...
Napisał(a)
Szybkiego powrotu do zdrowia. Od 3 miesięcy mało kiedy chodzę bez stabilizatora a za głupi i leniwy jestem aby coś z tym zrobić. Może jesienią.
...
Napisał(a)
Zdrowie wróci! Ciężkie trzy miesiące na szpilkach przede mną, żeby kontuzja się nie odnowiła, ale muszę być dobrej myśli.
Za leniwy? Marian powiem Ci tak, teraz myślisz o jesieni i jeżeli fajtycznie tam dotrzesz na jesień, to termin na jakąkolwiek naprawę będziesz miał za jakieś dwa lata.. Za dwa lata od jesieni. Co Ci dolega?
Za leniwy? Marian powiem Ci tak, teraz myślisz o jesieni i jeżeli fajtycznie tam dotrzesz na jesień, to termin na jakąkolwiek naprawę będziesz miał za jakieś dwa lata.. Za dwa lata od jesieni. Co Ci dolega?
...
Napisał(a)
Dziś mamy 20.11.2020 r. a ja postanowiłem powoli wracać do "spisywania" moich nietypowych rehabilitacjo-treningowych ćwiczeń w czasie Covidu.
Wprawdzie siłownie są otwarte pod wszelakimi nazwami i można w nich się "modlić", testować sprzęt whatever. Mój karnet skończył się 16.X.2020 r. i postanowiłem zejść do podziemia. Z resztą underground to moje drugie życie
W piwnicy postanowiłem pierw się sprawdzić i szybko okazało się, że forma spadła (choć byłem tego świadomy).
Zrobiłem 9 podciągnięć na drążku, 25 pompek itd. Ogólnie źle się z tym czułem i zacząłem robić cokolwiek, ponieważ te dwa karnety na siłowni były wykorzystywane na typową rehabilitację kolana i odbudowę utraconych obwodów uda i łydki.
Stary plan internetowy na podciąganie wdrożyłem w życie i przyprawiłem go jeszcze dodatkowymi ćwiczeniami kalistenicznymi z książki "Siła bez siłki".
W zeszłym tygodniu zrobiłem sprawdzian w podciąganiu i pykło 15 repów Co skutkowało przeskoczeniem na level wyżej, którego już w 5 dniu treningowych nie uciągnąłem i zrobiłem 7,10,7,7,7 repów zamiast na koniec zrobić minimum 10. Cóż, może i był to słabszy dzień, może i mój powrót do biegania (przed podciąganiem zrobiłem 5 km w terenie) też miał na to wpływ? Nie wiem. Postanowiłem wrócić się level niżej i ćwiczyć rzetelnie po bieganiu.
Wczoraj natomiast nastąpiła mała modyfikacja treningu. Wybiegłem z domu na stadion i dobiegając tam miałem już za sobą 2 km, tam co serię na drążku robiłem trucht wokół boiska (400 metrów) i znowu drążek, tak zrobiłem w seriach 3,5,3,3,10 (ost. zawsze max.). Potem w podobny sposób pompki i do domu. Łącznie 8 km i super samopoczucie, elo!
Wprawdzie siłownie są otwarte pod wszelakimi nazwami i można w nich się "modlić", testować sprzęt whatever. Mój karnet skończył się 16.X.2020 r. i postanowiłem zejść do podziemia. Z resztą underground to moje drugie życie
W piwnicy postanowiłem pierw się sprawdzić i szybko okazało się, że forma spadła (choć byłem tego świadomy).
Zrobiłem 9 podciągnięć na drążku, 25 pompek itd. Ogólnie źle się z tym czułem i zacząłem robić cokolwiek, ponieważ te dwa karnety na siłowni były wykorzystywane na typową rehabilitację kolana i odbudowę utraconych obwodów uda i łydki.
Stary plan internetowy na podciąganie wdrożyłem w życie i przyprawiłem go jeszcze dodatkowymi ćwiczeniami kalistenicznymi z książki "Siła bez siłki".
W zeszłym tygodniu zrobiłem sprawdzian w podciąganiu i pykło 15 repów Co skutkowało przeskoczeniem na level wyżej, którego już w 5 dniu treningowych nie uciągnąłem i zrobiłem 7,10,7,7,7 repów zamiast na koniec zrobić minimum 10. Cóż, może i był to słabszy dzień, może i mój powrót do biegania (przed podciąganiem zrobiłem 5 km w terenie) też miał na to wpływ? Nie wiem. Postanowiłem wrócić się level niżej i ćwiczyć rzetelnie po bieganiu.
