kolega, ktory przygotowuje sie do zawodow nie trzyma diety w okresie masy. przed treningiem i po jest ryz i wolowina, ale poza tym fristajl. byle duzo. kebaby, mcdonalds, wszystko.
problem polega na tym, ze:
1. kolega jest na towarze
2. kolega ma ~10% bf bez znaczenia co by jadl i ile by jadl
3. kolega jest prowadzony przez trenera, ktory dobiera mu suplementacje, trening etc. brak diety jest elementem strategii. kolega sie nie zalewa, wiec przy odpowiedniej ilosci bialka i kalorii brak diety wplywa w sumie pozytywnie (glownie na psychike).
ty:
1. jedziesz na sucho
2. masz ewidentna sklonnosc do zalewania sie
3. trenujesz sam i pewnie nawet trenowac nie umiesz (wl 110 przy 90kg? nawet przy twoich priorytetach to po prostu nedza).
"Mam takie sukcesy jak w*******enie 30 dresiarzom na raz , i zmuszanie do gryzienia krawężnika takich pseudosiłaczy jak ty.
Czarny pas w mordobitsu freestylowym. Takze swoje plastikowe medale mozesz co najwyzej uzyc jako ochraniacze na zęby. "