Chyba muszę od czwartku trochę razowca wrzucić, żeby MOC była
Chyba muszę od czwartku trochę razowca wrzucić, żeby MOC była
tak jak już pisałam: jak mamy trenować razem, to ma być pier***nięcie
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
Martusia gratki za zniszczenie ich i zdobycie pucharu
Nie masuj na drożdżówkach
"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"
Micha:
I posiłek - 06:30
omlet z 3 jajek, ogóry, łyżeczka masła orzechowego, cynamon
-> Fit Effect, VitaMin Sport, Magnez 300mg
II posiłek - 10:00
sałatka ze 100g kuraka, ogórka, 20g orzeszków ziemnych
III posiłek - 14:00
kurak 100g, 150g miksu dyniowo-cukiniowo-ananasowego, oliwa
-> Fit Effect
IV posiłek - 16:30
orzeszki ziemne, drożdżówka i lody
kurrrrr...fa, ostatni raz!
V posiłek - 20:00
30g białka owocowoleśnego + 200ml mleka
-> Fit Effect
-------------------------------------------------
dziś beztreningowo, zbieram siły na jutrzejsze i piątkowe zwiedzanie Kopenhagi zamierzam wycisnąć z niej maksa, co moge zobaczyć w tak krótkim czasie
a w piątek zobacze sie już z Martuccą! i będziemy sie wzajemnie masakrować na siłce przez 5 dni
jaki plan najbliższy?
1. rozpiski diety z 1-2.07 nie będe wrzucać, bo to będzie głównie chleb z dżemem, mam sałatke z kuraka i jakieś tam musli. Generalnie takie pseudoładowanie, żeby nie dać sie zabić Marcie na pakerni
2. jutro czeka mnie duuuuużo łażenia, w piątek też, z tym że w piątek dodatkowo z 10kg plecakiem
3. niech mnie ktoś strzeli w ten rudo-blond łeb, żebym ogranęła miske, bo jestem na jak najlepszej drodze, żeby stracić pierwsze -mizerne, ale zawsze- efekty redukcji
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
Tak serio Marta, to wiesz, napiecie zwiazane z redukcja zawsze jest i jak sie nie do konca chce tego to nie ma motywacji. Moze czas na razie dac sobie spokoj z przejsciem do nizszej wagi, starac sie trzymac miske, czasem zjesc te drozdzowke bez wyrzutow sumienia i ciezko trenowac? Wiesz, moze nadejdzie czas az Ci sie zachce przytrzymac miske i tyle, walka z wiatrakami nie sluzy niczemu, tylko pogarszaniu samooceny.
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
motywacja jest taka, że do -60 nawet nie mam co startować, -57 to jest maksimum, w jakim moge wystąpić, a optymalną wagą byłaby -54. No i deadline wrześniowy.
nie wiem, pojade do Marty, może razem wykoncypujemy jakąś słuszną drogę dla mnie generalnie wiem, że powinnam zacząć biegać po treningach, problem w tym, że to jedyna forma aerobów, która mnie jakoś specjalnie nie nudzi, ale której z całej duszy nienawidzę
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
Zastanow sie co jest osiagalne, czego naprawde chcesz i na tym sie skup. Ja juz rozkrecalam sie,zeby SZYBKO zejsc od 68 kg (sic!) i dalam sobie nawet termin i co? I chuy. Ogarnelam sie, bo nie chce tak, nie chce sie dreczyc i nie wydaje mi sie, zebym na serio jadla megaczysto (tzn. bez okazyjnej bulki czy np. jajecznicy na boczku) przez pol roku.
Nie wygladasz zle, ale co kto lubi, ja mam dosyc niszczenia swojej samooceny. Owszem, spodziewam sie, ze nadejdzie czas na zejscie nisko z BF, jak bedzie wena. Dzis skupiam sie na trzymaniu czystej miski, dobrym bilansowaniu diety, bo to kulalo ostatnio i solidnym treningu.
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
O strzał proś śmiało Martę, bez krępacji
"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"
zbieram sie na lotnisko jak sie nie odezwe na weekendzie, to znaczy, że mnie Martunia zmiażdżyła, zamasakrowała i dobiła na pakerni
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
dziennik ze wspólnych 5 dni jest tutaj: https://www.sfd.pl/Dziennik_na_5_dni,_czyli..._dwie_Marty_trenują_nie_na_żarty_%_-t617845.html
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
Sęsowny plan treningowy
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80