Szacuny
555
Napisanych postów
6412
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
57352
Viki
Ronin wrzuciłam wykres tętna w tamtym poście
Faktycznie jest, dziwne, ale spodziewałem się większej amplitudy, może taka byłaby gdybyś w dół zjeżdżała windą, będąc na dole możesz z automatu wysyłać ją na górę - jak nikt nie przeszkodzi wyjdzie zaj**ista synchronizacja.
Szacuny
12975
Napisanych postów
20734
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607834
Ronin za dużo u nas emerytów w bloku, którzy ciągle korzystają z windy W sumie też się spodziewałam wyższego tętna. Kiedyś to na pewno powtórzę, bo patrząc na zakwasy i niemoc w nogach, to one potrzebują takiego bodźca dla odmiany
Nadine fajny trening, polecam
15.02 czwartek Dzień 3
Wczoraj odpoczęłam, wyspałam się porządnie i dziś mogłam zrobić trening, a dokładnie dwa treningi Super pomysł, najpierw rano bieganie + plac, teraz w południe siłowy w domu. Dzięki temu mam jutro wolne a góra dwa dni na odpoczynek. Chyba tak zostanie na stałe w moim planie.
Suple Iron Shape i Iron Tadd wzięłam na czczo. Popijam dwoma szklankami wody i jest ok, nic się nie odbija. Przed bieganiem 1 miarka Thermo Pump. Rozpuściłam w wiekszejj ilości wody niż poprzedni i tu też nic się nie odbijało. Niestety wypicie takiej ilości wody przed bieganiem ma wadę - musiałam szukać toalety, przez co skróciłam trochę trening Najpierw delikatne pobudzenie, a później po kilku krokach biegu przyjemne uczucie ciepła. Temperatura na zewnątrz -1. Cały czas było mi ciepło, nawet w trakcie przerwy na ćwiczenia na placu. Co ciekawe, pierwszy raz nie miałam uczucia, że jestem mokra i spocona, a mokre ciuchy sprawiają, że mi zimno. Nie wiem czy to zasługa supli, ale podoba mi się to, jest nadzieja że nie zamarznę w trakcie biegu w Wierchomli pod koniec marca Dla tych co nie czytali wcześniej przypomnę, że jestem ciepłolubna i wiecznie mi zimn. Od zawsze mam problem, że jak tylko się zatrzymam w trakcie biegu, to zaraz się trzęsę z zimna. Tym razem było bez problemu
Bieganie
40 min. trucht
10x 20s sprint/40s trucht
5 min. trucht
Ogólnie biegało mi się ciężko, nie mogłam utrzymać żywego tempa i czułam się jak słoń Za to interwały poszły lekko, bez zadyszki i dopiero w ostatnim poczułam watę w nogach Trucht po interwałach skróciłam do 5 min., bo miałam mało czasu. Chwila zabawy na placu, gdzie oprócz różnych akrobacji zrobiłam:
3 obwody:
- pompki na drążku 3x
- inverty 5x
- wznosy kolan 5x
Oprócz tego zabawa z cyklu "przyczajony tygrys - ukryty smok" czyli walka o równowagę. Ślisko było, pod śniegiem lód. Trzęsła się ta belka mocno, ale na filmie tego nie widać:
Później zabawa na belkach, zakończona chwila grozy Na końcu nie wiedziałam co robić. Nie zauważyłam drabinki za mną, najbliższa belka była strasznie śliska i nie wiedziałam jak jestem wysoko i czy mogę bezpiecznie zeskoczyć. Plus taki, że synchronizacja rąk i nóg idzie mi coraz lepiej
Na koniec trochę rurek, czyli zabawa - "ziemia parzy" Niestety kiepsko ustawiłam aparat i nie widać dobrze, następnym razem nagram lepiej. Widaż, że lewa ręka jest słabsza i nie umiem wisieć na niej swobodnie:
Dołozyłam w ósemkach, następnym razem dorzucę w 12 i 20. Tyłek w ogniu. Poza tym w przerwach podciąganie podchwytem 5x2. Nagram kiedys cos z treningu domowego, ale musze przenieść sprzet do innego pokoju, bo ten gdzie ćwicze, jest za mały i nie da sie ustawic aparatu.
2. wiosło hantlą 8/8/12/12/20 (w przerwach podchwyt 5x2) 17,5kgx8 /17,5kgx8 /12,5kgx12 /12,5kgx12 /10kgx20
15kgx8 /15kgx8 /12,5kgx12 /12,5kgx12 /10kgx20 (na raty)
Cięzko szło 17,5, trochę szarpania było. Następnym razem dokładam do 12 i 20.
