No tak po prawdzie to miłością do mleka zapałałem już przy piersi matki
W wojsku kucharze mi szykowali 1.5l dziennie, nawet spirt nim zapijałem. Ze dwie pinty dziennie zawsze chlipię, lubię no i gasi pragnienie 10 razy lepiej niż woda. Ale, dość już o tym, jak trzeba będzie ograniczyć to ograniczę. Na chwilę obecną tylko z wheyem, dlatego napisałem, że z bólem to ograniczenie. Ryż i resztę z wymienionych dopycham na siłę bo jak się napcham warzywami i poprawię mięchem to miejsca brakuje.
Nie było dzisiaj treningu, żona zabawiła się w prezydenta i postawiła weto. Jak zaczyna te swoje - nic tylko ta siłownia, to odpuszczam już na początku, dla świętego spokoju.
W chomiku mam zapas jeszcze 20min (więcej jak pół h nawet za pieniądze nie wytrzymam
) także spoko loko
Zmieniony przez - fanslaska w dniu 9/10/2017 9:18:47 PM