Heh myślę, że jako uratowany przed operacją rwy kulszowej, wypowiem się na temat martwego ciągu...
Martwy ciąg jest niesamowicie wspaniale, wspaniale-wspaniały ze 100 %`ową techniką.
Niestety ciężką do pojęcia przez beginiera, ponieważ nie czuje jeszcze stabilności swojej pozycji, gdyże nie czuje swoich mięśni... ( chociaż wydaje mu się, że przecież ja czuję jak jestem wygięty ble ble ble )
... to logiczne, że zachowanie odpowiedniej pozycji w przypadku laika jest praktycznie niemożliwe.
Na źle zrobionym martwym ciągu można dorobić się w chwili takiej compresji np na jeden dysk, że witasz kalectwo w najgorszym tego słowa znaczeniu. Moich 2 kumpli też pakerzy byli, ale martwy ciąg kolega raz źle zrobił, a trenował 4 lata i co ?!!?!?!?!?! Po zabawie, guzki schmorla, z dysku odeszła woda, kompresja dopieprzyła tak po kręgu że mu się kruszy.
Fizyka, ułożenie kątówo x masa i cienko się robi- każdy mocny jeśli go tragedia nie tyczy - wtedy się mówi, qórwa a przecież tyle osób na siłowniach i mało o tym mówią, a Tobie się to przytrafiło i co ??
Technika i skupienie powinny zawsze towarzyszyć przy martwym ciagu, niestety nie ma to tamto...
to samo tyczy się wywalania na barki zza wszelką cenę... też można złapać totolotka w ułożeniu kątów bez amortyzacji na nogi.
Zmierzając do odpowiedzi : Najpierw ławeczka rzymska i samo schylanie się do sztangi, gdyż 80% z was nie będzie miało na tyle rozciągniętych pośladków i prostowników, by przy nachyleniu tułowia nie mieć tendencji do robienia kociego. Nawet jak masz rozciągnięte, to po prostu - jak jazda na roweże musisz się nauczyć, synchronizować- bo o łopatkach bedziesz pamiętać, nogach, a zapomnisz na chwilę czymś innym i już ERROR tego ruchu. Uwagą zwracajac na łopatki głowę, ułożenie kręgosłupa i wygięcie na lędźwiach - by te 2 pasy co idą z pleców na dupe wyciągały jak liny zapadajacy się most, a nie naciągały do góry wygięty do dołu tułów.
Przy tym pochyleniu nad sztangą przy wyciąganiu rób taki jakby anty-
koci grzbiet, ale nie w skrajnościach.
Uważam, że martwy ciąg powinno się szkolić w obecności naprawdę znającej się na rzeczy osobie.
Przy rwie kulszowej ( przewlekłej ) jedyna droga pochylenia się to właśnie ruch martwego ciągu, z uwzględnieniem delikatnego przysiadu ( pracą nóg, i braniem ciężaru tułowia, bardziej na nogi )... w sumie takiego 100 % poprawnego [priorytet zdrowie]ruchu jest z 3-4 wersje, niewiele między soba się różniące, a samym sensem wogóle.