Coś tu ostatnio za spokojnie, więc najwyższy czas na kilka nowych artykułów, które narobią bigosu w temacie
W bardzo wielu postach można znaleźć zdanie, że "ćwiczenia powinno się wykonywać poprawnie technicznie". Nie do końca się z tym zgadzam. "Poprawność techniczna" składa się bowiem z dwóch czynników:
1) Wykonanie ćwiczenia we taki sposób by nie zrobić sobie krzywdy, czyli odpowiednie ustawienie tułowia, kręgosłupa i.t.p..
To oczywiście jest niepodważalne i od tej kwestii odstępstw być nie powinno.
2) Wykonanie samego ruchu w odpowiedni sposób - i tu będę polemizował. Otóż każdy z nas posiada tak naprawdę nieco inną budowę, oraz kompletnie odmienne "ustawienia" układu nerwowego. To powoduje, że podczas wykonywania niby identycznego ruchu n.p. w zwykłym uginaniu ramion na biceps, u Franco Columbu większą część pracy wykonywały przednie aktony barków, u mnie ramienno-promieniowy, a u innego jeszcze co innego. Podobnie jest w innych ćwiczeniach. Czasem wykonanie danego ćwiczenia w sposób "lekko nieprawidłowy" da nam więcej, ponieważ z różnych powodów w takim akurat układzie - uzyskane przez nas efekty będą najlepsze.
Prawidłowe wykonanie danego ćwiczenia jest ustalane teoretycznie. Jest to założenie, w myśl którego przy takiej akurat technice praca danego mięśnia powinna być optymalna i dać maksimum korzyści. Zakłada nie angażowanie do pracy, niepotrzebnie dodatkowych mięśni. Podobnie jak podawana standardowo ilość powtórzeń jest to czysta teoria, która jak to teoria czasem mija się z praktyką - bo mijać się musi, w sytuacji gdy każdy organizm jest inny.
Oczywiście nie zalecam eksperymentowania osobom początkującym, ponieważ przeważnie nie będą one w stanie wyłapać momentu, w którym zaangażowanie ćwiczonych mięśni zwiększa się maksymalnie - a jeszcze nie pojawiają się minusy wynikające z innej techniki wykonania. Jednakże wszyscy powinni wiedzieć o tym, że jeśli chodzi o poprawność wykonania (w zakresie ruchu a nie bezpieczeństwa) również obowiązuje zasada eksperymentów. Oczywiście nie trzeba od razu wprowadzać drastycznych zmian, ale warto czasem minimalnie/ostrożnie modyfikować ćwiczenia by nie ryzykując zdrowiem osiągnąć znacznie więcej. Czasem wystarczy lekko się pochylić, czasem złapać sztangę węziej lub szerzej, czasem trochę bardziej wysunąć ręce. Pamiętajcie, sport to sprawa bardzo indywidualna i każdy musi znaleźć własną drogę, byle robił to na tyle mądrze by sobie nie zaszkodzić.
Pozdrawiam
Rekin rośnie przez całe życie...
Bądź jak rekin, k***a!!!