Wczoraj natomiast nastąpiła mała modyfikacja treningu. Wybiegłem z domu na stadion i dobiegając tam miałem już za sobą 2 km, tam co serię na drążku robiłem trucht wokół boiska (400 metrów) i znowu drążek, tak zrobiłem w seriach 3,5,3,3,10 (ost. zawsze max.). Potem w podobny sposób pompki i do domu. Łącznie 8 km i super samopoczucie, elo!
...
Napisał(a)
23.11.2020 r.
Kolejny trening z serii trochę pobiegam i poćwiczę na świeżym powietrzu. Tym razem atrakcją były rześkie 4' C i mżawka
Ogólnie wyszło tak:
11 km biegu w 70 min i w tym:
- drążek: 4,6,4,4,11
- dipy: 8,10,12,14,16
- pompki: 10,12,14,16,18.
Oczywiście po każdej serii okrążenie co mocno dało się we znaki przed ostatnią serią podciągania, gdzie zaczęło brakować tlenu. Kolejny trening jak się uda to pojawią się lekkie interwały na samym boisku, elo!
Kolejny trening z serii trochę pobiegam i poćwiczę na świeżym powietrzu. Tym razem atrakcją były rześkie 4' C i mżawka
Ogólnie wyszło tak:
11 km biegu w 70 min i w tym:
- drążek: 4,6,4,4,11
- dipy: 8,10,12,14,16
- pompki: 10,12,14,16,18.
Oczywiście po każdej serii okrążenie co mocno dało się we znaki przed ostatnią serią podciągania, gdzie zaczęło brakować tlenu. Kolejny trening jak się uda to pojawią się lekkie interwały na samym boisku, elo!
...
Napisał(a)
25.11.2020 r.
Bardzo chłodny wieczór, start treningu o godz. 20:00 przy ok 0'C.
Szybkie (jak na mnie) 6 km w 35 min z seriami na drążku: 5,7,5,5,7.
Tym razem postanowiłem po każdej serii drążka zrobić lekki interwał i biegłem ok 200 metrów na trochę ponad 4 min na km, potem calm down do drążka i seryjka.
Do domu biegłem na ok 5:20-5:30.
Bardzo chłodny wieczór, start treningu o godz. 20:00 przy ok 0'C.
Szybkie (jak na mnie) 6 km w 35 min z seriami na drążku: 5,7,5,5,7.
Tym razem postanowiłem po każdej serii drążka zrobić lekki interwał i biegłem ok 200 metrów na trochę ponad 4 min na km, potem calm down do drążka i seryjka.
Do domu biegłem na ok 5:20-5:30.
...
Napisał(a)
28.11.2020 r.
Całkiem dobry trening. Mentalnie wręcz petarda, choć mały akcent zaważył o tym, że pozostał lekki niedosyt.
2 km do lasu w tempie 5:40 i 6:00 - zgodnie z założeniem dobiegłem do stadionu w czasie mniejszym niż 12 min.
Tam założenia również zostały zrealizowane, czyli:
drążek + kółko interwałem 200m\200m
- 5+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 8+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 5+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 5+200m trucht,
- 8++200m (4:00-4:30 \ trucht)
Dipy + kółko interwałem 200m/200m
- 10+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 12+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 14+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 16+200m trucht,
- 18+ bieg w stronę domu w tempie 5:20 i 5:40.
Całość 8 km z średnim tempem 6:34 :)
Dlaczego petarda? Bo było bardzo ciężko, a tempo zostało utrzymane. Odbiło się to lekko na ostatniej serii drążka, no ale cóż.. coś za coś ;)
Dlaczego niedosyt? Bo miała być jeszcze 5 serii pompek, ale zaczął padać mroźny deszcz i trzeba się było ewakuować, gdyż w treningu towarzyszył mi mój syn i chrześniak :) Syn w przyczepce, którą cały czas trzeba było pchać (przyczepka rowerowa z funkcją do pchania po dopięciu koła przedniego), a chrześniak dzielnie walczył u mego boku! Oby zima nam nie straszna była, bo ćwiczy się co raz to lepiej ;)
elo!
Całkiem dobry trening. Mentalnie wręcz petarda, choć mały akcent zaważył o tym, że pozostał lekki niedosyt.
2 km do lasu w tempie 5:40 i 6:00 - zgodnie z założeniem dobiegłem do stadionu w czasie mniejszym niż 12 min.
