Wiem, że między wyczynowcem a amatorem jest spora różnica. Z tym, że masa nie lubi dużej ilości ćwiczeń czy powtórzeń, to kłóciłbym się trochę
. Co do ilości ćwiczeń to zgadzam się, że w większości wypadków lepiej zrobić 3 ćwiczenia po 4 serie niż 4 ćwiczenia po 3 serie, acz zależy to ogólnie od tego jak ułożony jest trening i jakie ma założenia. A wg mnie masę da się budować zarówno na zakresie powtórzeń 4-8, jak i 10-18. Jednym lepiej idzie tak, innym siak. Zaś to, że bez odpowiedniego odżywiania ani rusz to chyba jest oczywiste
Ja po prostu ostatnimi czasy stwierdziłem, że dobicie (ćwiczeniem stricte na ten mięśień, w większości przypadków ćwiczeniami izolowanymi) mięśnia wcześniej wymęczonego ciężkimi, podstawowymi, wielostawami, przynosi dosyć dobre efekty
Oczywiście, ja też szanuję tak Twoje jak i innych zdanie, i też przecież nie rozkazuję robić tak a nie inaczej, tylko daję luźną propozycję. Jak już napisałem - masa ludzi ćwiczy prostowniki jedynie przez MC i rośnie, więc sam MC wystarczy pewnie. Ale czemu nie spróbować? Nie sądzę, by przyniosło to jakieś
przepalenie mięśni, przetrenowanie czy inne złe rezultatya a wydaje mi się, że to niegłupi pomysł (zakładając, że w kwestii odżywiania wszystko gra). A donJAZYRone zrobi tak, jak wyda mu się sensowniej.
Zmieniony przez - Gwjazdor w dniu 2009-11-28 22:01:51