sorry
demol, wybaczysz?
Oto jest mój trening z dnia
10 XI A.D. 2009 r.
dociąganie: 40kg 3x8 (3 serie, 8 powtórzeń)
całe szczęście, że
ziomlogos napisał, że nie można hamować w powietrzu, tylko trzeba odkładać - widać tutaj moją niewiedzę, muszę się przyznać
po drugiej serii ledwo czułem palce
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/7.gif)
po trzeciej podobnie, ale mam moc, aby pisać ter nieczytane wypociny leszcza i spamera
skl-a
drążek średnio-szeroko nachwytem:
"SKL nie wiejdzie na 100%
"
sztuka demotywacji
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/2.gif)
pierwsza seria: 5 kg, 4 powtórzenia
druga seria: 4 kg, 5 powtórzeń
trzecia seria: 0 kg, 6 powtórzeń
w drążku lekko luzował mi się chwyt, ale za każdym razem dawałem radę
ale piekły
przedramiona
i to niestety tyle
brakło czasu na trening
TRENING Z DNIA 12 XI 09 r.
Ech... nikt nie czyta mojego dziennika
wczorajszy trening był lżejszy o brak nóg - miałem "milę niepodległości" w to właśnie święto.
więc:
wiosło:
CZAAD!!! po nauczeniu się (jak mniemam) techniki plecki są obolałe (chodzi o ten przyjemny ból po ciężkim treningu i na drugi dzień
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/7.gif)
).
20kg 3 serie po około 5 powtórzeń
szrugsy - dzisiaj lekko było, bo przetestowałem patent
wodyna, tzn. wznos barków w górę i trzymanie ich w takiej pozycji w napięciu mięśniowym.
zrobiłem coś takiego:
20kg 3x 1.5 minuty
i był hardocore
przy większym ciężarze pewnie bym dzisiaj szyją nie ruszał
odinowe pompki:
jak zwykle, tylko zauważyłem progres w większej liczbie powtórzeń.
3 serie 0kg x 6.
Zmieniony przez - skl15 w dniu 2009-11-13 16:56:54
Zmieniony przez - skl15 w dniu 2009-11-13 17:00:13