Wiele lat temu używałem torby przewieszanej przez ramię, ponieważ zawsze była naładowana - swoje ważyła. Nosiłem ją na jednym ramieniu, a żeby mi się nie zsuwała z ramienia - zawsze leciutko unosiłem ramię do góry (łopatkę i kaptur). Po 10 chyba miesiącach kiedy stanąłem przed lustrem, zauważyłem, że początek kaptura (przy szyi) z prawej strony (czyli tej od torby) jest prawie 5 cm wyżej niż po lewej stronie, a kaptur znacznie masywniejszy. Przełożyłem torbę na drugą stronę i po kilku miesiącach różnica zniknęła - a kaptury pozostały do dziś
Reasumując, uważam, że w przypadku kapturów znacznie więcej daje trening izometryczny niż katowanie ich na sztandze, zwłaszcza dużym ciężarem. Kaptur ma niewielki zakres ruchu, a za to pracuje non-stop dzwigając ciężar naszych ramion - dlatego uważam, że wykonywanie szrugsów mija się z celem. Jeżeli robię kaptury, co mi się sporadycznie zdaża, to biorę sztangielki 10-20 kilo i wykonuję ze 30 powtórzeń, a potem trzymam kaptur napięty nawet przez kilka minut. Kumpel za moją namową, przetestował to w poczekalni u dentysty, potrzymał kaptur spięty przez dłuższy czas. Następnego dnia ledwo mógł głową ruszyć, choć na codzień niby ćwiczy kaptury. Gwarantuję, że po takim izometryku - nie będziecie się mogli ruszyć następnego dnia.
Rekin rośnie przez całe życie...
Bądź jak rekin, k***a!!!