykle z zona musielismy wejsc do Foot locker'a i w sumie jak zawsze nie wyszlismy z pustymi rekoma Trafilismy na wyprzedaz i wpadla dla mnie najeczki a dla zony jordanki za smieszna kase tzn. 29 i 39€. Jordaniki dla malej byly za male a wiekszych ze tego modelu juz nie mieli. Moja corka ma 11lat a wieksza noge od mojej zony wzrostem juz prawie rowne


Potem zabralem z corka zone na jej dlugo wyczekiwane burgery. Porcje masakryczne i laski sie meczyly prawie godzine. Ja chwila moment i gotowe ale ozarlem sie jak wieprz.


Bylismy w sumie w 4 sklepach za pasem dla zonki niestety nigdzie nie mieli pasujacego rozmiaru i chyba pozostaje nam zamowic w sieci. Przy okazji poszukiwan odwiedzilem sklep Kamili porczyk przynajmniej kiedys byl jej i byly fajne ciuszki z FA i otomixy ktore chodza mi juz jakis czas po glowie, chyba zarzycze sobie pod choinke jedyne co wzialem to ta flache 2,2litra bo meczylo mnie sypanie bcaa przez lejek do butelki. Wieczor zakaczylismy z zonka na kanapie a ja zabralem sie za taki zestaw


Niedziele zaczalem od dojedzenia resztek milki i sernika bo wiem ze nie dawaly by mi spokoju. Potem tosty z odtluszczonym serem i po drzemce bo znow jakies chorobsko sie chyba czai uderzylismy z zonka na silke. Zrobilem nogi i flacha sprawdzila sie super, nie braklo mi wody i ostatni lyk wzialem przy ostatniej seri.

1) wyprosty 2 x 25, 6 * 15-12
2) suwnica skosna 180-300kg 25-10
3) odwodzenia x 4 50-70kg 25-15
4) przywodzenia x 4 50 - 70 25-15
5) MC na prostych nogach x 4 15-12
6) uginania na maszynie 6seri ostatnia z dropem.

Po treningu zrobilem sobie dzisiaj 320gr wolowiny, 70gr makaronu i warzywa.


Jako ostatni posilek wjechalo 280gr fileta wolowego i 300gr ziemniakow z piekarnika. Mykam w kime bo rano w drodze wyjatku do lidla a potem po zapas miecha bo sie kura skonczyla w piatek.








Zmieniony przez - Gugcio w dniu 02.10.2017 00:06:30

idealny zestaw pieczone ziemniaki i tak przyrządzona wołowinka! ślinka cieknie

zestaw na wieczór wczoraj też niezły

Po takim zestawie spalem jak dziecko A moc na treningu byla okrutna. Nogi weszly ok bo jeszcze pelny bylem ale wczorajsza klata masakra, zrobilem 5cw po 5seri bo nie moglem sie wypompowac. Potem wlecial brzuch i 40min Cardio, dopiero ok 30min cardio skonczylo sie paliwo i lekka hipka zlapala. Napisze ogolnikowo jak to wygladalo.


02.10.2017 Poniedzialek

Rano w drodze wyjatku bylem w lidlu bo u siebie i tak mialem wolne a kasy nigdy za wiele. Potem z lidla ogien po cycki bo sie skonczyly. Wyszlo dokladnie 35kg.


Potem drzemka i pojechalem na 15:30 odebrac mala ze szkoly. Zjedlismy razem obiad i powoli zaczalem sie szkowac na silke niestety troche pozniej jak planowalem bo Corka chciala cos dobrego na obiad i musialem cos na szybko wymyslec. Zrobilem jej takie krokieciki ziemniaczane cycek z delikatnym sosem


Na silce wjechala klata z brzuchem i 40min Cardio.
Klata

1) wycisk na snithcie skos dodatni 30° 5 seri 20-6
2) skos ujemny na smithcie 5seri x 12-6
3) hantle wasko na skosie dodatnim 5 seri 12-10
4) Brama 5seri x 25 - 12
5) wycisk na maszynie chwyt neutralny 5seri 15-12

Brzuch
1) Allachy x 4 20 - 8
2) wznosy nog + 4kg x 4 12

40min Cardio. Trening udany i to bardzo. Nie bylo wiekszego dyskomfortu w prawym barku i dalo rade pocwiczyc.Niestety nie bylo nikogo do asekuracji dlatego zrezygnowalem zeby nie narobic biedy. Moc sernika i lodow jest nie oceniona Dzisiaj wjada plecki.






Zmieniony przez - Gugcio w dniu 03.10.2017 11:09:11

Chwalisz moją formę, ale tymi swoimi wpisami o jedzeniu będziesz współodpowiedzialny za skazy na niej Coś mi się wydaje, że chyba trzeba będzie zrobić 1szy w życiu cheat day Ta wołowina z ziemniakami to jest po prostu coś niebywałego!

Kamienna łapa i klatka, jak już wspominałem fajna jakość, wygląda właśnie jak wykute w kamieniu. Przywodzi mi na myśl twarde i grube mięśnie Warrena

Dzieki Tomku Dobry Cheatday nie jest zly A co racja to racja, nawet to pieknie ujales "gruba" tzn tlusta haha Cisniemy dalej bo dzisiaj odbicie na wadze i pokazalo 101,2kg czyli lekko ponad kilo. Teraz na czysto micha i cardio jak trzeba i nie ma co sie op*****lac

Elegancko jest! Cheat day też ładnie wyszedł no i odbicie w sumie wcale nie jakieś duże chwila moment i pewnie zleci więcej niż przyszło :d
Ciśniesz mocno!

ale z Ciebie dzik !
Śledzę bloga, zdecyowanie