Emygranty nieudaczniki- Spam Post %-)

leyus tak nie jest oni mysla ze dalej sa kokosy a funty leja sie strumieniami...

A napędzają to pajace którzy na urlopach w PL opowiadają niestworzone rzeczy o wyspach

w sumie moze macie racje, kazdy niedowartosciowany zmywak w PL musi opowiadac ile to on odlozyl, wyanjmuje BMW 7 na te 2 tyg urlopu, wozi sie stawia wszystkim i potem kolejny rok to odpracowuje

jak tu normalnie zyc to jest lepiej niz w PL, ale jak myslec tu o oszczedzaniu jakichs pieniedzy to tylko trzech w pokoju, fasolka z asdy, spiworek i wtedy mozna cos odlozyc co bedzie mialo jakies znaczenie w PL.

Prawda jest przykra, czy w PL czy tutaj jak sie nie rozwijasz (nauka jezyka, lub kolejnych jezykow obcych jezeli jestes w PL, kursy zawodowe, szkolenia, studia) to jestes w dupie.Tkwisz na stawkach 5-7 funtow, czasami na farta ktos wylapie 8. Z takich stawek nic sie nie da odlozyc bez masy wyzeczen. Wiec albo znowu beda robic chlew, albo sie ogarna i zdecyduja zostac/wrocic.

Najdziwniejsze jest to ze w PL kazdy ma tego swiadomosc, nie znam zadnej biurwy co by nie zrobila 20 kursow i za kazdy miala 20 zl podwyzki czyli gowno. Od pielegniarek teraz wymaga sie zeby robily kurs angielskiego albo wypad z pracy w wiekszosci szpitali w PL. Wszyscy moi znajomi robia conjamniej 1-2 kursy w roku w PL i maja studia. Tutaj wiekszosc siada na 6.5 funta, ciesza sie ze nie minimalna i zasuwaja 60-70 h zeby tym nadgonic kase. Jakby nie ten sam narod.

Dobra koncze swoje placze i rozwodzenie nad mentalnosci Polakow bo z taka frekwenja na tym forum to zostane bajkopisarzem :D Ide na BJJ zeby mi glupoty z glowy wybili :D

Moj własny kuzyn jak był w PL to opowiadał ze jest szefem kuchni i nawet mial zdjecie w czapce szfa ale tylko glowy zeby uniformu kitchen portera nie bylo widac

ja mowie ze zawsze ze soba nosze portret krolowej,
krolowa z wdziecznosci wysyla mi co tydzien wiecej swoich portretow (tubylcy mowia na sposob jaki wysyla: giro, to taki papierek na ktorym psize ile portretow mam dostac),
te portrety dziwni anglicy chetnie wymieniaja na rzeczy ktore mi sa potrzebne (o dziwo jak raz chcialem zaszalec i wzialem pieniadze czyli złotówki to nie chcieli mi nic sprzedać! odmieńcy ),
ide wiec do sklepu, daje portrety a oni daja mi jedzenie, ubrania no co tylko chce,
czasami mowia ze za malo mam portretow, to czekam az krolowa dosle wiecej i znowu wymieniam na to co chcialem.
Polacy w PL Zwykle nie rozumieja o czym gadam :D Mowie im wtedy ze to roznice kulturowe :D

Zmieniony przez - leyus w dniu 2010-06-30 23:41:45

Portrety

buahahahah dobre z tymi portretami :)

pozdrawiam w upalny dzionek

No ciepło i miło dziś. Cały dzień na plaży