Zacznę od tego, że chcąc dać barkowi jeszcze trochę odpoczynku, uzgodniłem z
Rafałem, że w pierwszym tygodniu ćwiczenia zacznę od zestawu środowego, po którym wykonam poniedziałkowy i piątkowy. Pierwsze ćwiczenia nowego cyklu wykonałem w niedzielę rano. Mam nadzieję, że nikt się w tym rebusie nie pogubił
.
NIEDZIELA (zestawik ze środy)
Nogi :
1. Seria łączona:
- Wyciskanie na suwnicy 12x all+80kg, 12x all+100kg, 10x all+100kg, 10 all+100kg, 10x all+100kg
- Prostowanie 15x6szt, 12x6szt, 12x6szt, 10x6szt, 12x6szt
2. Przysiady ze sztangą z przodu 12x40kg, 10x50kg, 10x55kg, 10x60kg
3. Prostowanie na maszynie 12x6szt 10x6szt, 10x6szt, 10x6szt
4.Seria łączona
-Uginanie na maszynie 10x9szt, 10x9szt, 10x10szt, 8x10szt, 8x10szt
-
Martwy ciąg na prostych nogach 10x40kg, 10x50kg, 10x50kg, 10x50kg, 10x50kg
Łydki :
1. Wspięcia na palce stojąc 20x80kg, 19x80kg, 15x80kg, 15x80kg, 15x80kg
2. Wspięcia na palce siedząc 12x55kg, 12x55kg, 12x55kg, 12x55kg, 12x55kg
Komentarze:
Walkę z żelazem rozpocząłem o 9.30 (by mieć swobodny dostęp do sprzętu, zanim się zlecą wszystkie sępy). Nigdy wcześniej o tej godzinie nie ćwiczyłem, więc organizm zszokowany już na samym starcie seriami łączonymi dał mi znać, że zaraz odłączy obwody.
Nie czułem się najlepiej i słaniałem na nogach, ale twardo jechałem dalej. Przy przysiadach delikatnie zwiększałem obciążanie, bo w nogach miałem już potężną pompę i bałem się, czy nagle się nie złożą w kolanach. Przy prostowaniach na maszynie odzyskałem przytomność i nieco sił witalnych (czyli za tydzień zwiększę w przysiadach i tutaj właśnie obciążenia
)
Kolejna seria łączona już mnie tak nie zmasakrowała. W martwym na prostych ciężar dobrałem asekuracyjnie (nie wiedziałem jak się zachowają nogi zaraz po uginaniach), ćwiczenia zaś testowo zrobiłem bez pasa. Również w tym miejscu mam rezerwę. Inna sprawa, że nie czuję za bardzo pracy dwugłowych i nieco mnie to martwi.
Łydki poszły przyzwoicie, a cały trening zamknąłem w 80 minutach. Czuję, że wraz z zakończeniem suplementacji kreatyną zeszło ze mnie trochę siły, ale myślę, że w ciągu 2 tygodni odzyskam ją w całości. W końcu Kaizenowski TT zbiera bardzo dobre opinie i musi przy podwójnej dawce pokazać swoją moc. Zresztą, w pewnym miejscu już ją czuję
.
Na "+":
+ trening jest masakryczny, ale ciekawy
+ udało mi się uniknąć przerw związanych z oczekiwaniem na sprzęt
+ już nie mogę się doczekać kolejnego treningu
Na "-":
- marzę o zamykaniu ćwiczeń w 70 minutach, ale przy takiej ilości serii jest to niestety nierealne.