Olago, "jego koledzy" juz są u mnie, więc Ty jestes bezpieczna. U teściowej nie było mozliwości trzymać diety i mimo, że nie imprezowałam, nie zajadałam smakołyków, a jedynie zmniejszyłam ilość posiłkow (3) i dostarczałam mniej białka i tłuszczu, a więcej węgli (kcal w normie albo mniej) to waga i spodnie już mi pokazały, że nie tedy droga. Chyba wam tu przyrzeknę, że więcej do teściowej nie pojadę...
Od jutra wracam do reżimu, bedzie lżej, bo stary zakończył cykl masowy (haha - nabrał troche masy, a troche słoniny) i też go czeka
redukcja.No ale on z innej gliny i pewnie brzuch zgubi w tydzien. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie
Niedość, ze ma galopującą przemiane materii to jeszcze wyższe zapotrzebowanie przy takich mięśniach...JA TEZ CHCE ROBIĆ MASE (niezłe obrzarstwo by było)... No rozpedziłam się chyba za bardzo - przecież mase to ja juz mam, i to aż nadto...