Dziennik motywacyjny START

no to luks - może robić za ławeczkę.

Cieszę sięMogę trenować cztery razy w tygodniu.Myślisz,że góra dół będzie ok czy lepiej jednak Fbw?

To już jak wolisz Ty. Może być też push pull. Pomyśl i wybierz jak lubisz trenować.

Ostatnim systemem jakim trenowałam był 5x5 i bardzo mi to odpowiadało,jakoś najlepiej się czułam,regenerowałam się szybciej no i niesamowicie szybko rosła mi siła.Wcześniej klasyczne fbw.Teraz mam wrażenie,że robię coś ale nie ma to ładu ani składu przez warunki jakie mam i ograniczony sprzęt.Boli mnie brak stojakówNo ale...nie pomyślałam o push pull,spodobał mi się ten pomysł bardzo

Dobra - to pójdziemy w tym kierunku. 4 dni push pull.

Ok
Dziś DNT kroki 16tyś.
Nie wiem czy mam wypełnić ankiete bez pomiarów,bo jestem opuchnięta przed miesiączką,czy wypełnić później?

Jakieś półtora roku temu zaczeły się moje problemy z jelitami,żołądkiem początkowo nie wiedziałam co właściwie jest przyczyną.Albo wywalony brzuch albo ból nie do zniesienia.Budziłam się rano a brzuch taki sam jak wieczorem.Poszłam do lekarza,zrobiłam badania i dostałam dwa antybiotyki.Po tych lekach czułam się jakbym miała zaraz umrzeć wieć wytrwałam 4 dni(kuracja docelowo miała trwać 10).Mijał czas a poprawy żadnej nie było.Postanowiłam jeszcze raz spróbować tych antybiotyków i powtórka z rozrywki...nie potrafiłam na tym świństwie normalnie funkcjonować.Umówiłam się do gastrologa.Trafiłam na takiego typa,że szkoda gadać.Mówie mu,że boli mnie wszystko cokolwiek bym nie zjadła,brzuch mi nie opada od dwóch miesięcy a ten,że mam więcej błonnika jeść.To mu gadam,że jem bardzo dużo warzyw,pije jakieś 5 litrów wody bez problemu a ten swoje..jeść kaszę bla bla i jak sie nie poprawi to mam przyjść znów.Nie wiem,odebrałam to tak,że przyszłam z jakimś błachym problemem i zawracam mu głowę ale skasować to potrafił za taką "cenną" wiedzę.
Już wtedy miałam nie do końca dobre podejście do lekarzy a to mnie tylko utwierdziło w przekonaniu,że jak nie zadbam o siebie sama to ciężko o pomoc skoro jestem przeciwna chemi w tabletkach.Do tego mój PMS trwał dwa tygodnie,tydzień okresu i może tydzień w miesiącu był spoko.
I tak zaczęlam się interesować ziołami,naturalnymi sposobami leczenia.Może dla niektórych ludzi jestem jakimś szamanem wariatką ale skoro wszystko co teraz robie przynosi jakieś efekty to próbuje w tym wytrwać jak najdłużej.
Aktualnie najlepiej sprawdza się u mnie dieta z minimalną ilością błonnika,jem dużo mięsa.Jest bardzo monotonnie,boje się kombinować ale wole mieć jakiś komfort życia.
Poczułam się lepiej fizycznie i psychicznie na tyle by móc znów trenować i prowadzić tutaj dziennik.
Chciałam napisać co u mnie się działo,bo tak oficjalnie to się jeszcze nie przywitałam.
Witam,czołem i cześć

Trening podeślę Ci w przyszłym tygodniu bo weekend cały pracuję i nie siądę nawet do komputera.

Hej hej

A jesz intuicyjnie czy starasz się liczyć kalorie? I długo już jesz w ten sposób? Eksperymentujesz czasem dodając nowe składniki do diety czy na razie trzymasz się sprawdzonego zestawu produktów ?

Night dziękuje.
Hej missKalorie liczę,miałam teraz 2 miesiące odpoczynku,jednak ciężko mi żyć bez liczenia.Aktualnie jem między 1800 a 2000 w zależności od aktywności i mojego samopoczucia.Chcę trochę zrzucić tkanki tłuszczowej ale jednak na spokojnie.Praktycznie bazuję cały czas na tym samym ale wprowadzam czasem jakąś grubszą kasze typu gryka,coś bardziej problematycznego jak jakieś kiszonki i obserwuję.Zdaje sobie sprawę,że mogę nie dostarczać wszystkiego organizmowi i próbuje małymi kroczkami coś zmieniać

I jak idą eksperymenty? Czujesz się dobrze wprowadzając małe ilości czy jednak jest to mocno problematyczne? A jak ogólnie wyglada u Ciebie dzienna ilość warzyw i owoców?