Kilka dni przerwy od pisania, czasu mało na wszystko niestety.
Treningi cały czas na odpowiednim poziomie. Czasem się odezwie przedramie, spięte jest okropnie, ale daje rade.
Od niecałych dwóch tygodni mocno rozciągam dolną część ciała i widzę poprawę w zakresie ruchu.
Fizjoterapeuta już na stałe wlatuje do menu, trzeba w końcu zadbać o mobilność i naprawić co się da.
Co do samych
treningów to chyba mój autorski program na nogi działa.
W ciągu 3 tygodni progres w przysiadch ogromny. Startując z pułapu 80*5*6-8 dzisiaj weszło 100*4*6 z rozgrzewką na 70kg i wstępną seria z 90.
Odwracam też kolejność ćwiczeń przy klatce. Najpierw skos a później reszta. Trzeba poprawić górę, jak nie na dodatnim bilansie to kiedy?
Wróciłem na miesiąc do swoich dietetyków, mój jadłospis totalnie inny od tego co miałem przez pół roku i uczę się na nowo trzaskam zakupy z notatnikiem.
Aktualnie siedzę na 3300kcal,ale wczoraj tak przegialem, że obudziłem się pełny. Lekko licząc +1000kcal weszło.