KingCold/dziennikTS/nowy plan str.46 - walka o 475kg w TS

Helssing - normalne przysiady to katorga, bo małe ciężary. Te z 3skundowym zatrzymaniem to będzie masakra jeżeli będą większe ciężary. Ze skrajności w skrajność.

Spałem ok 7,5h i to całkiem dobrze, regeneracja ok, lekko czuję nogi no i biceps, bo nie ćwiczyłem.

Jutro dociska jadę na 54321 także postaram się to zrobić tak:

5 z 70kg
4 z 75kg
3 z 85kg
2 z 90kg (lub z 95 jeżeli będę czuł moc)
1 z 95kg (lub ze 100, jeżeli będzie moc)

Zobaczymy. Postaram się zmotywować i jazda!!!

Zakupiłem nowe witaminki z Olimp'a.

jak bedzie moc to daj najwyzej 2x1p
nic sie nie stanie

Środa treningowa:

samopoczucie przed: lekki w**** z pewnych powodów poza tym całkiem ok. chciałem powalczyć w docisku z większym ciężarem niż mój maks. motywacja była fajna.

posiłek przedtreningowy: 3 kotleciki schabowe z 100g ryżu i 2 łyżki oliwy.

czas trwania treningu: od ok. 16:40 do 17:25 (bez jednego ćwiczenia ale o tym dalej)

Trening dynamiczno/siłowy(wyciskanie z dechą):

Wyciskanie na ławce - 8x3(70kg)

no wreszcie jakiś wysiłek w wyciskaniu na płaskiej, choć wszystkie serie przebiegły raczej spokojnie i bez problemów

Wyciskanie z dechą 10cm - 5(70kg) - 4(80kg) - 3(85kg) - 2(95kg) - 1(100kg)

plan wykonany. Chciałem zrobić właśnie tak i poszło, a nawet próbowałem drugi raz pocisnąć tą setkę ale nie dałem rady. Taka uwaga, że przy trzymaniu ciężaru w górze czułem jakbym miał tego nawet nie opuścić, bo takie to ciężkie!!!

W superserii:
Brzuszki z obciążeniem na skośnej - 4x25(10kg)

i

Francuskie wyciskanie w leżeniu - 3x10(30kg)

i

Prostowanie ramion na wyciągu - 1x10(na 6 bloczku)

Brzuch czułem nieźle, choć nie tak jakoś specjalnie. Triceps musiałem jedną serię inną zrobić, bo mi sprzęt za***ali. Prostowanie było wykonane z linką, czułem niezwykle ten triceps. Myślałem, że mi rękaw rozpierdzieli

Wiosłowanie Pendlaya - 5x5(80kg) - NIE ZROBIŁEM

zabrakło czasu bo musiałem już wychodzić

posiłek potreningowy: 100g kaszy + 3 kotleciki mielone + oliwa z oliwek 2 łyżki stołowe.

samopoczucie po: jedyne co mnie w****iło to brak ostatniego ćwiczenia. Dociskanie poszło bardzo fajnie. Wyciskanie też. Z treningu bardzo zadowolony.

Teraz trening w piątek, zgodnie z planem. Potem prawdopodobnie trening poniedziałkowy przekładam na wtorek, środowy na czwartek a piątek zostaje tak jak było. Wszystko ze względu na pracę.


Zmieniony przez - KingCold w dniu 2008-12-04 08:43:21

Jutro zgodnie z planem podejścia do MC 54321 a więc sprawa będzie wyglądała tak:
rekord na mc: 145 kg
5 z 120
4 z 130
3 z 135
2 z 145 (luz 150 jeżeli będzie moc)
1 z 150 (lub 155 jeżeli będzie moc)

Pozdro.

wyrzucilbym 145, dlatego ze jak masz zamiar lekko wiac 150x1 to po 145x2 mozesz nie dac rady, natomiast jest jeszcze opcja nr2 czyli zamiast 150 dac 155, przeskok o 10 to juz tak w miare, ale w tym wypadku zaminielbym 145x1

ja bym polecial

95x5
110x4
125x3
140x2
155x1 ale to tylko IMO

Właściwie to spróbuje tak jak mi zasugerowałeś. Choć nie wiem, czy 10kg progresu będzie w tak krótkim czasie. Dzięki i pozdro. Jutro będzie relacja tak ok. 19 zapewne. Oby był POWER!!!

a ja bym zrobił tak:

95x5
105x4
120x3
135x2
150x1

Ot tak bym zrobił

powodzenia

ja jutro tez zmaksuje jak silka bedzie otwarta

czekam z niecierpliwością na relację powo ;)

Czwartek nietreningowy:
czułem klatkę a to już jest coś. Bardzo rzadko mi się to zdarza, choć ten docisk zrobił swoje. Myślałem już o ciągach następnego dnia. Spałem tak nawet nawet.

