Pogaduchy niekoniecznie zwiazane z tematem-POST INTEGRACYJNY %-)

Jak tutaj nie kochać tych Słodziaków, takie dwie Zadziory

Zmieniony przez - pittt w dniu 2006-05-04 00:34:31

https://www.sfd.pl/temat132102-strona3/

archiwum sfd

ładny pies

nie śpisz jeszcze?

Juz spałem

dziekuje w imieniu psa, juz jej kupilem obroże z elemnetami czerwieni, bo wszyscy sie nia zachwycają i boję się uroku



w combacie robi się ciekawa dyskusja, w "sparingi w kravmaga". Wpadnij Jakryc i reszta.

Zmieniony przez - pittt w dniu 2006-05-06 15:55:46

wczoraj w randori wybiłem kciuk walcząc o uchwyt. przeciwnik szarpnąl głową w lewo dokładnie wtedy, gdy ja sięgnałem do jego kołnierza prawą dłonią. w nasadzie kciuka tak mi chrupneło, że prosze siadać. teraz altacet, bandazyk i modlitwy zeby szybko przeszło.
sport to zdrowie!

żeby było smieszniej, to gdy zawiązywalem taśme spodni w szatni, pekła... pozwiązywałem jak się da, ale jak to wygladało... mój boże, wysłuchaj ateusza, dobrze, ze poły keikogi zakrywały moje nieszczesne wiązanie sznurkowe na zuban.

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2006-05-09 13:26:14

A ja wczoraj prawie zlamalem sobie kosc ogonowa..wyobrazcie sobie...Wychodze spod goracego prysznica,wszedzie pelno pary...takie mile ciepelko...siegam po recznik..wychodze z brodzika...jak tu nagle nie pierd0lne na mokrych kaflach...i idealnie sobie "siadlem" na kancie brodzika...uslyszalem chrupniecie....leze...wszystko ucichlo...moje oczy spowija ciemnosc...wokol mnie upiorna cisza...nagle moj letarg przerywa mamusia, pukajac w drzwi i pytajac sie: ogupiales?co ty robisz tam tyle czasu??...zbieram sie...lecz po chwili znow padam placzac sie w konwulsjach i uderzajac glowa o automat...nagle przed mymi oczyma ukazuje sie swiatlosc...niewyobrazalnie jasna..okazalo sie ze to zarowka 60V na suficie...wstaje...teraz juz wiem jak czuja sie adepci hathat jogi ktorzy zostali oswieceni..wychodze z lazienki...patrze do lustra..jestem blady jak kreda...klade sie spac...te noc cala przespalem na brzuchu...caly czas towarzyszyl mi niewyobrazalny bol...biore fona i pisze esa do mojego kotq:*..."kochanie chyba odchodze pozdrow odemnie mamusie, pamietaj ze zawsze bede cie kochal...po chwili dzwoni telefon...odbieram... a w nim slodki glos mojej ukochanej:ocipial3s zeby mi takie smsy wysylac??az sie cala zdenerwowalam...mysle...ktos o mnie pamieta...wstalem rano..poczulem pszeszywajacy bol...ale zjadlem sniadanie i sie jakos pozbieralem...no i jestem


mam nadzieje ze historia z koscia ogonowa nigdy sie nie powtorzy

Karolek

A ja jak sie urzadzilem az wstyd sie przyznac.Mianowicie po treningu wchodze sobie po linie wszytsko spoko lajcik doszedlem do tego sufitu zaczynam schodzic i nagle calkowicie opuscily mnie sily i zaczolem zjezdzac co sie stalo dalej mozna sie domyslec.Efekt jest taki ze teraz musze pisac kciukami .W sobote mialem jechac na zawody ale nie wiem ****a czy sie wykuruje do tego czasu

Moglby ktos zmienic rozmiar tego obrazka?(tak zebym mogl go wykorzystac jako avatar)

Pozdro