Pojedyncze pytania - 1001 drobiazgów

Nie zastanawiaj się tylko po prostu zapytaj trenera czy mógłby skontrolować czy dobrze robisz. Na bank nie odmówi. Ja nie odmawiam nigdy - chociaż mi za to nie płacą.

Dzięki, zapytam. W końcu najczęściej to sa 20klilkuletni smarkacze, a ja starsza Pani:) Moze oni tak jak Ty, tyle razy usłyszeli jakieś burknięcia, ze mają na to wy... A jak ktoś sie sam pyta to się popiszą.

Jak ktoś się sam pyta to przynajmniej wiadomo że chce czegoś się dowiedzieć, że go interesuje czy robi dobrze. Sam bardzo chętnie pomagam, pomimo tego że tam gdzie ćwiczę nie pracuję. Dziś się często spotyka dwie reakcje - jedna to właśnie agresja w stylu "odpieprz się koleś" a drugi to strach lub nie wiem może wstyd - gdzie ma się wrażenie, że taki delikwent, z którym się rozmawia najchętniej by uciekł. W tym drugim przypadku i tak najczęściej rady wpadają jednym uchem a drugim wypadają.

a tak z drugiej strony patrząc to ja np. nie lubię jak ktoś się rozkręci i nagle zadaje sto tysięcy pytań albo opowiadają historię swojego życia. ja z grzeczności odpowiadam i rozmawiam, ale trafia mnie na zasadzie dać palec a biorą całą rękę. pal sześć jeśli to pogawędka, ale jak nagle przychodzi weryfikacja całego planu a ja jeszcze wiem, że to klient/klientka kolegi trenera, gdzie wiadomo, że choćby nie wiem co w kompetencje wchodzić nie będę to się robi niefajna sytuacja

To ja też mam takich "kolegów" co im trzeba tylko "małą" wskazówkę co do diety albo treningu często. Oczywiście wszystko w gratisie - bo co to dla mnie przecież.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2017-02-24 14:53:57

Wiecie, to już jest jakby inny temat. Powszechne jest przekonanie że jak się ma znajomego adwokata lub lekarza lub trenera pers., to oni wszyscy po koleżeństwie wszystko nam powiedzą, napiszą, zdiagnozują itd.
Gdzieś usłyszałam, ze siłownie sieciowe nie utrzymują się z abonamentów tylko z prywatnych zajęć trenerów (biorą minimum 50% tego co się płaci za lekcję) i to by tłumaczyło dlaczego trenerzy nie są w ogole zainteresowani tym co kto robi - tylko tym żeby zalapać jak najwiecej prywatnych lekcji. Ale kurczę, w tej konkretnej situation powinni byli zareagować. No nic to, dzieki za odzew. Musiałam się wybulwersować:)

Paatik, u mnie tez nie reaguja. Zero, a mnie oczy bola, ale tam akurat zajec nie prowadze tylko sama trenuje. Kiedys widzialam kola, ktory usilowal nauczyc swoja kobiete jak pompki robic. Wszystko bylo zle. Nie wytrzymalam i zwrocilam sie prosto do niej zaczynajac od ustawienia dloni. Koles na mnie, ze ona dobrze robi i ze sile narazie buduje, technika zajmie sie pozniej. To go wypunktowalam co zle robil,koles zaniemowil a dziewczyna mnie poparla. Pozniej dalam sobie spokoj. Ale tu trenerzy rzadko kiedy poprawiaja np na zajeciach. A jak ktos robi siady to ani jeden nie patrzy jak stopy klienta pracuja...zaden i tylko laduja na sztange. Smutek. Obojetnosc, brak wiedzy i czesto polityka silki. Kumpela uslyszala: daj im spokoj, niektorzy tu przychodza towarzysko, nie kazdy musi miec taka technike jak ty. Padlam.

Ja miałam sytuację całkiem niedawno, że robiłam ćwiczenie źle, facet stał obok, miał przerwę między seriami i nic nie powiedział tylko się gapił. Potem jak wróciłam do domu i sprawdziłam jak to się robi poprawnie to zrobiło mi się jeszcze bardziej głupio, ze brnelam w to przez całe dwie serie:D szczerze już bym wolała żeby mnie ktoś upomnial niż robić coś źle, w końcu jakoś trzeba się nauczyć.
Ja z kolei zazwyczaj mam problem żeby kogoś poprosić o pomoc np o ściągnięcie ciężarów i sama się męczę z tym wszystkim. Zawsze mam obawę, że jakiś "apollo" każe mi spadać:D

Właśnie kiedyś też obserwowałam sytuację jak facet uczył swoją dziewczynę danego ćwiczenia,trener zainterweniowal i zaczęli sie kłócić. Taka niezreczna sytuacja chyba najbardziej dla tej dziewczyny.


Zmieniony przez - Milka91 w dniu 2017-02-24 19:49:27

A czy miał ktoś z Was kiedyś do czynienia z kolanem skoczka? Ortopedę mam dopiero w czwartek, ale jak czytam o tym to wszystkie objawy idealnie u mnie pasują. Nie chcę panikować jednak no trochę mnie to martwi bo z treningiem wtedy chyba słabo by było.

No jest to uciążliwa przypadłość. Trenować się da - zawsze można znaleźć ćwiczenia które nie powodują dyskomfortu.