Płonące lędźwie, szalejące jezyki..młode wilki i stare pryki.

ja tam nigdy nie robiłem martwym cigągiem wiecej jak 120 - nie lubie tego ćwiczenia choć jest dobre , ale szybko mi ręce puszczają niestety

ja tez tego nie lubie
i nawet b.zadko robie
rekord to chyba cos koło 115-120

ja uwielbiam..w zimie będę ciągnął 200 wiec nie ma co sie łamać, ale dzisiaj przesadziłem z plecami..najpierw drążek 3 serie z obciążeniem 10-20 -25 kilo, potem wyciąg górny wąsko podchwyt 3 serie, potem wiosło sztangielką jednorącz- 42, - 47 kg, potem wyciąg dolny młotkowym do pasa, 3 serie - cały stos..na koniec martwy..100 12, 130 7..i 160 miało byc 4 razy jak ostatnio..poszło raz w wielkich bólach
dziad
zdr.

ja nie mecze pleców
w zime robie 140x8 z paskami (przy setce wypada mi juz z rak)i wiecej nie targam mimo zapału

ps. miętki dałeś dupy..
to pewnie przez ten posiłek gówniany przed treningiem - zamulił ci organizm..

Zmieniony przez - Czarnuchok w dniu 2005-10-02 14:34:10

działo się tu coś ciekawego jak mnie nie było?

stara bida

tak też myślałem, ale miałem nadzieję, że może jednak coś...

A jutro trzeba już na zajęcia śmigać
Właściwie fajnie bo znowu wpadam w rutynę treningową i dietetyczną
pzdr.

ja dzis miałem do dupy niedziele
nic sie nie działo
cały dzien w domu
jeszcze tylko oglądane fale zbrodni i spac

h