Piątek treningowy:

samopoczucie przed: za***iste, choć niestety przed treningiem prawie zasnąłem na blacie, bo tak mnie zamuliło repetytorium z fizyki. Jednak motywacja jaką miałem zwyciężyła i nie zasnąłem. Chciałem to wyciągnąć i z motywacją polazłem na siłownię.

posiłek przedtreningowy: 3 kotleciki mielone + 100g ryżu + reszta oliwy jaką miałem czyli ok. 3 łyżki stołowe

czas trwania treningu: od ok. 16:50 do 17:40

Trening siłowo/dynamiczny:

MC - po rozgrzewce 5(95kg) - 4(110kg) - 3(125kg) - 2(140kg) - 1(155kg)!!!REKORD W TRÓJBOJU!!!

poszło za***iście. Po rozgrzewce i na powtórzenia 4321 założyłem pas od qmpla, który był na siłowni. Wszystko brałem jak to Wy mówicie, jak szmata. Przy dwóch powtórzeniach czułem jakbym mógł jeszcze co najmniej raz to wyciągnąć, ale wiedziałem, że czeka mnie 155kg. Podszedłem do tego zmotywowany, ******lnąłem o podest nogami i jazda. Szło opornie, ale dałem radę. Góra tak średnio ALE JEST NOWY REKORD!!! Po wykonaniu mroczki przed oczami i lekka faza. A i dodatkowo sztanga była posmarowana czymś ala magnezja, myślałem, że mi prędzej wyrwie skórę niż puszczę

Szrugsy - 2x8(90kg)

mało mało mało serii, uwielbiam to ćwiczenie ale tych serii jest mało jak na mnie. Ogólnie jednak bez problemów.

MC o prostych nogach - 3x10(80kg)

Bardzo, bardzo męczące to ćwiczenie. Ostatnie powtórzenia to już mega wysiłek. Po siłowych ciągach dało w dupsko

Wyciskanie sztangi stojąc - 2x10(50kg)

pierwsza seria bez znacznej pomocy nóg, druga seria tylko 4 bez pomocy, potem 5 z pomocą nóg, odłożyłem na chwilę sztangę i jazda z ostatnim powtórzeniem, którego nie dałbym rady zrobić ciągiem

Spięcia na maszynie - 4x10(na 3 lub 4, sam nie wiem)

jak to brzuch, fajnie go czułem

Hack przysiady - 5x5(100kg)

Dzięki Wodyn'owi za to, że dodał mi to ćwiczenie. Za***iście je lubie, wysiłek nieziemski i fajna satysfakcja

posiłek potreningowy: brak takowego ze względu na problemy zdrowotne. Łapie mnie coś i bardziej zbierało mi się na wymioty niż na jedzenie.

samopoczucie po: oprócz pogarszającego się stanu zdrowia wszystko za***iście. NOWY REKORD w MC bardzo poprawił mi humor. Oby tak dalej.

Dee-Jay - dzięki za rozpiskę. Jak widać bardzo mi to pomogło, jeszcze raz dzięki.

Helssing - również dzięki, choć z Twojej rozpiski nie skorzystałem. Ale dobrze, że się interesujesz. Pozdro

Rasper - a proszę bardzo I zapraszam do czytania/komentowania.

No to do wykonania planu w MC brakuje mi 35kg w prawie 7 tygodni. Zobaczymy Jak na razie plan wykonuję dobrze.

Nie masz za co dziekowac wcale nie jest powiedizane ze Twoim sposobem te zbys tego nie podniosl a ucze sie od najlepszych, bo wczulem sie na chwile w Kube jak on by to widzial, i tak tez napsialem

btw: ja bym odpuscil MC na prostych nogach, bo plecy bardziej dostaja po dupie to raz, a dwa to jak dojdziesz do ciezarow w MC typu 170-180kg to przy Twojej wadze/budowie, nie trudno o kontuzje i lepiej robic jedno cwcizenie na maxa niz 2 kombinowac, ja sie juz raz zajechalem na 170 w martwym i teraz tego zaluje, wystraczy Ci ze jedno powotrzenie zle pociagniesz i masz po plecach, a w mc na prostych koci grzbiet wystepuje jak ziemniaki przy obiedzie ja do teraz martwego nie moge robic;/