Malinowa / Dziennik - "Redukcja Fatu"

to podciaganie to nie takie proste...

Podciągnąć się to jest moje marzenie obecnie

DZIEŃ 14 (04.10.09)

Disiejszy dzien nie bedzie zaliczony do najlepszych, bo jak to zwykle bywa w niedziele,prawie caly dzien nie ma mnie w domu.Tym razem tato zabral nas do Niemiec, bylismy na Ubocie ruskim i chodzilismy po bunkrach (Tak,wiem, eksyctujace)Dlatego tez Morales,prosze nie krzycz

I. 2 jajka na miekko,30g.owsianych,plaster twarogu,male jablko

:szescio godzinna wycieczka:

II.Wegorz w galarecie ok. 150g (?)(byl to gotowany wegorz,wrzucony w galarete,nie bylo zadnych tluszczow zwierzecych dodanych bo to domowy wyrob wiec wszystko sprawdzone), surowka z ogorkow,ocet winny,cebulka

III.Serek wiejski,pomidor,orzechy wloskie (garsc)
IV.Kurczak(piers),ogorki kiszone,oliwa
V.Twarog,pomidor







Czarnula ,wiem wiem
Lukrecja, kiedys dasz rade

Malina poplakalam sie ze smiechu jestes numerantka

Obli, ale czemu sie ze mnie smiejesz z moich treningow czy diety ? hihi

pewnie z Twojego podciągania

a nie z planka?

Ej, nie nabijajcie się z mojej fajnej Maliny tak?

V. Twarog,pomidor ---gdzie jest oliwa?
Poza tym że było 6 godzin przerwy to nie ma tragedii. Zaliczę Ci to jako czita

Malinka,ten ruski Ubot to gdzieś w okolicach Kielu był?

Niee, to bylo w Peenemunde,jakies 30km. od granicy ze Świnoujsciem Ale bylo hardcorowo w srodku ,A w Niemczech nie chcialam nic jesc bo tam tylko bulki i wursty ,wiec poczekalam do powrotu i tak wyszlo te 6 h , ale skoro Morales wybacza to Ok

A no i bunkry to nie jest moje ulubione zajecia zdecydowanie, nachodzilam sie po bunkrach,napalilam trotylu i naszukalam niewybuchow za duzo jak byla mlodsza i teraz mnie to juz wogole nie bawi, za to wszystkich chlopow w mojej rodzinie bardzo