nic sie nie dzieje .. nie miałem co pisac poprostu
już po treningu... niestety nie dokońca udany bo w ciężkich warunkach był, poza tym pod koniec musiałem przerwac bo nadeszła straszna burza a po ostatniej spaliło mi neta wiec nie chciałem machac sztangą na strychu
trening klatki wyglądał dziś tak:
skos
12x50
10x60
8x60
6x70
szybko dzis słabłem
płaska
10x74
10x72
i tu nastąpił koniec....
wyżej posiłek potreningowy
200g pangi , 2 kromeczki pieczywa i sos ze swierzych pomidorów + przyprawy
trening -> ból -> rozwój