SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Emygranty nieudaczniki- Spam Post %-)

temat działu:

Polacy za granicą

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 177552

Ankieta

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
Ayla - prosze:
http://www.livemocha.com/

I za darmo

Spolecznosc wymiany jezykowej, rejestrujesz sie, wpisujesz jakie jezyki znasz na jakim poziomie, poznajesz kogos kto chce sie uczyc jezyka ktory znasz i on sie uczy od ciebie ty od niego.

Tutaj to samo:
http://www.mylanguageexchange.com/
nie wiem ktore lepsze, wiem ze za darmo.

Dodatkowo teraz jak bede sie uczyl nowego jezyka nie ide na zaden kurs. Wystarczy ksiazka: "How to learn any language" Farber i dwa fora antimoon.com i www.how-to-learn-any-language.com

Sek w tym ze uczac sie jezyka na kursach cala grupa mowi w jakims innym jezyku, wiec nie dosc ze spowalnia to proces, to jeszcze sluchasz imigranckiego akcentu i imigranckich pomylek, przez co zaczynasz robic takie same. W zasadzie kursy robilem tylko dla gramatyki bo jestem za leniwy zeby siasc nad ksiazka. Jak pokazuja moje wyniki IELTS raczej mialem racje co do doboru technik nauki.

Scorpio:
"Wy nie mowicie o jedzenie resutaracyjnym, a to ze Leyus jestes pewien ze za 1000 funtow kupuje sie tylko prestiz, mimo tego ze nigdy tam nie jadles uwazam za dosc podly obraz dewaluacji (panie psychologu ) - nie stac cie na jedzenie tam, wiec ocenisz to negatywnie, aby ci nie bylo szkoda"

Nie twierdze ze TYLko powiedzmy ze 80-90%, czyli 100-200 funtów to cena za żarcie reszta prestiż. Stac to mnie stac, moge sprzedac czesc akcji i isc tam zjesc tylko uwazam to za glupote. Naprawde jakbym zarbail 75 k to moze bym sie skusil raz w zyciu z ciekawosci, ale i tka mialbym 1000 lepszych pomsylow na to 1000 funtow niz nazrec sie.

"Ja sie nie wypowiem jak nie zjem, moze kiedys nakrece jakiegos bogatego araba na robienie biznesu to mnie zaprosi "

mysle ze to jest tak jak z mlekiem "organic" kumpel zachwalal o ile to lepsze, a jak robilem w mleczarni ktora na caly kraj rozlewala mleko do wszystkich supermarketow to do "organic" lali to samo co do reszty :D o i to samo z restauracjami za 1000 jak juz zabulisz tyle to se wkrecisz proporcjonalnie do ceny. Tudziej jak juz dasz temu arabowi za 1000 to ci bedzie smakowac proporcjonalnie du bolu dupy :D

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 653 Wiek 41 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 3774
dzieki leyus zaraz poczytam,

ja wlasnie nie chce sie w grupie uczyc, bo raz jak mowiles, ze kazdy mowi w innym jezyku, a dwa ze ja sie ucze duzo szybciej, tzn nie zebym jakis omnibus byla, tylko poprostu ucze sie codziennie i sumiennie, a mnie zawsze te obiboki w grupie spowalniaja, a po trzecie w miare mozliwosci zalezy mi na polskim nauczycielu, bo jako jedyny jest mi w stanie pokazac typowe bledy polakow oraz odniesienia/porownania do jezyka polskiego, no i metodyka u mnie to podstawa dlatego native speakerzy odpadaja. Mam jednego w domu i wystarczy

cel => DOSKONAŁOŚĆ
środek => WYTRWAŁOŚĆ

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
Leyus uparciuchu Ok, jak chcesz to wmawiaj sobie ze wiesz cos o czym nie wiesz, 100-200 funtow to NIE jest za prestiz i to wiem, bo jadlem za $180 w Yakiniku w Sydney (co sie przeklada chyba na okolo 100 funciorow) - cena oczywiscie za 2 osoby.
Ale ty zyj w swoim spelnionym swiecie "restauracji" w ktorych miesza sie ryz na skos z sosem rybnym, czy mleko kokosowe z pasta curry
I choc lubie prosta strawe, 90% jem w domu, zarcie restauracyjne to inna kategoria, ktorej najwyrazniej nie bedzie dane ci sprobwac, bo (uzywajac twojego argumentu) nawet jak odpsrzedasz roczny zapas fasolki i zgolisz wasa to sobie wkrecisz ze to chvjnia dla prestizu i nie bedzie ci smakwoac

ale i tka mialbym 1000 lepszych pomsylow na to 1000 funtow niz nazrec sie
Ja rowniez bym mial, dlatego wszyscy jestesmy Marianami Sa kateogrii ludzi, ktorzy pieniedzy nie licza, nie naleze do nich i nie aspiruje Jak juz wspomnialem uwielbiam autentyczne, rustykalne zarcie Bledem jest jednak wypowiadac sie o czyms o czym nie ma sie pojecia, jak robisz to ty Leyus.

Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-08-17 10:13:24
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Scorpio co do szampana, to tak się składa że pracuję za barem, próbowałem prawdziwego szampana, i zaraz potem sajderka i różnica jest niewielka, bo i to i to daje bąblami aż z nosa leci, jak ktoś chce może to sobie pić i mi nie przeszkadza, mi chodzi o to że moim zdaniem za niewielką różnicę w smaku nie płaciłbym 10x tyle
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
Mariusz cider i szampan maja ze soba wspolnego tylko to ze obydwa sa alkoholem, mozesz rowniez dobrze porownywac jabola i koniak, bo obydwoma da sie napier.dolic.
Fakt faktem nabijam sie z tego jaki to ma byc niby napoj wyzszych sfer, bo po niczym nie bekam tak jak po sparkling wine / champagne Ale nie mozesz porownywac napoju stworzonego z jablek i winogron, to po prostu f.ucking disgrace
Z tego co napisales wnioskuje rowniez, ze nie pijesz wina i to wszystko wyjasnia.
Ja jestem milosnikiem wina i nie wmowisz mi ze sparkling ma cokowiek wspolnego z ciderem (i rowniez jako cider rozumiem brand names, a nie plastik z lidla)
mi chodzi o to że moim zdaniem za niewielką różnicę w smaku nie płaciłbym 10x tyle
Ja sie z toba zgadzam, tylko ze mylisz pojecia. Nie ma sensu przeplacac 10x za szampana (czyli wino musujace z konkretnego rejonu swiata), skoro mozna po prostu kupic wino musujace z innych krajow, wykonane z tych samych gatunkow winogron.
Podobnie ma sie sprawa z bordeaux, ale zlituj sie i nie prownuj mi cidera z winem bo zaczne rzucac piorunami

Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-08-17 10:23:36
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 653 Wiek 41 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 3774
Mariusz_1979 - ale sobie teraz gola strzeliłeś, weź już się nie wypowiadaj barmanie na temat alkoholi, a szczególnie szampanów

"...raz próbowałem..."

cel => DOSKONAŁOŚĆ
środek => WYTRWAŁOŚĆ

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
"Bledem jest jednak wypowiadac sie o czyms o czym nie ma sie pojecia, jak robisz to ty Leyus. "

JAKBYM SIE MIAL STOSOWAC DO TEJ ZASADY TO BYM MUSIAL WOGOLE NIC NIE PISAC!!!! Bo jedyne na czym sie znam to benefity, wasy i fasolka :D Wychodzac z tego zalozenia to fora dyskusyjne musialy by nie istniec! Szczegolnie SFD i insomnia, zniknely by pierwsze! I badzmy szczerzy scorpio, ze jadles w kilku restauracjach wiecej niz ja i widziales kilka miejsc wiecej tez nie daje ci WIEDZY NIESKONCZONEJ, a tylko inne doswiadczenia ktore nadal SA SUBIEKTYWNE. Wracajac do psychologicznych mechanizmow, jak mna kieruje wedlug ciebei zasada "kwasnych winogron i slodkich cytryn" czyli obnizania wartosci czegos czego nie mam lub miec nie bede, a podwyzszania wartosci tego co mam. O tyle toba kieruje zasada "cena=jakosc" ktora ludzie kieruja sie prawie w 100% bo inaczje czlowiek musialby sie DOSKONALE znac na wszystkim zeby wylapac wyjatki (ktorych jest wbrew pozorom wiecej niz chcialbys w to wierzyc), niestety nie da sie funkcjonowac inaczje natomiast mozna ten efekt minimalizowac (drugi mechanizm masz świetnie opisany w Cialdini "Wywieranie wpływu na ludzi" klasyka gatunku. pierwszy nie pamiętam czy tam był ale raczej nie, nie pamiętam czyja to teoria).

Dodam do tego ze rozwaz skad kuchnia kazdego kraju sie wywodzi? Jestem 100% pewny ze w kazdym kaju bylo to IDENTYCZNIE! bogaci jedli dziczyzne i popijali winem. Duzo nie trzeba bylo tego przyprawiac ani wymyslnie ozdabiac bo bylo pyszne samo w sobie, ale tak narodowa kuchnai zadnego kraju nie powstala! powstala dzieki temu ze twoja pra pra pra babcia, zeby twoj pra pra dziadek nie rzygal juz ryzem z grzybami i kapusta, wziela zmieszlaa rzy z grzybami, doprawila i zawinela w kapuste i tak powstal golabek! W tej samej cenie a okazlao sie ze smakuje calkiem ianczje niz osobno. I jestem pewien ze wlasnie wiekszosc kuchni swiata wywodzi sie stad ze biedni ludzie majac ograniczony zasob tanich produktow mieszali i doprawiali je z taka finezja ze uzyskiwali nowe polaczenie (czym jest lasagne? makaronem ktorego wlosi mieli za duzo i tanio, z pomidorami ktore naszabrowaliod pana z sadu i posypali odrobina najtanszego miesa, ale razem doprawili i zmieszali tak zw wyszlo palce lizac! i tak mozna by mnozyc, zmienily sie od tamtych czasow tylko proporcje miesa w tych daniach!)

