Kiedys przez kilka lat ćwiczyłem ze stałym partnerem treningowym, tylko że on był zawodnikiem i startował, a ja, jak to małolaty, ciągle masowałem i czasami tylko luzowałem trening, zeby się zregenerować, jak były długie zastoje. Byłem tez jego kompletnym doradcą od diety i suplementacji, i postanowiliśmy, żeby właśnie w ten sposób, tzn.treningiem masowym przygotować go do MP. To było trochę dla zwykłej wygody, zebysmy mogli dalej ćwiczyć razem. Efekty przeszły nasze oczekiwania: koleś wystartował w wyższej kategorii wagowej(do 90kg, a trzy poprzednie sezony męczył się w 80tce), i zajął 3 miejsce, a poprzednio bywał najwyżej szósty.
Stało się tak dlatego, że w poprzednich latach trenował on do zawodów naprawdę oldschoolowo i hardcorowo, tzn.
dwa treningi dziennie plus aeroby przynajmniej raz, na dodatek trenował codziennie brzuch jakimiś wyszukanymi ćwiczeniami w koszmarnej ilości serii i powtórzeń. Efekt był taki, że palił mnóstwo masy mięśniowej.
Obserwując w poprzednich latach jego przygotowania tymi metodami, doszedłem do wniosku, żeby ratować mięśnie, bo zaczynał zawsze zwagi około 100kg, a kończył poniżej 80, nie będąc nigdy tłusty(krata na brzuchu cały rok).Na marginesie dodam, że to był rok 1997, dopiero zaczynały wychodzić czasopisma kulturystyczne, więc poziom wiedzy na prowincjonalnych siłowniach był naprawdę niski.
Kiedy nadszedł czas przygotowań, trenowaliśmy dalej tak samo, wprowadzając tylko codzienne aeroby i zmiany w diecie. Czasami włączalismy jakieś ćwiczenia izolowane, ale tylko dla urozmaicenia treningu. Tyle, że sesje aerobowe były długie(do 1,5 godziny, nie jak kiedyś 45minut) i zawsze rano na czczo, a nigdy po treningu siłowym.
Jak to się skończyło, napisałem na początku: w Toruniu w roku 1997 Andrzej Berg zajął trzecie miejsce w kat. do90kg, za Mirkiem Daszkiewiczem i Grześkiem Gałęzowskim. Wtedy przestałem wierzyć w sens jakichkolwiek treningów ukierunkowanych na rzeźbę. Jeśli masa mięśniowa jest na odpowiednim poziomie, aby spalić tłuszcz należy po prostu manipulować bilansem kalorycznym(dieta, a konkretnie rotacyjne spożycie ww i aeroby) i nie przesadzać z objętością treningu. Trening masowy, jakkolwiek nie może przynieść przyrostów w tym okresie, jest właściwym impulsem do utrzymania posiadanej masy.