Tam założenia również zostały zrealizowane, czyli:
drążek + kółko interwałem 200m\200m
- 5+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 8+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 5+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 5+200m trucht,
- 8++200m (4:00-4:30 \ trucht)
Dipy + kółko interwałem 200m/200m
- 10+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 12+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 14+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 16+200m trucht,
- 18+ bieg w stronę domu w tempie 5:20 i 5:40.
Całość 8 km z średnim tempem 6:34 :)
Dlaczego petarda? Bo było bardzo ciężko, a tempo zostało utrzymane. Odbiło się to lekko na ostatniej serii drążka, no ale cóż.. coś za coś ;)
Dlaczego niedosyt? Bo miała być jeszcze 5 serii pompek, ale zaczął padać mroźny deszcz i trzeba się było ewakuować, gdyż w treningu towarzyszył mi mój syn i chrześniak :) Syn w przyczepce, którą cały czas trzeba było pchać (przyczepka rowerowa z funkcją do pchania po dopięciu koła przedniego), a chrześniak dzielnie walczył u mego boku! Oby zima nam nie straszna była, bo ćwiczy się co raz to lepiej ;)
elo!
...
Napisał(a)
02.12.2020 r. czyli najzimniejszy wieczór świata.
Start godz. 19:50 i niesamowite złe myśli towarzyszące rozruchowi, żeby jednak się wrócić bo tak zimno to mi jeszcze nigdy nie było.. Chodniki miejscami oblodzone, nawierzchnia boiska również, drążki pozamarzane, a ja oczywiście bez rękawiczek.. Cóż. Nie pierwszy i nie ostatni raz się tak załatwiłem.
Wybiegliśmy w trójkę, ja, mój chrześniak i kolega, który zaczyna biegać po długiej przerwie. Także pół rozmowny trening się wkręcił.
2 km na stadion w spokojnym tempie ok. 6:45, tam drążki
drążek + kółko interwałem 200m\200m
- 6+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 9+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 6+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 6+200m trucht,
- 9+200m (4:00-4:30 \ trucht)
Dipy + kółko interwałem 200m/200m
- 12+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 14+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 16+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 18+200m trucht,
- 20+ bieg w stronę domu ok. 5:40.
Po drodze jednak pojawił się street wo park i tam postanowiliśmy jeszcze dobić się pompkami ;)
- 14 + okrążenie wokół lodowiska,
- 16 + j.w.
- 18 + j.w. i do domu.
Całość 10 km w 70 min. Czas gorszy, ale na śliskim trzeba uważać, więc liczy się hart ducha i ciała ;P
Start godz. 19:50 i niesamowite złe myśli towarzyszące rozruchowi, żeby jednak się wrócić bo tak zimno to mi jeszcze nigdy nie było.. Chodniki miejscami oblodzone, nawierzchnia boiska również, drążki pozamarzane, a ja oczywiście bez rękawiczek.. Cóż. Nie pierwszy i nie ostatni raz się tak załatwiłem.
Wybiegliśmy w trójkę, ja, mój chrześniak i kolega, który zaczyna biegać po długiej przerwie. Także pół rozmowny trening się wkręcił.
2 km na stadion w spokojnym tempie ok. 6:45, tam drążki
drążek + kółko interwałem 200m\200m
- 6+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 9+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 6+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 6+200m trucht,
- 9+200m (4:00-4:30 \ trucht)
Dipy + kółko interwałem 200m/200m
- 12+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 14+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 16+200m (4:00-4:30 \ trucht),
- 18+200m trucht,
- 20+ bieg w stronę domu ok. 5:40.
Po drodze jednak pojawił się street wo park i tam postanowiliśmy jeszcze dobić się pompkami ;)
- 14 + okrążenie wokół lodowiska,
- 16 + j.w.
- 18 + j.w. i do domu.
Całość 10 km w 70 min. Czas gorszy, ale na śliskim trzeba uważać, więc liczy się hart ducha i ciała ;P
...
Napisał(a)
06.12.2020 r.
