Pamiętnik Pauli - dieta i trening po mojemu

I całe szczęście. Może chociaż jeden będzie jadł. Do tego ładnie skoczył w siatkach centylowych. Był przez pierwszy rok ok 25 centyla a teraz już ok 65.

Ostatnie dni, może ze względu na to że siedzę sama z chłopakami, nie miałam totalnie siły. Wczoraj miał być trening ale mnie zmoglo. Więc ucielam sobie drzemke. Ale ze po drzemce jeszcze mi się zachciało poruszać to zrobiłam szybko trening z kettlami :

4 serie: 15, 14, 13, 12 powt

Mc
Goblet
Swing
Around the world left
Around the world right
American swing.

Całość z rozgrzewka jakieś pół godziny a nieźle się zmachałam.

Ale obawiam się że karpatki (x3) która zrobiłam mężowi na urodziny nie spaliłam :p

Ja też żadnych traum jedzeniowych nie pamiętam.. pamiętam za to, jak mi mama spódniczki zapomniała na przebranie i musiałam cały dzień w samych rajtuzach spędzić i teraz, jak młodego wyprawiam i zapomnimy choćby czapki, to mu dowożę..

Byłam na weekend u mamy. Bo jak dzieci pójdą do żłobka to nie wiadomo jak będzie z odwiedzinami teraz. Fajnie tak poczuć powiew normalności.

Zbierałam się od jakiegoś czasu z myślami o redu. Waga poszła w górę. Cm też zwłaszcza w brzuchu znacznie. Ale nie dziwię się wcale i akceptuje ten skutek uboczny podjadania. Ale czuję że odpoczęłam od diety i jest zapał więc trzeba to wykorzystać. Moim słabym punktem był brak czasu na układanie diety więc postanowiłam wykupić sobie gotowa dietę. Zdecydowałam się na 1900 kcal. Będę miała jakiś zapas. Dzisiaj mam ja dostać zobaczymy co to będzie :)

Wrzucam tabelkę wstydu. :p Zrobię sobie aktualne fotki dla siebie co by było na później. Plan wykupiłam na dwa miesiące. Planuję 3 miesiące redu chyba że jakimś cudem uda się wcześniej cel osiągnąć :p

Wczoraj jeszcze żarcie słabe zwłaszcza że jechałam z dziećmi od mamy a potem cały dzień sama. Ale akurat dzisiaj będą zakupy.

Treningi będę robiła takie na jakie przyjdzie mi ochota. Planu ułożonego nie zmieniam a jak będę chciała coś z YouTube poćwiczyć to też spoko. Byle regularnie.

Wczoraj poćwiczyłam godzinkę z Kasią Bigos i bardzo fajny trening. Jedna tabata a potem ćwiczenia z cc na całe ciało i trochę mobility.

Przez to siedzenie w domu to mi też przybyło. A poza tym jak się cały czas siedzi w domu to siłą rzeczy więcej się je. Może wreszcie wraca normalność to będzie lżej.

Lubię treningi z Kasią Bigos mąż z nią ćwiczy core, bo ma rwe kulszową.
Paula, a komu się nie przybrało przez tą izolację?
Jeszcze tylko trzech ogrodników, zimna Zośka i mam nadzieję, że będzie ciepło - wtedy tez więcej chęci na jakąś aktywność jest.

No póki wiem dlaczego się przybrało to tak nie denerwuje jakoś. Wiem że więcej siedzę bo spacery w maseczce to słaba przyjemność :p i jem też więcej a że czasu dużo to dużo smakołyków weszło. Jest nadzieja że dzięki temu może jak przytnę kcal to będą spadki motywujące :D

A kiedy u Ciebie żłobki i przedszkola startują?? U nas od 25 maja.

paula.cw

Moim słabym punktem był brak czasu na układanie diety więc postanowiłam wykupić sobie gotowa dietę. Zdecydowałam się na 1900 kcal. Będę miała jakiś zapas. Dzisiaj mam ja dostać zobaczymy co to będzie :)

Paula, jestem bardzo ciekawa Twojej opinii i tego, jak to wygląda w realu bo zdjęcia w folderach to wiadomo, że są często przekłamane . Jak jestem w Pl to mam z tym mega duży problem, ciągle się przemieszczamy, niezręcznie być u kogoś i prosić, by ugotował to czy tamto, a polska kuchnia w wydaniu ''gościnnym'' to wiadomo jak wygląda Ostatnio wtopiłam Będę wdzięczna za Twoje odczucia i może jakieś fotki

U mnie niestety kwarantanna też się do wzrostu wagi przyczyniła. Zmniejszony poziom aktywności, bo był rower do pracy i z powrotem, siłka 3x i praca.. a w domu kanapa i nawet ten trening nie taki, jak na siłowni i z nudów zaglądanie do lodówki, pieczenie ciast.. no i nie wiedzieć kiedy 3kg+

Ja mam z kolei wrazenie, ze bede miec zmniejszona aktywnosc po powrocie do pracy, bo bede dojezdzac autem, a nie jak dotychczas komunikacja miejska (wiazalo sie to z dluzszymi spacerami), no i bede miala mniej czasu na szwedanie sie do sklepu.