Ok czas omówić PIERWSZY TYDZIEŃ REDUKCJI:
- Nie posiadałem jeszcze tego wszystkiego od BL dlatego jechałem po swojemu (myślałem, że dosyć lajtowo ale i tak okazało się, ze chciałem na hardkora lecieć
)
- W diecie miałem mniej węgli, a więcej treningów niż teraz, więc gdyby nie zmiana BL pewnie by miecho poleciało. Z supli nic nie brałem oprócz bcaa, białka i witamin, TSE było brane w wyjątkowych okolicznościach w ilości 2 kaps.
- Ogólnie o treningu w pierwszym tygodniu:
W poniedziałek robiłem siłke (klatke + dwugłowe uda) + po siłce 30 minut rowerka
We wtorek robiłem całe plecy i łydki a po siłce 40 minut rowerka
W środe był odpoczynek od siłki, a wieczorem 40 minut rowerka
W czwartek również nie było siłowni ale i areobów, więc dzień regeneracji.
W piątek dałej z siebie wszystko. Najpierw koło 12 w szkole 45 minut biegania na bieżni, potem 3 serie na brzucha i łydki, a wieczorem koł 19
ciężki trening czworogłowych uda i bicepsu. Nogi robiło się ciężej przez przedpopołudniowe bieganie.
W sobote Pojechałem troche na wieś, tam pomagałem stawiać kurnik
ale w sumie dużo nie zrobiłem bo zaczął padać deszcze tylko rowy wykopałem.
W niedziele Nie pamiętam co robiłem, wiem, ze dużo spałem i jeździłem na rowerze na czczo 40 minut.
- Aktualny tydzień:
Poniedziałek Zrobiłem klatke i tricpes treningiem BL - dostałem od niego rady co do mojej nieszczęsnej klatki. Powiedział, ze dla mnie najwazniejsza musi być technika. Mam ciągnąć tylko z klatki a nie barków. Troche powiedział mi jak mam robić. Wziąłem sobie to głęboko do serca i nie szalałem z ciężarem (ale nie było znowu tak źle) i robiłem jak mówił. Po 4 dniach cały czas czuje dobrze klatek, a barki (przedni akton) przestały być całkowicie czute po 2 dniach, więc poskutkowało.
We wtorek robiłem plecy i pierwszy raz od dawna martwy ciąg normalny i to aż 5 serii. ostatnie 3 serii 100 kg x 8 więc nie zachwyca ale dawałem z siebie wszystko. Do teraz czuje za***iście prostowniki i tylko boje się, że do jutra do przysiadów mi się nie zregeneruja i przez to będe miał słabszy trening.
W środe rano na czczo przed szkołą 40 minut rowera w terenie. Cholera prawie mnie 2 psy pogryzły... przez nie to przez chwile miałem chyba interwały
Czwartek czyli DZISIAJ opisze już szczegółowo cały dzień jutro rano bo nie ide do szkoły (ojjj taaak).
pozdro
Zmieniony przez - MolderDist w dniu 2009-05-22 00:48:53