Małe podsumowanie z zakończenia mojego podejścia do metody 15-10-5.
Na metodę zdecydowałem się ze względu na powrót na siłownię po wielu latach i chęci powrotu do formy po początkowej redukcji.
Wymuszona przez przeziębienie przerwę treningową potraktowałem jako koniec redukcji i regeneracje i postanowiłem spróbować.
Wyniki mnie bardzo zaskoczyły.Tam gdzie spodziewałem się, że będzie łatwo i szybko szło, było słabo a barki mnie zadziwiły rekordami życiowymi.
Z racji świąt i braku czasu założeniem było wykonanie tylko 2 cykli tj. podstawowego i z przesunięciem.
Wyciskanie na płaskiej (ostatnie serie)
15-ki cykl podstawowy – 7x 70 (za duże skoki ciężaru - patrz komentarz)
cykl z przesunięciem 13 x 62,5
10-ki – cykl podstawowy 7 x 70
z przesunięciem 6 x 77,5
5-ki – cykl podstawowy 3x 85
z przesunięciem 5 x 87,5 ( dalej nie robiłem - wyjaśnienie w komentarzu)
Barki
15-ki – cykl podstawowy 13 x 50
z przesunięciem 10 x 57,5
10-ki – cykl podstawowy 6 x 60
Z przesunięciem 8 x 67,5 ( poszłoby więcej, ale nadgarstek dziwnie kłuł )
5-ki – cykl podstawowy 2 x 70
Z przesunięciem 5 x 72,5 (dalej nie robiłem)
Przysiady
15-ki - podstawowy 10 x 90
z przesunięciem 9 x 95
10-ki – podstawowy 5 x 100
z przesunięciem 8 x 95 (była siła na więcej, ale technika siadała albo psycha )
5-ki – podstawowy 3 x 110
z przesunięciem 5 x 125 (dalej nie robiłem )
Martwy
15-ki podstawowy 13 x 80 ( stara zła technika bez odkładania ciężaru)
z przesunięciem 9 x 95
10-ki podstawowy 6 x 100
z przesunięciem 9 x 95 ( psychika? - komentarz )
5 – ki podstawowy 1 x 120
z przesunięciem 4 x 125
Komentarz:
Przedświąteczne obowiązki spowodowały niestety odstępstwa od dokładnego trzymania się planu w cyklu podstawowym. Wydłużył się on z półtora do dwóch tygodni. W cyklu z przesunięciem rozkład został zachowany.
Pierwsze podejście na 15-tkach do wyciskania na płaskiej spalone z racji niedoceniania spadków i braku znajomości maxow…
Po konsultacji uwzględniłem poprawki i było już poprawnie tj. skoki po 5kg na barkach i klacie oraz po 10kg na martwym i przysiadach.
Podczas cyklu zmieniłem sposób wykonywania martwych ciągów na prawidłowy (dzięki forum sfd)
https://www.sfd.pl/-s12.html ,
https://www.sfd.pl/-t304336.html
Poprzednio nie odkładałem ciężaru, stad chyba słabsze wyniki niż w poprzednich treningach.
W ostatnich treningach na 5 pow. kończyłem pomimo, ze założenia treningu są inne.
Miało to dwa powody.
Pierwszy - nie mailem żadnej asekuracji (wymiotło wszystkich z siłowni przed świętami)
Drugi i w sumie ważniejszy: mam zamiar po świętach kontynuować cykl i nie chciałem się blokować psychicznie.
Skoro tak ładnie idzie to pociągnę to dalej a dojście do maxow mogłoby ten proces zahamować.
Ogólne wrażenie:
Trening naprawdę dla ludzi z dużym stażem lub mocna psychika.
Po pierwszych 15kach na przysiadach i martwym stwierdziłem ze to, co dotychczas robiłem to była zabawa.
Opisywany przez WODYNA automatyzm ruchu działa ale nie zawsze i psychika daje czasem o sobie znać. W moim przypadku odczułem to szczególnie w cyklu z przesunięciem na 10-kach. Miałem totalnie zwalony dzień i gdyby nie to, że nie wyrobiłbym się czasowo do swiąt to odpuściłbym sobie trening. Słabe wyniki i kończenie na 8 -9 pow. tłumaczone słabą techniką to raczej wina psychiki i strach przed kontynuacją ćwiczeń.
pozdrawiam