Po małej przerwie udało się wybrać na mikołajkowy trening :)
2 km na stadion,
drążek + kółko interwałem 200m\200m:
- 7+200m
- 10+200m
- 6+200m
- 6+200m trucht,
- 9+200m
Dipy + kółko interwałem 200m/200m:
- 14+200m
- 16+200m
- 18+200m
- 20+200m trucht
- 22+200
Pompki + kółko interwałem:
- 13+200m
- 15+200m
- 17+200m
- 19+200m trucht
- 21+200
Do domu spacerkiem. Było bardzo ciężko i szybki interwał nie był w granicach 4:00-4:30 a ok 4:15-4:45 ale dobiegłbym do domu, tylko mój mały skrzat zasnął na pompkowych seriach i chciałem mu wydłużyć sen Swoje i tak zrobiłem! elo
Po małej przerwie udało się wybrać na mikołajkowy trening :)
2 km na stadion,
drążek + kółko interwałem 200m\200m:
- 7+200m
- 10+200m
- 6+200m
- 6+200m trucht,
- 9+200m
Dipy + kółko interwałem 200m/200m:
- 14+200m
- 16+200m
- 18+200m
- 20+200m trucht
- 22+200
Pompki + kółko interwałem:
- 13+200m
- 15+200m
- 17+200m
- 19+200m trucht
- 21+200
Do domu spacerkiem. Było bardzo ciężko i szybki interwał nie był w granicach 4:00-4:30 a ok 4:15-4:45 ale dobiegłbym do domu, tylko mój mały skrzat zasnął na pompkowych seriach i chciałem mu wydłużyć sen Swoje i tak zrobiłem! elo
...
Napisał(a)
09.12.2020 r.
8,6 km na tych samych zasadach co zawsze, tyle że bez pompowania. Czas 57:07 - nie jest źle, a trzeba wziąć pod uwagę, że zanim się pauza włączy przy drążkach, to czas też leci, więc te parę minut może by mi zeszło gdybym leciał w ciągu.
2 km na stadion,
drążek + kółko interwałem 200m\200m:
- 7+200m
- 10+200m
- 7+200m
- 7+200m trucht,
- 10+200m
Dipy + kółko interwałem 200m/200m:
- 16+200m
- 18+200m
- 20+200m
- 22+200m trucht
- 24+200
Dipy rąbię płynnie, czyli muszę pomyśleć o zwolnieniu tempa, lub później o jakimś obciążeniu, żeby nie przesadzać z tą ilością (czyt. dobry wynik i w ten sposób z czystym sumieniem się sam sobie chwalę :P ).
8,6 km na tych samych zasadach co zawsze, tyle że bez pompowania. Czas 57:07 - nie jest źle, a trzeba wziąć pod uwagę, że zanim się pauza włączy przy drążkach, to czas też leci, więc te parę minut może by mi zeszło gdybym leciał w ciągu.
2 km na stadion,
drążek + kółko interwałem 200m\200m:
- 7+200m
- 10+200m
- 7+200m
- 7+200m trucht,
- 10+200m
Dipy + kółko interwałem 200m/200m:
- 16+200m
- 18+200m
- 20+200m
- 22+200m trucht
- 24+200
Dipy rąbię płynnie, czyli muszę pomyśleć o zwolnieniu tempa, lub później o jakimś obciążeniu, żeby nie przesadzać z tą ilością (czyt. dobry wynik i w ten sposób z czystym sumieniem się sam sobie chwalę :P ).
...
Napisał(a)
12.12.2020 r.
Nadszedł czas na zapomniane rozbieganie. 16:00 start z Gugu, dużo po betonie, część po ciemnym lesie :)
Wychodząc z domu płakałem ze zmęczenia.. Nie wiem co mi się dzieje, ale mam straszny niedobór snu i energii :(
Wychodziłem tylko po to, żeby dodatkowo nie obciążyć swojej psychiki tym, że treningu nie zrobiłem..
Pierwsze 5 km to katorga i ciągłe myślenie o powrocie do domu. Dopiero później jakoś się dotleniłem, oddech wyrównałem i już było tylko dobrze.
Całość 12 km w średnim tempie 6:03 i śr. tętnie 157u/min. Jestem zadowolony. elo!
Nadszedł czas na zapomniane rozbieganie. 16:00 start z Gugu, dużo po betonie, część po ciemnym lesie :)
Wychodząc z domu płakałem ze zmęczenia.. Nie wiem co mi się dzieje, ale mam straszny niedobór snu i energii :(
Wychodziłem tylko po to, żeby dodatkowo nie obciążyć swojej psychiki tym, że treningu nie zrobiłem..
Pierwsze 5 km to katorga i ciągłe myślenie o powrocie do domu. Dopiero później jakoś się dotleniłem, oddech wyrównałem i już było tylko dobrze.
Całość 12 km w średnim tempie 6:03 i śr. tętnie 157u/min. Jestem zadowolony. elo!
Poprzedni temat
Plan treningowy na mase do sprawdzenia
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
Następny temat
Jaki trening dla 14-latka?
Polecane artykuły