3. pompki 55x
50x
Zrobione najpierw 2x10 i 30 sek przerwy, później co 5 i 20 sek przerwy. Udało się dorzucić 5 powtórzeń
4. turlanie piłki 6x10
10x10
Tym razem tylko 6 serii, skupiłam sie mocno na technice, robiłam bardzo wolno i brakło sił na więcej.
Jest progres co mnie bardzo cieszy Żeby jeszcze zwisy na jednej ręce tak dobrze szły
W trakcie treningu nie czułam żadnego bólu ręki. Od kilku dni czasem mnie boli, szczególnie przy niektórych ruchach. Mam też mocno spiętą górną część czworobocznego. Szyje udało się rozmasować, lewy kaptur boli. W przyszłym tygodniu idę do fizjo.
Zastanawiam się, czy nadal robić dodatkowe ćwiczenia na barki, jak np. Push Press, które mam w planie. W sumie wystarczająco barki pracują przy dipach i pompkach, a tylne aktony przy wiosłach. Na dodatek dla mnie ćwiczenia z ciężarem ciała są trudne, dużo powtórzeń na raz nie zrobię, a dla barków to spore obciążenie. Do tego dochodzi zabawa na przeszkodach, gdzie tez pewnie pracują. Biorąc pod uwagę kontuzje i problem z lewą ręką, chyba lepiej było by odpuścić dodatkowe ćwiczenia
Szacuny
12975
Napisanych postów
20734
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607834
Panteon chęć sprawdzenia, czy uda się tam wejść (a dokładnie przejść z jednej belki na drugą) byłą tak duża, że nie pomyślałam co zrobię, jak juz tam wejdę Perspektywa zaliczenia gleby nie była fajna
A to turlanie piłki to ćwiczenie na brzuch. Ja na razie mam nogi ugięte, ale dążę do tej drugiej wersji z prostymi:
Garp to taki plac zabaw, tzw. "Smoczy Skwer", fajny i sporo dorosłych tam ćwiczy Pomysł z rynną świetny, szkoda że mam lęk wysokości
Szacuny
12975
Napisanych postów
20734
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607834
Nadinka właśnie wczoraj jak szukałam filmiku to zauważyłam, że pod tą samą nazwą są dwa różne ćwiczenia W każdym razie i jedno i drugie jest ciężkie w ilości 100x
Szacuny
12975
Napisanych postów
20734
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607834
16.02 piątek
DNT
Pocwiczyłabym coś, bo mi sie nudzi, ale nóg nie chce męczyć bo jutro planuje dłuższe bieganie w Lasku, a góra musi odpocząć przed niedzielą, bo wybieram się na warsztaty OCR, czyli trening na przeszkodach.
Także dziś będzie tylko rolowanie i rozciąganie.
Poza tym tak czytam ostatnio o ćwiczeniach z kółkiem i zastanawiam się, czy nie spróbować znowu włączyć tego do treningu Oprócz brzucha może wzmocniłabym też górę Najchętniej spróbowałabym dzisiaj, ale rozsądek każe poczekać W sumie marzy mi się kiedyś zrobić ze stania
Wczoraj wieczorem miałam ochotę na coś słodkiego, więc na szybko zrobiłam placek: jajko, woda, różne mąki (jaglana, ryżowa, z amarantusa), Pure Whey IHS o smaku ciasteczkowym i kokosowym (genialne są te smaki ) i jabłko pokrojone w kostkę. Na koniec posypałam czekoladą 90%. Wyszło pyszne.
Dziś niestety miska trochę się rozjechała. Nie zdążyłam rano zrobić koktajlu, więc zjadłam placka jak wyżej, a później jeszcze wpadł obwarzanek, bo głodna byłam. Byliśmy z Małym u lekarza, nie spodziewałam się, że aż tyle nam zejdzie. Wyszliśmy z domu przed 7, wróciliśmy po 12. Przeraża mnie organizacja służby zdrowia. Mogli by wziąć pod uwagę, że dzieci to nie dorośli i ciężko im spokojnie siedzieć i czekać kilka godzin
Poza tym woda powoli zaczyna schodzić, a waga idzie w dół. Chciałabym zobaczyć tam 57
EDIT: takie zdjęcia znalazłam i myślę, że mi się to może przydać