Emygranty nieudaczniki- Spam Post %-)

tez mi sie wydaje ze by mi sie podobalo wszedzie gdzie nie pada..

Cos o tym wiem
Tu niestety na wschodnim wybrzezu jednak sporo podalo, jest cieplo i slonce mam przynajmniej polowe czasu, ale dalej jakos za duzo dla mnie Bede probowal zachod (perth) tam jest ponoc srodziemnomorsko

siemka

Dobry wieczor :)

ma ktos jakis pomysl jak do.je.ba.c landlordowi?

***** nie pierwszy raz mi podpadl, najpierw mnie sciemnil ze grzyba nie ma w mieszkaniu a byl, ale norma, potem dzowni c*** ze na jutro mam sciagnac moj talerz skya, powiedzialem mu zeby sie walil, oddal w koncu cala kase jaka place za skya to zdjalem. Teraz wyslal mi maila ze moj brat ktory wpadl w odwiedziny ma sie do konca miesiaca wyniesc. No to teraz przegial z grubej rury, zaden ku.t.a.s. nie bedzie mi mowil ile moja rodizna ma u mnie siedziec itd itp
Sasiadke ktora zainspirowala go tym pomyslem juz ogarnalem :D czas na niego, stuga kozaka bo jest w Cardiff wiec na odleglosc to madry, ale i na odleglosc cos wykombinuje

Jak narazie pomysly mam dwa :
pod***ac go do Environmental Health ze grzyb jestr w mieszkaniu oni zmusza go zeby wyremontowal cala chate skoro wynajmuje, koszt kilka tys funtow, zrobilem tne numer z poprzednim landlordem, wyj.e.bali ponad 12 tys funtow w konieczne remonty dzieki temu i jeszcze dostlaem 30% znizki na chate

jak bede sie wyprowadzal to wezme go do sadu ze nie zabezpieczyl depozytu, zaplaci trzykrotnosc + koszty sadowe

Jakies pomysly macie?

Nie ma prawa ci mowic kto cie moze odwiedzac i kiedy chyba ze jest zapis w kontrakcie. Generalnie powiedz mu ze jezeli nie bedzie sie stosowal do prawa mieszkaniowego to mu wsadzisz prawnika na leb

duzo zalezy od umowy jaka z nim podpisales...?

wiesz w tym sek, moj braciak jest juz miesiac, on zaczyna pi.er.do.li.c ze to juz nie holiday tlyko mieszkanie ze mna a to pogwalcenie kontraktu, odpisalem mu zeby sie walil na ryj i ze nie jest w pozycji zeby mi mowic ile moj brat ma u mnie siedziec i ze braciak planowal holiday na kilka miesiecy wiec jest to nadal holiday.

wiesz zamknal ryja i nic nie odpisuje ani nie dzwoni, sasiadka jak jej napsialem co mysle (w jej stylu ona w kolko listy nam pisze ze prosi o cisze bo jej zdaniem dzieci sa za glosno) to przyszla niemal z placze, pogadalem z nia powiedzialem co mysle, powiedziala ze wyluzuje

chodzi o to ze on po opi.er.do.le.niu go jakie zrobilem zamknie sie na meisiac, dwa a potem znowu z czyms bedzie skakal, chodzi o to zeby dostal lekcje pokory i szacunku bo w Poslce mnie uczyli ze do wiekszych i silniejszych sie nie skacze :D

a pzoatym stary ja jemu place kase za ta chate, a on mi probuje dyrygowac w rytm tego co mu sasiadka powie? No to k.... co tu jest wjego interesie? Jakby mi sasiedzi zrzedzili na lokatorow moich dzieci to bym pwoiedzial im zeby sie walili na ryj a nie, zatruwal im dupe bo to oni mi placa kase i dopokoi nie demoluja mieszkania i bula to sa moim zrodlem utrzymania, a on co od.p.i.e.r.d.al.a cw.el jeden.

Wiesz zbey to bylo pierwszy raz ale nie jest. Juz wczesniej byly akcje z moim skyem na zasadzie ze "jasnie pan i wladca imigrantow z europy wschodniej" dzowni i rozkazuje "sciagnac disha" "wylaczyc skya" "co to znaczy nie? nie bedziesz mi malowania blokowal" itp itd, teraz to samo: "am sie wyprowadzic do konca miesiaca","nie poinformowales mnie jak dlugo zostaje" itp itd, wiec nalezymu sie lekcja szacunku dla imigrantow i ja dostanie, bo ze nic na mnie nie wymusi to nic nowego.

Wiec ponownie, jakies konkret pomysly jak zasrancowi dokopac?

lordknaga- c*** z umowa, co by nie mowila nie jest w stanie mnie zmusic do wyprowadzenia mojego brata, to nie jest problemem bo moze mi skoczyc, jest za skapy zeby zaryzykowac sprawe w sadzie i za kurduplasty zeby skopac mi dupe wiec sie o to nie boje

zwyczajnie chodzi o to zeby go dojechac za impertynencje

opisz jeszcze czy to angol czy ciapas czy kto i jaka masz umowe ja tu z landlordami zawsze mialam przeboje ostatnio 3tys funa na reke wpadlo od landlorda takze opisz mi jego osobe.