"Ale nie mozesz porownywac napoju stworzonego z jablek i winogron, to po prostu f.ucking disgrace"

oczywiscie ze moze! i kto mu zabroni!? alk to alk, zabija smak wiekszosci reczy. Wino sa pskudne, szmapny niewiele lepsze, cider chodz tani wypada znacnzie korzystniej. Badzmy szczerzy alk + babelki? I wlasnie ledwo czuc roznice miedzy jablkiem a winogronem, musuje i tyle. A anwet ciderka smak czuc lepiej bo ma mniej %!!! wiec imo jest smaczniejszy!

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 653 Wiek 41 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 3774
a co z klimatem restauracji, atmosferą, przyjaciolmi ktorych sie tam spotyka, wyrafinowanymi deserami, ktorych samemu sie nie chce albo nie umie zrobic, nietypowymi kompozycjami smakowymi??

A to juz sie nie liczy?
Tylko wolowina to wolowina, drob to drob, czy w restauracji czy domu???

Dla mnie restauracje do ktorych chodze to nie tylko jedzenie, to ludzie ktorych tam spotykam, to jakosc czasu jaki spedzam, to wlasnie szampan (bo ja z tych co piją szmpana z szampani), to wystroj, to orientalny smak, to obsluga, swiatlo i muzyka, to sposob na spedzenie wieczoru a nie tylko nażarcie się do syta.

cel => DOSKONAŁOŚĆ
środek => WYTRWAŁOŚĆ

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
Wlasnie dlaczego ze nie znam, wypowiadam sie w ograniczony spoosb, a jak robie zalozenia to poslugujac sie przynajmniej szczatkowym doswiadczeniem, o poziomie "restauracja za 1000 funtow" nie pisze nic, bo po prostu brak mi danych. Ty natomiast absolutyzujesz i dlatego wykazuje ci mechanizmy jakie moga do tego prowadzic.
Jak bylbym bogaty (czytaj nie na tyle bogaty, zebym pieniedzy juz do konca swych dni nie liczyl) podobnie jak ty nie stolowalbym sie w restauracjach za 1000, bo mozna ciekawej wykorzystac pieniadze a nazrec sie za 200, albo chociazby zatrudnic kucharza na caly etat i szofera ktory przy okazji bedzie jezdzil na rynki kupowac swiezutkie produkty.
Ale caly czas nei lapiesz ze idzie o to ze WYPOWIADASZ SIE NA TEMAT O KTORYM NIE MASZ POJECIA i to moje jedyne zastrzezenie.
A co do alkoholi to obydwoje lepiej przestancie sie kompromitowac
alk to alk, zabija smak wiekszosci reczy
gratuluje, wygrales konkurs na najwieksza bzdura jaka slyszalem w ciagu roku
w nagrode wypier.dalasz na rok do malej wioski w polnocnym afganistanie gdzie ludzie podzielaja ten poglad

Ayla - pisalem wczesniej to z zartem, ale obawiam sie ze jest to jednak powazne - nie zrozumiesz/zrozumiemy faselkowych wyzeraczy o oni nas
Ja akurat jak juz pisalem wczesniej lubie rustykalna atomosfere, czy jedzenie w azji na plastiku. To ma swoj urok. Ale lubie tez restauracje i cale ten feeling jaki opisalas.
Fanem wina z babelkami po prostu nie jestem, byc moze dlatego nie doceniam roznicy miedzy szampanem z szampanii, a brut Pinot Noir/ Chardonnay z Victorii, doceniam natomiast roznice miedzy Gran Reserva z Rioja, czy po prostu czyms co lezalo 5 lat w debie i kolejne 4 butelce nad jakims sikiem shiraz z 2009 (jak w ogole mozna ten ocet butelkowac? )
Gdybym mial gust babelkowy to pewnie tez doplacalbym do szampana, na szczescie nie mam

Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-08-17 10:54:16
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 653 Wiek 41 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 3774
widzisz scorpio,
ja mam ten luksus nie posiadania penisa i rzadko kiedy płacę w restauracji wiec, a niech mnie, niech dopłacają za moje bąbelki
a tak na serio, ja lubie tez w rumunii domowe wina, mozna czesto zamowic za 2€ za kieliszek i nie trzeba od razu calej butelki kupowac

cel => DOSKONAŁOŚĆ
środek => WYTRWAŁOŚĆ

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Oboz szkoleniowy bjj i mma w Tajlandji...

Następny temat

wycofany mandat

WHEY premium