Czy można mieć genetyczną blokadę przed wzrastaniem- rozbudowę masy mięśniowej ?

OTTO

I rozumiem to że jak jestem na dodatnim bilansie to i brzuszek może urosnąć, ale u mnie to się zaczyna od brzucha właśnie, czego nie jestem w stanie zaakceptować, bo najpierw powinna ruszyć góra.
No i najgorsze że to niestety jest w postaci wiszących boczków a nie jak ma większość na masie wysadzony brzuch od pokarmu.

no ale na koniec, jak wyszło z mojej tabelki, rośniesz jednak co cykl w klacie i barkach a brzuch nie rośnie lub nawet maleje
jedni mają boczki, inni wywalony bęben, to jest akurat chyba kwestia hormonów i tego nie zmienisz

OTTO

maceek ja to rozumiem, trza było ćwiczyć gdy się miało 20 lat to dziś nie miałbym takich problemów, tylko utrzymywał to co wypracowałem.
Ale jest jak jest i to że ćwiczę, ma wpływ na moje zdrowie, bo nie jem słodyczy , żadnego przetworzonego żarcia, kiełbas, szynki, nawet ptasie mleczko które dostałem od dzieciaków na urodziny leży w barku, chipsy dzieci jedzą po kryjomu alkohol sporadycznie, piwa ani grama ( mówię o mnie nie dzieciach
I rozumiem to że jak jestem na dodatnim bilansie to i brzuszek może urosnąć, ale u mnie to się zaczyna od brzucha właśnie, czego nie jestem w stanie zaakceptować, bo najpierw powinna ruszyć góra.
No i najgorsze że to niestety jest w postaci wiszących boczków a nie jak ma większość na masie wysadzony brzuch od pokarmu.



Zmieniony przez - OTTO w dniu 2019-04-01 21:29:20

Podchodzisz do tego jak do jakiegoś koncertu życzeń "najpierw powinna ruszyć góra", "nie jesteś w stanie zaakceptować", "u większości tak, a u mnie boczki". Człowieku musisz się pogodzić, że każdy jest inny i reaguje w sposób indywidualny. To, że u Ciebie jest tak to wina różnych czynników hormonów, genów, rozłożenia tkanki tłuszczowej, metabolizmu, wrażliwości na insulinę, reagowania na trening, dietę, wieku itp. itd. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz chociażbyś nie wiem jakie miał życzenia. Przede wszystkim nie porównuj się do innych. Szukasz dziury w całym i złotego środka na oczywistość, a taki nie istnieje.

maceek - a ja się jednak porównuję do innych.
BioHay - weź udział w KNL i będzie git!

ojan

maceek - a ja się jednak porównuję do innych.
BioHay - weź udział w KNL i będzie git!

Ojan można się porównywać ale trzeba zaakceptować swoją indywidualność

ojan

maceek - a ja się jednak porównuję do innych.
BioHay - weź udział w KNL i będzie git!

ale kolega póki co nie aspiruje do poziomu zawodników
ja tez jestem za tym żeby się zbytnio nie porównywać do innych, szczególnie do młodszych, z innym stażem, zaangażowaniem itd
to jest sport indywidualny, trzeba poprawiać samego siebie, a dopiero później przychodzi czas na rywalizację z innymi

no i tak poza tym to nie jest temat BioHay'a


Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2019-04-03 08:15:35

Kompleksów to ja się na forum SFD nabawiłem
A jak człowiek traci wiarę w siebie, to popada depresję a za tym to słabiej ćwiczy, gorzej funkjonuje cały organizm w tym pewnie i hormony, metabolizm i tylko się problemy nasilają.
Czasem zbyt profesionalne (czt. regorystyczne podejście) sprawia że człowiek się zniechęca, gadam czasem na siłowni z kolegami i tak mówią o tym forum, że dostali zj**ki i zrezygnowali z diety całkowicie albo ćwiczeń.
Ja nie rezygnuję ale znów reaguję w ten sposób, że obwiniam sam siebie że coś źle robię, a może tak jak môwicie , nie robię nic źle , tylko taki mam organizm.
No ale ktoś mi powiedział że skoro idzie najpierw w brzuch coś robię źle, może dieta, więc próbuję ją poprawić, mimo że do poprawy nic nie ma i zaczynam błądzić, kręcić się wkółko, ważyć żarcie itp.
Może trening ?
No to zmieniam, przeważnie dokładam, był czas że na sesji robiłem po 9 ćwiczeń 4 s po 8-15 pow, nawet po 80 przysiadów czy 60 podciągnięć na drążku, a jeszcze 3 lata temu nie robiłem nic poza jazdą na rowerze, jedzeniu chipsów i piciu 3 piw dziennie.
Więc przeskok moim zdaniem ogromny, a efekty takie sobie.
Więc może to nie moja wina, może nie kuleje dieta czy trening, co nie raz na forum słyszałem-czytałem ( nie w tym wątku)
Może to nie jest pójście na łatwiznę z mojej strony, gdy mówiłem że ja chyba tak mam genetycznie, że wolniej rosną mięśnie a szybciej brzuch ?
Może nie zawsze trzeba się przejmować tym co inni mówią, dzięki że mi to uświadomiliście

Wracając do tematu , to odpoczywam od redukcji, wskoczyłem na zero zbieram siły, by za tydzień znów zacząć intensywniej palić tłuszcz.


Zmieniony przez - OTTO w dniu 2019-04-03 08:53:21

efekty takie sobie? to jest Twój problem, że nie potrafisz realnie ocenić możliwości
zobacz jak ja wyglądałem po dwóch latach ćwiczeń, jedyne co mi się udało to zostać na maksa wysuszonym szczurem mimo że niby jakaś masa była grana
ale nie żałuję, bo później już widać było progres

OTTO - Tobie też przyda się udział w kracie na lato czyli KNL.

Dieta i trening muszą być połączone.

"był czas że na sesji robiłem po 9 ćwiczeń 4 s po 8-15 pow, nawet po 80 przysiadów czy 60 podciągnięć na drążku"

I uważasz, że to było bardzo dużo?
Ile było tych sesji w tygodniu?

2x w tyg taki trening, wiem że ludzie ćwiczą więcej, na tyle jestem w stanie wygospodarować czasu, chciałbym móc ćwiczyć codziennie, mim zdaniem jest dużo łatwiej, wpadasz na jedną jonkretną partię, dajesz z siebie maxa i do domu.
Ja niestety muszę kombinowwać, bo przesadzę z klatą to braknie sił na barki albo tric.
Ale nie zrozumiałeś mnie chyba, chodziło mi o to że nie robiłem , nic a nagle robię 80-100 seri tygodniowo + dwa dni bieganie.
Nie porównujmy znów mojej osoby do zaawansowanych.

Sądzę, że 2x w tygodniu taki trening zbudowałby Ci mięśnie i spalił tłuszcz.

Nie porównuję Cię do osoby zaawansowanej ale ostatnio coś tam robiłeś.
Zacznij od 3 serii a potem dokładaj.
Przeciętny trening wg Knife to 40 serii.