***Dzień 72 - 37 dzień cyklu kreatynowego***
Ogólnie dzień do dupy, nastrój do dupy i trening do najlepszych nie należał.
Wypiska do najlepszych też nie należy, więc chociaż wrzucę parę fot maleństwa jakie dzisiaj sprzedałem w pracy:
Dobra gleba nie jest zła (1/3 całego zamówienia):
*Dieta i suplementacja*
Wszystko tip top. W związku z tym, że waga stoi, to dorzucam porcję gainera między I, a II lub między II, a III posiłkiem. Czyli bilans kaloryczny podbijam do 4000kcal. Niech zalewa nawet, wytnę to i tak.
*Trening*
Klatka + przód barków + brzuch.
-
wyciskanie sztangi na skosie ujemnym: 12x70kg, 10x80kg, 8x95kg, 4+2x110kg
- rozpiętki na skosie w dół: 3s 10x18kg
- wyciskanie sztangielek skos w górę: 12x30kg, 10x30kg, 8x33kg+6x18kg
- rozciągania 30s i spięcia 15s izometryczne - rozpiętki na płasko: 3s 8kg
- wyciskanie sztangi sprzed brody: 10x50kg, 8x50kg, 7+1x50kg + 6x25kg
- unoszenie sztangielek bokiem: 10x10kg, 10x10kg, 10x10kg + 6x6kg
Wrażenia
Wyciskanie sztangi, do Smitha nie mogłem się dostać, więc zrobiłem wyciskanie na sztandze. W ostatniej serii jednak trochę sobie pochlebiłem i 110kg okazało się trochę za dużo.
Wyciskanie sztangi sprzed brody, 26 ćwiczeń na barki z sobotniej instruktorki zrobiło swoje (a raczej mam nadzieje, że to dlatego...). Barki nie zdążyły się zregenerować i obciążenia mniejsze niż ostatnio.
Z treningu jestem mało zadowolony. Nie mam żadnych filmów, bo dzisiaj był ze mną kolega, któremu pomagałem w treningu, więc nie było czasu. Poprawię się...