Martucca, tarczyca ok, nerki tez, miałam nawet test na insulinoodpornosc, tez ok. Tylko ta prolaktyna i ten gruczolak
Lekarz mówił, ze ten mały gnojek musi się wykrwawić, i ze jestem niecierpliwa. On uważa, ze jestem śliczną dziewczyna, a pierdołami się przejmuje, zamiast skupić się na zdrowiu...Stary kawalarz...
Dzieki za art, wierze, ze mi się uda zrzucić balast.
Tak w ogóle zadzwonię jutro do lekarza i się umowie na wizytę, bo leczenie na odległość nie ma sensu. Moze tu w UK się mną zaopiekuje i będę robić regularne badania
Alexxa...Napewno nie jest z Toba gorzej sis niż ze mną
Iza, mogę jeść cieciorkę i fasolkę jak źródło węgli?
Od jutra obiecuje sobie, ze będę się pilnować z
jedzeniem (bo ostatnio jem tragicznie, nie dojadam, albo jem 2-3 posiłki dziennie...) i wracam do
rutyny treningowej...W tym tygodniu tylko pt, sb, ndz...Robota mnie wykończyła...